Hotel na wyspie Wolin
To był Nowy Jork wczesnośredniowiecznej Europy. Ważny ośrodek gospodarczy, utrzymujący relacje handlowe nie tylko ze Skandynawią, ale też z Azją i Afryką – mówi z entuzjazmem Karol Pasternak z pracowni NOKE Architects.
– Dla nas, przyjezdnych z dalekiej Warszawy, odkrywanie kolejnych kart historii wyspy Wolin było naprawdę fascynujące. Nie sądziliśmy, że tak nas wciągnie – dodaje jego wspólnik Piotr Maciaszek. Architekci odpowiadali nie tylko za wystrój otwartego tam nowego hotelu, ale też za wykreowanie jego marki, odnoszącej się do bogatej kultury regionu. Nazwę obiekt otrzymał na cześć Glara, jednego z koni Azów, czyli dobroczynnych bogów nordyckich. Rolę przewodników po meandrach przeszłości odgrywali dla projektantów archeolodzy z lokalnego oddziału Polskiej Akademii Nauk – Wojciech Filipowiak i Karolina Kokora.
Piotr Maciaszek i Karol Pasternak prowadzą biuro NOKE Architects w Warszawie już od dwunastu lat. Do współpracy zapraszają często specjalistów innych dziedzin, głównie historyków i artystów. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Inwestor przyklasnął pomysłowi. Projekt powstał bowiem dla Fundacji Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej, która w pobliskim Grodnie prowadzi jeden z ośrodków edukacyjnych dla młodzieży. Organizacja ta od ponad trzydziestu lat działa na rzecz społeczności zamieszkujących tereny wiejskie. Tym razem potrzebowała obiektu z miejscami noclegowymi i przestrzenią konferencyjną, w którym mogłaby przyjmować swoich gości. Koncept ewoluował i ostatecznie powstał wyjątkowy hotel z rozbudowaną strefą rekreacyjną. Dochody będą zasilać konto fundacji.
Hotel położony jest nad brzegiem jeziora Wisełka, zaledwie 10 kilometrów od Międzyzdrojów. Ma blisko sto pokoi w ośmiu różnych typach. Wykorzystaną we wnętrzach gamę kolorystyczną architekci zaczerpnęli z odcieni minerałów, które są prezentowane na wystawach w Muzeum Regionalnym w Wolinie.
Imponujące kręcone schody łączące lobby z główną salą restauracyjną mają aż 5 metrów średnicy. Architekci zaprojektowali je z giętego, litego drewna. Powyżej przypominające muszle lampy z artystycznego lanego szkła wytwarzanego w Czechach. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Wnętrza hotelu Glar
– Przed przystąpieniem do pracy oglądaliśmy liczne artefakty, wykopaliska archeologiczne, słuchaliśmy niesamowitych historii, ale zwiedzaliśmy też okolicę: ogromne klify na wyspie Wolin, wyjątkowe, zielonosrebrne lasy bukowe. Powidoki wszystkich tych doświadczeń można dziś odnaleźć we wnętrzach – podkreśla Pasternak.
Za każdym elementem kryje się jakaś opowieść. Wszechobecne drewno stanowi ukłon w stronę tradycyjnej architektury regionu. Ale nie tylko. Geometryczne kompozycje na fornirowanych, przesuwnych drzwiach sali konferencyjnej nawiązują do wzorów odkrytej na tych terenach dawnej biżuterii, a aksamitnoczarny filar w recepcji wykonano z długo moczonej w mleku dębiny, będącej lokalnym odpowiednikiem nie zwykle rzadkiego, zmineralizowanego drewna, które po kilkuset latach spędzonych w ziemi lub wodzie uzyskuje podobnie piękne wybarwienie i niezwykłą twardość.
Okładzinę baru stanowią stal lakierowana w specjalny, rzemieślniczy sposób i trawertyn. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Czarny dębowy totem przy recepcji ma budzić skojarzenia z pochodzącymi z wykopalisk zmineralizowanymi kłodami drewna, niezwykle cenionymi w meblarstwie. Nad ladą zawisły nawiązujące do sznurów paciorków lampy z czeskiego szkła. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Tynki gruboziarniste i mineralne na ścianach to odniesienie do morskiego piasku, ale elementy geometrycznych totemów ustawionych w pokojach są autorską interpretacją pochodzących z tutejszych wykopalisk szklanych i ceramicznych koralików. Powstały z różnych gatunków wykończonego naturalnymi olejami drewna.
– W każdym z blisko setki pokojów totem jest nieco inny, bo zestawy poszczególnych „koralików” tworzyliśmy na bieżąco – tłumaczy Maciaszek.
Inspiracje dawną sztuką nordycką znaleźć można również w reliefowych kompozycjach na ściankach apartamentów i we wzorach mozaiki na dnie basenu, które zaprojektowała współpracująca z architektami graficzka Ola Niepsuj. Projektanci zwracają jeszcze uwagę na wykończone ręcznie glinianym tynkiem ściany w strefie restauracyjnej. Przenikające się odcienie ziemi i surowa faktura powierzchni to reminiscencja przekroju geologicznego, jaki autorzy zobaczyli w Muzeum Historii Szczecina.
W pokojach uwagę zwracają geometryczne reliefy Oli Niepsuj oraz totemy projektu architektów. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
– Archeolodzy stworzyli go w latach 60. ubiegłego stulecia. Ukazywał kolejne nawarstwienia gleby z terenu Wolina, od średniowiecza do czasów współczesnych. Jest spektakularny. Bardzo chcieliśmy go odtworzyć, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na wizję artystyczną – opowiada Karol Pasternak. – Dość emocjonalnie związaliśmy się z tą realizacją, ale dzięki temu nie jest to kolejny anonimowy hotel, lecz miejsce popularyzujące fascynującą przyrodę i kulturę regionu – podkreśla Piotr Maciaszek.
Korytarz do strefy spa. Organiczna forma ręcznie upinanej tkaniny na suficie ma przywodzić na myśl morskie fale. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Dębowa ława, tak jak wszystkie stoły i stoliki kawowe, to autorski projekt NOKE Architects. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Dna basenów zdobią abstrakcyjne mozaiki zaprojektowane przez ilustratorkę Olę Niepsuj. Zdjęcie: Piotr Maciaszek
Zobaczcie inne realizacje NOKE Architects:
- Dom na roztoczańskiej wsi. Ciepło bije z naturalnych materiałów i wyeksponowanych reliktów historii miejsca
- Wnętrza Va Bene Cicchetti