Osteria Antonina w Kołobrzegu
Centralnym punktem 103-metrowej przestrzeni jest bar w ciepłych odcieniach karmelu i miodu, osadzony na tle czerwieni travertino rosso i otulony burgundową oprawą. Jego forma i kolor przywodzą na myśl sycylijskie wina, dojrzewające owoce i lekko przypaloną skórkę pomarańczy.
Nie tylko bar, ale całe wnętrze restauracji opiera się na głębokiej, rozgrzewającej i zmysłowej palecie kolorów – króluje tu burgund, ochra, sepia, karmel. Każdy kolor został dobrany z myślą o rozbudzaniu apetytu i budowaniu atmosfery rodem z włoskich wakacji.
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Istotnym elementem budującym nastrój jest również światło. Teatralne, stożkowe lampy prowadzą wzrok niczym światło reflektorów, a oprawy o obłych kształtach wprowadzają do aranżacji miękkość i rytm. Światło wydobywa głębię zastosowanych we wnętrzu materiałów i tekstur – od ciepłego drewna, przez matowe tkaniny, aż po szkliwioną ceramikę.
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
W Osterii Antonina architektki nie próbują naśladować włoskich trattorii, ale przedstawiają własną, współczesną interpretację włoskiego stylu. Zaprojektowana przez nie przestrzeń, zamiast konkurować z kuchnią o serce gości – uzupełnia ją, tworząc estetyczną i sensoryczną ramę dla kulinarnego spektaklu.
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zdjęcie: Marek Lubacz
Zobacz też:
- Mid-century spotyka styl scandi: dom w Danii, który łączy urok designu z połowy ubiegłego wieku ze skandynawską estetyką
- Rodzinny bliźniak, czyli opowieść o inspiracjach, kolorach i prywatności
- Wyrafinowane, eleganckie, pełne domowego ciepła. Zaglądamy do 80-metrowego mieszkania w Londynie