Laurids Gallée: nie obchodzi mnie funkcjonalność, a powtarzalność jest nieciekawa

Laurids Gallée, Austriak, który po studiach w Eindhoven zamieszkał i pracuje w Rotterdamie, łączy tradycyjne, czasem liczące setki lat rzemieślnicze metody wytwórcze z nowoczesnymi technologiami. Nie boi się eksperymentować, nawet wbrew zasadom. Zawsze chcę tworzyć coś nowego i jeden egzemplarz mu wystarczy.

Laurids Gallée: nie obchodzi mnie funkcjonalność, a powtarzalność jest nieciekawa

BLA BLA COFFEE TABLE - stolik kawowy projektu Lauridsa Gallée - to połączenie intarsji z trzech rodzajów cedru i ręcznego malowania. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Lauridsa Gallée

Pracownia Lauridsa Gallée

Studio o białych ścianach, dzięki wszechobecnym oknom i przeszklonemu sufitowi skąpane w naturalnym świetle, jest jak tło malarskie – tabula rasa, która zapełnia się kolejnymi pracami projektanta, rozstawionymi dookoła. Szczególnie pięknie prezentują się obiekty z żywicy, jednego z ulubionych materiałów Lauridsa Gallée.

– Lubię żywicę ze względu na jej przezroczystość, grę ze światłem i to, jak minimalistycznie może wyglądać. Podoba mi się też to, że wymaga precyzji. Żywica to ostateczny test dla rzeźbiarza, ponieważ materiał ten pozwala kontrolować wszystko: wykończenie powierzchni, kształt, kolor – mówi.

laurdis galee

Dzięki ławce „TRALUCID” o projektancie usłyszała szersza publiczność. Pomysłem w tym przypadku była praca z żywicą przy użyciu technik obróbki drewna. Dzięki wprowadzeniu koloru mebel wciąż się zmienia, ponieważ światło załamuje się inaczej zależnie od pory dnia. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Lauridsa Gallée

Materiały i techniki, które stosuje, mają zaskakująco szeroki zakres: od współczesnej żywicy i projektów w 3D po intarsję i inne dawne metody. Nie mogę powstrzymać ciekawości. Uwielbiam drewno. Po pierwsze dlatego, że to naturalny materiał. Po drugie, jest przyjemne w dotyku. Ale zawsze jestem spragniony odmiany. Nie zadowoli mnie jedna rzecz. Więc gdybym pracował tylko z drewnem, nie byłbym szczęśliwy – wyjaśnia z zaangażowaniem.

– Myślę, że to jest rdzeń działalności mojego studia – kontynuuje – w przyszłości prawdopodobnie będę badał kolejne materiały. Lubię poznawać ich właściwości. Sprawdzać, jak się zachowują, jak pracuje się z nimi w warsztacie, jakich narzędzi trzeba użyć. Ten proces bardzo mi się podoba. Zawsze najpierw chcę się dowiedzieć, co jest wyjątkowego w danej technice. Co można przez nią przekazać? Następnie szukam własnego sposobu pracy z danym materiałem. Staram się patrzeć na niego z mojej perspektywy, zamiast badać, jak go używają inni. Czuję, że jest tak wiele do odkrycia w zakresie materiałów, a ludzie od dawna robią w kółko to samo.

laurdis galee

Stolik Fence Flowers projektu Lauridsa Gallée z kolekcji FEVER DREAMS. Wykorzystał tu autorską metodę inspirowaną intarsją. Rysunki laserowo wycięte w bloku drewna są ręcznie wypełniane kolorem. Zdjęcie: Mathijs Labadie

laurdis galee

Stolik „CARRERA MARBLE RUN” będzie przypominał tor wyścigowy dla samochodzików lub szklanych kulek. Ze względu na trudności techniczne projekt od trzech lat jest w fazie renderowania 3D, ale już niedługo ma ujrzeć światło dzienne. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Lauridsa Gallée

Inspiracją w jego pracy może być naprawdę wszystko. – Brzmi to dziwnie, ale rzeczy po prostu pojawiają się w moim umyśle samoistnie. Czasami jestem w muzeum, patrzę na jakąś plemienną maskę z Polinezji i czuję, że też mogę użyć takiej techniki, takiego materiału. Zawsze jednak, kiedy mam o czynienia z obiektem wykonanym metodami uważanymi obecnie za bardzo stare, staram się stworzyć coś własnego, na przykład wykorzystać nowoczesne maszyny. I nie interesuje mnie funkcjonalność, naprawdę mnie to nie obchodzi – podkreśla z mocą.

Nie dbam o powielanie, nie obchodzi mnie produkcja kilku takich samych rzeczy. Zawsze chcę tworzyć coś nowego i jeden egzemplarz mi wystarczy – mówi.

laurids galee

Stolik  „METROPOLIS" nawiązuje do kultowego filmu Fritza Langa. Zdjęcie: Mathijs Labadie

Na pytanie, co by powiedział młodym projektantom, gdzie znajduje się punkt krytyczny, w którym twórca zdaje sobie sprawę, że może być dobry w tym, co robi, pada zdecydowana odpowiedź: najważniejsze są jakość i szczerość. – Tak wiele się dzieje teraz w projektowaniu. To fascynujące, jak ono się rozwija. Myślę, że idea kolekcjonerskiego dizajnu staje się coraz ważniejsza. Zawsze jednak należy pamiętać o jakości. Każdy obiekt musi być przynajmniej dobrze wykonany, to pierwszy krok, żeby się wydał interesujący.

laurids galee

Lampa  „Pool Light” z żywicy emanuje delikatnym światłem, tworząc atmosferę tajemnicy. Zdjęcie: Mathijs Labadie

Więcej prac artysty znajdziecie w najnowszym numerze AD Polska. A jeśli ciekawi Was design, poznajcie interesujących projektantów z Libanu lub odkryjcie mieszankę prekolumbijskich tradycji z dziedzictwem kolonialnym w designie z Gwatemali.


Czytaj więcej