Wielka impreza
Otwarcie po pięcioletnim remoncie nie mogło nie mięć charakteru wielkiej uroczystości, a zaplanowane na sobotę i niedzielę (7 i 8 grudnia) obchody będą transmitowane na świecie. Za religijną stronę wydarzenia odpowiada arcybiskup Paryża, który w sobotę uderzy w drzwi katedry a ona odpowie mu psalmem... Będzie też budził do życia organy. Pierwsza msza odbędzie się w niedzielę i będzie w niej uczestniczyć 170 biskupów francuskich i ze świata, będzie także 106 księży. po jednym z każdej z paryskich parafii. Warto zaznaczyć, że właściwym gospodarzem uroczystości jest prezydent Emmanuel Macron, bo katedra Notre-Dame – jak zresztą wiele cennych obiektów – należy do państwa a nie do miasta, a tym bardziej nie jest własnością kościoła. Na otwarciu pojawi się też wielu polityków – wśród nich prezydent Polski Andrzej Duda, zapowiedział się także Donald Trump, który za prezydentem Francji nie przepada, ale był przejęty pożarem katedry. Głów państw ma być pół setki. Zabraknie króla Karola i papieża Franciszka...
O 21 rozpocznie się koncert, na którym wystąpią między innymi Lang Lang – mistrz fortepianu, Clara Luciani – gorące nazwisko w popie, wielka miłość Polek Garou i wielu innych.
Przez cały kolejny tydzień katedra będzie otwarta dla zwiedzających aż do 22. Później wróci do godzin sprzed pożaru – odwiedzający wejdą od 7.45 do 19.
Bez mody ani rusz
Stroje dla tej potężnej ilości duchownych biorących udział w niedzielnej mszy zaprojektował Jean-Charles de Castelbajac. Nazwisko 75-latka nie jest obecnie najbardziej hot w świecie francuskiej mody, ale to postać kultowa, słynąca z zamiłowania do koloru i szalonych pomysłów. Jeśli w czeluściach pamięci macie zdjęcie modelki w futrze, z pokazu z 1988 roku, które wygląda, jakby zostało uszyte z kilkudziesięciu pluszowych misiów, to właśnie on je wymyślił. Ten model nosiła też Madonna i mniej znana gwiazda piosenki Sandra. Stroje na uroczystość w Notre-Dame są białe, ozdobione kolorowymi naszyciami i naprawdę piękne w swojej prostocie.
Pięć lat temu
15 kwietnia 2019 roku w katedrze wybuchł pożar, który strawił dach, znajdującą się za nim małą wieżę z dzwonnicą i wnętrze. Zniszczeniu uległy fragmenty kamiennego sklepienia w nawie głównej i wykonane w XIX wieku witraże. Po pięciu latach wiadomo, że do pożaru doszło z powodu niezamierzonych zaniedbań, wykluczono działanie celowe czy zamach (takie teorie się pojawiały). Z płonącej katedry udało się wynieść cześć cennych obiektów. Pożar obserwował cały świat, a zbiórka na odbudowę rozpoczęła się błyskawicznie (i trwa nadal!). Doszło też do ostrych dyskusji i wrazów oburzenia. Rozpaczającym zarzucano nieprzejmowanie się większymi tragediami niż płonąca katedra i eurocentryzmem. Skala straty i katastrofa można podsumować liczbami – przed pożarem katedrę Notre-Dame zwiedzało ponad 12 milionów turystów rocznie. Warto zaznaczyć, że drugi, chyba najważniejszy symbol Paryża, czyli wieżę Eiffla "odhacza" zaledwie 7 milionów osób.
Odbudowa – garść faktów
Środki na renowację pochodzą od 340 000 instytucji i osób, a całe przedsięwzięcie opiera się wyłącznie na prywatnych darowiznach. Wśród największych darczyńców znajdują się bardzo zamożne francuskie rodziny, w tym rodzina Arnault i grupa LVMH, a także rodzina Bettencourt-Meyers i L`Oréal, które wpłaciły po 200 milionów euro na fundusz. Rodzina Pinault i grupa Total wpłaciły po 100 milionów euro. Pieniądze wyłożyły również osoby prywatne. Łączna zebrana kwota przekroczyła rzeczywisty koszt prac.
Na renowację katedry potrzeba było 700 milionów euro. Ustawa regulująca prace, która zostanie opublikowana w Dzienniku Urzędowym w 2019 r., przewiduje, że wszystkie darowizny zostaną przeznaczone na projekt. Kwota 146 milionów euro zostanie zatem wykorzystana na renowację zewnętrznej części budynku.
W odbudowie chodzi jednak o coś więcej niż tylko o gigantyczne pieniądze! Dla nas ważne są szczegóły dotyczące tytanicznej pracy włożonej w renowację i wielkiej wiedzy rzemieślniczej, na której się opierała. Na miejscu pracowało 2000 rzemieślników
Byli wśród nich specjaliści od drewna, metalu i kamienia, monterzy rusztowań i dekarze, dzwonnicy, pozłotnicy, rzeźbiarze i architekci. Podczas swojego przemówienia Emmanuel Macron pochwalił „wyjątkowego ducha braterstwa” tego „bezprecedensowego projektu”. Złożył również hołd generałowi Jean-Louis Georgelinowi, który został wyznaczony do nadzorowania renowacji w 2029 r. i zmarł w 2023 r., przed ponownym otwarciem Notre-Dame de Paris. A oto kilka szczegółów na temat różnych etapów renowacji:
- Szkielet został odbudowany przez cieśli. Do jego skonstruowania potrzebnych było tysiąc dębów. Każde drzewo zostało konkretnie wytypowane, pochodziły z 10 francuskich lasów. Rama chóru została wyprodukowana przez Ateliers Perrault z Saint-Laurent-de-la-Plaine, Anjou, a rama nawy przez Ateliers Desmonts z Perriers-la-Campagne, Eure. Aby jak najdokładniej dopasować nowe elementy do oryginalnego szkieletu, użyto specjalnie przygotowanych narzędzi, przypominających te stosowane w średniowieczu.
- Północną wieżę katedry strawił pożar. Dopiero w lipcu 2023 roku usunięto z niej osiem dzwonów – Gabriela (4,162 kg), Anne-Geneviève (3,477 kg), Denisa (2,502 kg), Marcela (1,925 kg), Etienne (1,494 kg), Benoit-Josepha (1,309 kg), Maurice`a (1,101 kg) i Jean-Marie (782 kg). Operacja była prowadzona przez pięć wyspecjalizowanych firm jednocześnie.
Dzwony zostały oczyszczoine, a dwa z nich, które ucierpiały podczas pożaru, poddano także renowacji w warsztatach Cornille Havard, jednej z dwóch ostatnich odlewni specjalizujących się w produkcji artystycznych dzwonów i brązów. Firma wyprodukowała te osiem nowych dzwonów dla północnej wieży w 2013 roku, aby uczcić 850-lecie katedry. Dzwony, ponownie w stanie idalenym, trafiły do katedry 12 września tego roku - Jedyną rzeźbą średniowieczną, która ucierpiała w pożarze był anioł z trąbą. To nie jest jakiś zwykły anioł, ale anioł Sądu Ostatecznego, który wzywa całą ludzkość dźwiękiem swojej trąby. Została ona skopiowana w warsztacie, dzięki użyciu modela z żywicy wykonanego na podstawie starych zdjęć. Nowa rzeźba została ustawiona na swoim miejscu na szczycie zachodniego szczytu, który zamyka nawę za fasadą. Anioł nie patrzy w stronę dziedzińca, ale w kierunku narożnika południowej wieży katedry i Paryża za nią. Przedstawia on anioła Sądu Ostatecznego, który zgromadzi całą ludzkość na dźwięk swojego olifanta, czyli trąby.
- Jedyną częścią chóru, która przetrwało był krzyż Chevet, został jednak uszkodzony podczas upadku. Prace nad tym 12-metrowym arcydziełem z żelaza, które waży 1,5 tony, zostały przeprowadzone w hucie Fer Art Forge (Calvados). W tym samym czasie w warsztacie wykonywano kalenice chóru. Każda składa się z ważącego prawie 370 kg zwieńczenia o wymiarach jednego metra na ponad półtora metra szerokości.
- Wyjątkowo skomplikowane były prace nad renowacją wielkich organów i ich 39 górnych przęseł, po tym jak zostały one oczyszczone przez trzy warsztaty organmistrzowskie z Corrèze, Hérault i Vaucluse. 8000 (!) piszczałek instrumentu zostanie zmontowanych jedna po drugiej. Dla przypomnienia, te symfoniczne organy są głosem katedry od 1733 roku. Podczas pożaru organy nie ucierpiały w płomieniach i zostały tylko nieznacznie zalane podczas akcji straży pożarnej. Były jednak pokryte pyłem, a niektóre ich części ucierpiały z powodu wahań temperatury, jakich doświadczyła katedra. Instrument wymagał gruntownego czyszczenia i renowacji, których nie można było przeprowadzić na miejscu.
Zobacz także:
Alejandro Aravena: siła dobrze ukierunkowana