Beata Gawęda-Pawełek ma dwie restauracje, jej mąż Daniel Pawełek pięć. Większość doceniono w przewodniku Michelin. To rezultat autentycznego zamiłowania dwojga restauratorów do fine diningu – uprawiania sztuki kulinarnej w wyrafinowanych przestrzeniach. Odbiciem tych samych potrzeb estetycznych jest nowy wystrój mieszkania w przedwojennej kamienicy na warszawskim Powiślu. W ścisłej współpracy z właścicielami skomponowała go Dora Kuć – architektka wnętrz z pracowni Mood Works, a zarazem autorka ceramicznych rzeźb.
Beata Gawęda-Pawełek i Dora Kuć, które razem tworzyły to wnętrze. Zdjęcie: Oni Studio
Włoska nonszalancja
Punkt wyjścia był naprawdę dobry. Generalny remont z połowy minionej dekady zaowocował tu wygodnym układem funkcjonalnym oraz harmonią między akcentami międzywojennej estetyki a współczesnym standardem. Lockdown, a wraz z nim refleksje nad własną przestrzenią, które stały się udziałem ludzi na całym świecie, przyniosły Beacie i Danielowi potrzebę zmian. Właśnie wtedy zrodził się pomysł sięgnięcia po nowy, rozkładany stół do jadalni (zawsze gotowy na podjęcie krewnych i przyjaciół), otoczony krzesłami wyściełanymi mięsistym aksamitem. A chłodny paryski szyk musiał ustąpić miejsca wygodnej, optymistycznej i pełnej barw aranżacji.
Oboje spędzili dużo czasu za granicą. We Włoszech Beatę zafascynowało wzornictwo. Widać to w jej swobodzie łączenia inspiracji z różnych stron świata, w zestawianiu polskich mebli i dzieł sztuki z przedmiotami przywiezionymi z podróży. Jest tu i dbałość o detal, i przywiązanie do dizajnu z przymrużeniem oka. Tego rodzaju grację Włosi nazywają sprezzatura – mówi Kuć.
„Różnica zawarta jest w skali” - wielkoformatowy rysunek Alicji Bielawskiej z tak zatytułowanego cyklu nadaje ton jadalni. Fotografia Pawła Bownika z serii „Disassembly”. W centrum stół „Plinto” marki Meridiani, z blatem wspartym na masywnej żółtej nodze z miedzianymi detalami. Krzesła tej samej marki, w dwóch rodzajach, pokryte aksamitem. Niebieski wazon z Zofia Strumiłło Studio, Space Vase, 2022. Zdjęcie: Oni Studio
O metryce domu wiele mówi stylowa stolarka. Na wprost drzwi wejściowych zawisły ceramiczne rzeźby Xawerego Wolskiego z cyklu pod dwuznacznym, otwartym na interpretacje tytułem „Złoty deszcz”, powstałe podczas stypendium w Tajlandii. Zdjęcie: Oni Studio
Gdzie szukać sztuki
W efekcie wspólnych działań w mieszkaniu przybyło światła, kolorów, deseni oraz faktur. Pojawiły się odważne akcenty, takie jak wzorzysty, szlachetny marmur w kuchni. Meble, lampy i dodatki częściowo przearanżowano, częściowo wymieniono. Zasłony uszyto z wyrazistych włoskich tkanin, jednokolorowe firanki w sypialni zostały wykonane z surowego lnu o grubym splocie.
Do ważnych zadań projektantki, doświadczonej również w roli art advisorki, należało rozwinięcie kolekcji sztuki oraz skomponowanie jej z wnętrzami. – Odwiedzaliśmy razem pracownie artystyczne i galerie – wspomina Kuć. – Beacie i Danielowi bardzo podobał się bezpośredni kontakt z twórcami. To najlepszy sposób, by zrozumieć wybrane dzieło oraz zbudować z nim głębszą, osobistą relację – dodaje.
Edukacja plastyczna w pokoju dziecięcym odbywa się przez kontakt z przemyślaną przestrzenią.
Od dialogu modernizmu z postmodernizmem po harmonię intensywnych kolorów. Motywy popkulturowe i popularne zabawki stają się tu elementami spójnej kompozycji wnętrza. Zdjęcie: Oni Studio
Bliskość dwóch istot, w której nieuchronny jest konflikt, to temat obrazu Karoliny Bielawskiej pod tytułem „Well”. Na prawo od niego wiszą „Usta”, grafika zaprzyjaźnionego z właścicielami ilustratora Janusza Golika. Na parapecie stoi jedna z prac ceramicznych Dory Kuć. Zdjęcie: Oni Studio
Znamiennym przykładem jest wykonany kredką rysunek, rodzaj szkicu do formy przestrzennej. Właściciele mieli okazję go zobaczyć w trakcie inspirującego spotkania w pracowni Alicji Bielawskiej na poddaszu kamienicy w śródmieściu Warszawy. Artystka skomentowała wtedy, że skala tej pracy pozwala na inny odbiór form, które w naturze wielkością zbliżają się do wzrostu odbiorców. Trwały ślad w pamięci pary zostawiło też spotkanie z Pawłem Bownikiem. Fotograf opowiadając o własnej sztuce, wyjaśniał, że cykl „Disassembly”, przedstawiający wizerunki roślin pokawałkowanych, a następnie zrekonstruowanych za pomocą szpilek, sznurków i drucików, to konceptualny komentarz do ludzkiego stosunku do natury, postępu, skutków naszej ciekawości świata.
W roli obrazu występuje jedwabna apaszka firmy Hermès, projekt Jana Bajtlika. Artysta ten chętnie czerpie inspirację z rodzimego krajobrazu kulturowego. W modelu „Costume de fête” przywołał krakowski strój ludowy. Bankietka w panterkę to projekt Dory Kuć. Zdjęcie: Oni Studio
Dom dla rzeźb
Mieszkanie stało się domem dla kilku rzeźb autorstwa Dory Kuć, która poza szyldem Mood Works działa w pracowni Manus Tenerae (z łac. czułe ręce). Unikaty te można zobaczyć na parapecie w tutejszej sypialni.
A jak to się stało, że architektka wnętrz zajęła się ceramiką? – Mam w domu dużo wazonów. Od zawsze lubiłam je ustawiać i przestawiać, wzorem Japończyków uprawiających żwirowe ogrody. Z czasem doszła do głosu potrzeba ekspresji artystycznej. Chciałam zająć się czymś, co nie jest skupione na funkcji, ale wypływa wprost ze sfery uczuć – mówi autorka. – Ceramik w specyficzny sposób zajmuje się również przestrzenią. Skoro moje obiekty są puste w środku, to za ich sprawą ubieram tę pustkę w formę. Mają skalę ludzkiego ciała i są bardzo cielesne w odbiorze, chropowate z zewnątrz, ale w środku gładkie. Nie bez znaczenia jest dla mnie działanie z naturalnym materiałem, który został pozyskany z ziemi. I formy, i materiał są tu organiczne – podkreśla. W duchu świadomości ekologicznej oraz psychologii środowiskowej, która bada wzajemne związki człowieka ze środowiskiem fizycznym. A zarazem zgodnie z ideą włoskiej sztuki życia.
Kamienna rama i jasnozielone fronty pojawiły się w miejscu białej zabudowy kuchennej. Wzorzyste marmury są we Włoszech popularniejsze niż słynna Carrara. Zdjęcie: Oni Studio
Akwarelowe barwy łazienki, wyremontowanej przed kilku laty, doskonale wpisały się w nową koncepcję mieszkania. Podobnie jak równowaga pomiędzy elementami stylizowanymi na międzywojenne (posadzka, grzejnik, armatura) a zupełnie współczesnymi. Aby wnętrze wyglądało jak nowe, wystarczyło je tylko odmalować. Zdjęcie: Oni Studio
Zobacz także:
- Dom z półtora tysiąca luksferów. Powstał z pragnień, pomysłów i żartów pięcioosobowej rodziny
- Paryskie 80-metrowe wnętrze projektu Maxime Bousquet. Pomysł polegał na stworzeniu przestrzeni, która mogłaby znajdować się tu w przeszłości
- Mieszkanie Agnieszki Musiał na Saskiej Kępie. Piosenka "Jestem u siebie" zainspirowała architektów do stworzenia projektu wnętrz