Muzea rywalizują o widza. Liczą się zarówno efektowne wypożyczenia, jak i nazwiska artystów

Twórcy wystaw muzealnych coraz mocniej konkurują dziś o najefektowniejsze wypożyczenia dzieł sztuki, komponując je tak, aby wielkimi nazwiskami skusić jak najwięcej widzów. Na „Vermeera” bilety sprzedały się w dwadzieścia cztery godziny. Dla „Łempickiej” powstała wspólnota kolejkowiczów.

Autor Aleksandra Grabowska

Muzea rywalizują o widza. Liczą się zarówno efektowne wypożyczenia, jak i nazwiska artystów

Ekspozycja dzieł Vermeera wykroczyła daleko poza ramy dotychczasowego myślenia o prezentowaniu dzieł sztuki. Zdjęcie: Rijksmuseum / Henk Wildschut

Wielkie bitwy muzealne

Najbardziej spektakularnym ostatnio przykładem międzynarodowych wypożyczeń i walki o widza była wystawa Vermeera w Rijksmuseum w Amsterdamie, pompowana liczbą i rekordowym tempem sprzedaży biletów. Pokazano na niej dwadzieścia osiem z wszystkich trzydziestu pięciu dzieł, które artysta stworzył w swoim życiu.

Do grupy sold out zaliczono także „Gabrielle Chanel. Fashion Manifesto” w Victoria & Albert South Kensington. Ekspozycję wyprzedano na długo przed zamknięciem, które planowane jest na koniec lutego 2024 roku.

W Polsce „Łempicka” w Muzeum Narodowym w Krakowie stała się okazją do zawiązania wspólnoty osób, które mimo zimna i deszczu czekały na możliwość zobaczenia wystawy. A muzeum zdecydowało się na wydłużenie czasu pracy aż do dziesiątej wieczorem w ostatnim dniu jej prezentacji.

Ekspozycja w fundacji Louis Vuitton poświęcona Markowi Rothko zgromadziła 115 dzieł z największych kolekcji National Gallery of Art oraz Phillips Collection w Waszyngtonie, Tate Gallery w Londynie, a także prywatnych zbiorów z całego świata.

Michał Anioł: Miłość i śmierć. W kinie zobaczysz słynną wystawę z Londynu

rothko wystawa

Wystawa prac Marka Rothko to jedna z największych retrospektyw twórczości artysty i jedno z najważniejszych wydarzeń minionego roku na świecie. Zdjęcie: Getty Images

Konkuruje się na różnorodność, efektowną scenografię, poruszane tematy oraz chwytliwe tytuły, które coraz pewniej mierzą się o uwagę odbiorców z tytułami dobrych książek, spektakli i filmów, czyniąc sztukę wystawienniczą coraz nośniejszą.

Warto tu wspomnieć wystawę „Zajawka. Śląski hip-hop 1993–2003” zrealizowaną w 2019 roku w Muzeum Śląskim w Katowicach. Fenomenalnie przyjęta przez widzów, była jednocześnie szeroko krytykowana przez muzealników. Uznawano ją za nie dość nobliwą jak na muzeum, zarówno pod względem tematu, jak i prezentowanych obiektów.

uliczka vermeera

Uliczka Vermeera (1658–1661) to jedno ze słynnych dzieł artysty pokazywanych w Rijksmuseum. Zdjęcie: Rijksmuseum, Amsterdam

muzeum chanel

MATEJKO. MALARZ I HISTORIA, wystawa w MNK, składała się z 300 obiektów należących do takich instytucji, jak: MNW, Lwowska Galerii Sztuki, Narodowe Muzeum Sztuki Współczesnej w Zagrzebiu. Z Zamku Królewskiego w Warszawie wypożyczono m.in. „Rejtana”, obraz o wadze 450 kilogramów i wielkości ponad 3,5 metra na ponad 5,5 metra. Zdjęcie: Anna Olchawska

Muzea w Polsce

Tylko w zeszłym roku największe muzea w Polsce wydały łącznie dziesiątki milionów na wypożyczenia polskie i zagraniczne do takich głośnych wystaw, jak „Obraz Złotego Wieku” prezentowany na Wawelu (450 zgromadzonych obiektów!), „Matejko. Malarz i historia” w Muzeum Narodowym w Krakowie (ponad 300), „Przebudzeni. Ruiny antyku i narodziny włoskiego renesansu” w Zamku Królewskim w Warszawie (160) czy „Picasso” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu (120). Bitwy muzealne o tytuły i wypożyczenia toczą się coraz bardziej zaciekle. W świecie kopii cyfrowych, sieciówek, globalnych trendów oryginały zyskują na wartości. Obcowanie z nimi skłania do uważności, daje uczestnikowi wystawy poczucie, że oto znalazł się w sytuacji wyjątkowej, może niepowtarzalnej, ma szansę przeżyć coś prawdziwego.

5 wystaw na Zamku Królewskim w Warszawie, których nie możesz przegapić w 2024

Co ciekawe, na cechujących się wysoką frekwencją wystawach stoi to najczęściej w sprzeczności z rzeczywiście indywidualnymi przeżyciami, tłumy, szepty, komentarze oraz selfies wyzwalają bowiem raczej skojarzenie z targami niż ze stanem kontemplacji. Nie da się w takich warunkach zanurzyć w dziele, w jego historii czy pomyśle merytorycznym lub scenograficznym kuratorów i projektantów wystaw.

Niezwykłe światy Mateusza Kołka - wystawa w Muzeum Manggha

obraz zlotego wieku

Blisko 450 obiektów sprowadzonych z trzynastu państw Europy i Ameryki Północnej pokazuje skalę nowej wawelskiej ekspozycji i skomplikowaną logistykę przedsięwzięcia. „Obraz Złotego Wieku” to największa wystawa w całej historii muzeum. Zdjęcie: Jeremi Dobrzański

Moda na muzea

Elementem bitew jest także typowanie wystaw najbardziej spektakularnych, tworzenie rankingów oraz must see przez krytyków, influencerów i redakcje magazynów. Krytyczne myślenie zderza się tu z bezkrytyczną chęcią pokazania się w mediach społecznościowych za pośrednictwem dobrze naoliwionych mechanizmów zarządzania wizerunkiem oraz informacją. Bo wystawy dzielą się na te wybitne kompozycyjnie i profesjonalnie wyprodukowane oraz te dobrze pokazywane w materiałach prasowych czy fragmentarycznych relacjach, ale całościowo przynoszące raczej zawód.

Sainer w Muzeum Narodowym w Gdańsku. To obecnie najbardziej kolorowa wystawa w Polsce

Co roku muzea zwiększają swoje zasięgi liczone liczbą zwiedzających i miłośników nie tylko sztuki, ale także pewnego sposobu bycia. Zespoły muzealników dbają o zapewnienie dodatkowych wrażeń: wydarzeń towarzyszących, publikacji i gadżetów. To one mają przedłużyć efekt unikatowości wydarzenia, w którym właśnie wzięliśmy udział.

Muzea, do lat 90. xx wieku kojarzone w Polsce z kapciami i personelem niewładającym językiem angielskim, odrobiły lekcję zmian kulturowych i poznały potrzeby społeczne.

Bitwy muzealne przestały być tylko pojedynkiem na eksponaty, stały się ogromnymi polami działań, eksperymentów i obserwacji, które zapewniają sukces, prestiż i rosnącą liczbę sprzedanych biletów.

muzeum chanel

Na GABRIELLE CHANEL. FASHION MANIFESTO w V&A w Londynie zgromadzono 200 strojów oraz biżuterię, akcesoria, perfumy. To kolejna po ekscytującej wystawie kolekcji Christiana Diora (2019) aranżacja modowa w tych przestrzeniach. Zdjęcie: David Parry Victoria and Albert Museum, London

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru magazynu AD Polska.


Czytaj więcej