Marka Sisley powstała z dwóch pasji: miłości do roślin i sztuki. Sisley Paris powstał w latach 70 i od początku stawiał na naturalne składniki i zaawansowane technologie. Hubert d’Ornano, założyciel Sisley Paris, był wizjonerem, a z biegiem lat okazuje się, że jego wiara w rośliny była całkowicie uzasadniona. Sztuka zawsze była ważną częścią życia jego żony, hrabiny Isabelle d’Ornano (która nota bene pochodzi z Polski). Połączenie tych dwóch tematów nastąpiło więc w Sisley Paris całkowicie naturalnie.
Warszawski salon Maison Sisley przy ulicy Mokotowskiej.
Maison Sisley w Warszawie
Warszawski Maison Sisley mieści się w zabytkowej, świeżo odrestaurowanej kamienicy Krakowiacy i Górale. Każdy z salonów ma inny charakter, ten warszawski jest pełen kolorów i nawiązuje do polskich korzeni właścicieli. Ściany największego salonu są inspirowane Nieborowem tworzoną tam porcelaną, a gości obserwuje przyjaźnie portret Julii Potockiej – „Bellisima Giulietta” – żony Jana Potockiego i praprababki Isabelle d’Ornano. Sztuka to istota międzynarodowa, mamy tu więc także tapety kopiujące portugalskie azulejos czy przepyszne żyrandole z Murano.
Oryginalny piec ceramiczny i plakat R. Kaji Sisly. Zdjęcie: materiały prasowe
Rodzina d’Ornano i Sisley od lat współpracują z rzeźbiarzem Bronisławem Krzysztofem. Jego dziełem jest korek wieńczący flakon kultowych perfum marki, kwiatowo-szyprowych Eau de Soir, przedstawia on złotą, kobiecą twarz w gwieździe. W salonie Maison Sisley można podziwiać jego pełnowymiarowe rzeźby a także stworzony specjalnie do tej przestrzeni - przepiękny stolik kawowy. Ścisła współpraca i długoletnia przyjaźń łączą też markę z malarką Elżbietą Radziwiłł. W warszawskim Maison można obejrzeć namalowany przez nią mural.
Mural autorstwa Elżbiety Radziwiłł Sisley. Zdjęcie: materiały prasowe.
Maison Sisley w Warszawie to miejsce, które warto odwiedzić z wielu powodów: aby doświadczyć przyjemności obcowania z produktami marki, obejrzeć przepiękną fuzję polskiego designu i międzynarodowej sztuki oraz...napić się doskonałej kawy w filiżankach, które same w sobie są małymi dziełami sztuki.
Rzeźba Bronisława Krzysztofa, obraz Elżbiety Radziwiłł Sisley. Zdjęcie: materiały prasowe.
