Drewniane drapacze chmur
W Sztokholmie powstanie największy na świecie zespół biurowo-mieszkalny wykonany w nowoczesnej technologii drewnianej. Na dwudziestu pięciu hektarach rozplanowano kilkadziesiąt budynków o wysokości od sześciu do ośmiu kondygnacji. Za projekt założenia odpowiada renomowana duńska pracownia Henning Larsen oraz lokalne biuro White Arkitekter. Inwestycja ma się wkrótce rozpocząć i zakończyć w 2027 roku.
W ostatnim czasie media co chwilę informują o nowej bądź planowanej realizacji z drewna, która ma pobić kolejny rekord. Wszystko za sprawą dynamicznego rozwoju technologii wykorzystujących ten przyjazny środowisku surowiec. Bo choć metody łączenia ze sobą kilku listew, aby w ten sposób otrzymać bardziej wytrzymały i trwały materiał, znane były od dawna, to ich prawdziwy rozkwit przypada na ostatnią dekadę, kiedy to w architekturze coraz powszechniej zaczęto stosować drewno klejone krzyżowo, czyli CLT (cross-laminated timber).
Na konstrukcję budynku World of Volvo w Göteborgu (proj. Henning Larsen, 2024) składają się dwa rodzaje klejonego drewna. Zadaszenie wspiera się na filarach przypominających drzewa. Zdjęcie: © Rasmus Hjortshøj
Jak podaje Council on Tall Buildings and Urban Habitat, amerykańska organizacja non profit zajmująca się między innymi zbieraniem danych na temat wszystkich istniejących i projektowanych wysokościowców na świecie, obecnie mamy już dziewięćdziesiąt dziewięć budynków z drewna o co najmniej ośmiu kondygnacjach. Zestawienie uwzględnia zarówno obiekty – ukończone i będące w realizacji – które w całości zaprojektowano z drewnianych prefabrykatów, jak i te, w których konstrukcji w mniejszym lub większym stopniu wykorzystano żelbet albo stal. Tak oto według CTBUH najwyższym dziś drewnianym wieżowcem jest oddany do użytku w 2022 roku dwudziestopięciokondygnacyjny apartamentowiec Ascent w Milwaukee (proj. Korb + Associates Architects, 86,6 m).
Biurowiec Lumber w Kristiansand w Norwegii (proj. Oslotre, 2023) powstał w konstrukcji z drewna klejonego warstwowo, ale stropy wykonano z CLT i betonu. Fasada jest z wklęsłych sosnowych prefabrykatów pomalowanych na zielono. Realizacja obiektu zajęła jedynie dwanaście miesięcy. Zdjęcie: © Kyrre Sundal
Budynek ma wprawdzie klatkę schodową i sześciopoziomowe podium z żelbetu, ale resztę konstrukcji wykonano z drewna. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę realizacje o całkowicie drewnianej strukturze, palmę pierwszeństwa wciąż dzierży osiemnastokondygnacyjny Mjøstårnet w norweskim Brumunddal (proj. Voll Arkitekter, 85,4 m). Choć trzeba uczciwie przyznać, że i tu nie obyło się zupełnie bez betonu. Wykorzystano go nie tylko przy kładzeniu fundamentów, ale też do usztywnienia konstrukcji na wyższych piętrach.
Hala sportowa The Arc przy zespole Green School w dystrykcie Badung na Bali (proj. ibuku, 2021) została niemal w całości zbudowana z bambusa. Zdjęcie: © Tommaso Riva
Czy jednak zbyt często nie fetyszyzujemy realizacji architektonicznych w całości wzniesionych z drewna? – Decydując się na określoną technologię, musimy uwzględnić wiele czynników. Zarówno aspekty funkcjonalne, jak i konstrukcyjne, obowiązujące przepisy przeciwpożarowe, cały zestaw tematów i parametrów. Czasem to zresztą przepisy decydują za nas, jakiego materiału możemy użyć – tłumaczy architektka Magdalena Pios z pracowni Ambient, która na koncie ma między innymi zrealizowaną z drewnianych prefabrykatów nową bibliotekę na warszawskiej Białołęce, notabene docenioną w tegorocznym konkursie o Nagrodę Architektoniczną Prezydenta m.st. Warszawy w kategorii obiektów publicznych i za rozwiązania zapewniające dostępność.
– Biblioteka ma na przykład żelbetową klatkę ewakuacyjną. Prawdopodobnie moglibyśmy zrobić ją z drewna, ale z różnych względów, również z powodu preferencji inwestora, została wykonana z żelbetu – dodaje.
Czytaj też: Warszawa będzie mieć swój pierwszy drewniany biurowiec. Ekologiczny budynek powstanie na Ursynowie
Nowa biblioteka na warszawskiej Białołęce (proj. Ambient, 2023) powstała z drewnianych i żelbetowych prefabrykatów (na samym dole). Zdjęcie: © Bartłomiej Serafiński
W mieszanej technologii, w tym przypadku z użyciem drewna, żelbetu i stali, do 2027 roku powstać ma także czterdziestokondygnacyjna wieża Atlassian Central w Sydney (proj. BVN SHoP Architects, 182,6 m). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie ona najwyższym drewnianym budynkiem na świecie. Inwestycja rozpoczęła się w 2022 roku. Koszt szacowano wówczas na 1,4 miliarda dolarów, czyli dokładnie tyle, ile pochłonąć ma realizacja wspomnianego już zespołu Stockholm Wood City.
Stockholm Wood City (proj. Henning Larsen i White Arkitekter) zajmie 25 hektarów w dzielnicy Sickla. Kompleks zaoferuje 2 tysiące mieszkań i 7 tysięcy miejsc pracy. Zdjęcie: © Tuomas Uusheimo
W skład Wood City w Helsinkach (proj. Anttinen Oiva Arkkitehdit, 2024) wchodzą cztery ośmiokondygnacyjne budynki w konstrukcji z drewna klejonego warstwowo, czyli LVL (laminated veneer lumber): dwa biurowce i dwa bloki z mieszkaniami socjalnymi. Zdjęcie: © dzięki uprzejmości Artium Ljungberg & Henning Larsen
Zasadne wydaje się więc pytanie o ekonomiczny sens budowania wysokościowców z drewna. – Wysokie obiekty generują różnego typu skomplikowane problemy konstrukcyjne, powodujące, że drewno może nie być uzasadnionym wyborem, a przecież nie chodzi o to, aby budować jak najwyżej, ale odpowiadać na konkretne potrzeby – zwraca uwagę Magdalena Pios. Jej opinia nie jest odosobniona.
– Nie jestem fanem wyścigu na najwyższe czy największe realizacje. Ważne, by stosować drewno tam, gdzie rzeczywiście ma ono przewagę. Z drugiej strony wszystkie tego typu obiekty na pewno inspirują do opracowywania coraz nowszych i coraz lepszych technologii – przyznaje architekt Michał Czerwiński z pracowni WXCA, współautor zbudowanego w większości z drewnianych prefabrykatów polskiego pawilonu na Expo 2020 w Dubaju. Obiekt tak spodobał się organizatorom, że pozostał na miejscu po zakończeniu wystawy i pełni dziś funkcję konferencyjno-wystawową. Wkrótce zostanie też odtworzony w Polsce, tym razem w całości w konstrukcji drewnianej. Będzie mieścić przyszłe Centrum Sztuki i Nauki o Drewnie Xylopolis pod Białymstokiem (2027).
Na wypadek wysokich stanów wody dolną część Esbjerg Maritime Center (proj. Snøhetta i werk Arkitekter, 2023) wykonano z betonu, ale konstrukcja dachu i elewacje powstały z drewna sosnowego. Zdjęcie: © wichmann+bendtsen photography
Drewno CLT – materiał przyszłości
Drewniana rewolucja już się rozpoczęła i wydaje się, że nic nie jest w stanie jej zatrzymać. Panele CLT mają bowiem wytrzymałość konstrukcyjną zbliżoną do żelbetu. Bywają nawet nazywane betonem przyszłości. A przy tym są o wiele lżejsze. Dlatego fundamenty wymagają mniejszych obciążeń i materiału, a budowa przebiega szybciej i przy wykorzystaniu mniej skomplikowanego sprzętu. Zapewniają ponadto dobrą izolację termiczną, a ich trwałość szacowana jest na ponad sto lat. Po tym czasie można je wymienić lub poddać recyklingowi. Przede wszystkim jednak są materiałem ekologicznym, bo w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach wytwarzanym z surowca odnawialnego i biodegradowalnego.
– Plusem jest także to, że możemy stosować znacznie cieńsze przegrody konstrukcyjne niż w przypadku betonu, co sprawia, że zostaje nam więcej przestrzeni. Nawet w niewielkich obiektach można zyskać w ten sposób kilkanaście metrów, czyli jakby jedno dodatkowe pomieszczenie – tłumaczy Marcin Gierbienis, który wraz z Damianem Koziełł-Poklewskim z CLT zrealizował nowe centrum edukacyjne w Leśnym Ogrodzie Botanicznym Marszewo w Gdyni.
Budynek edukacyjny w Leśnym Ogrodzie Botanicznym Marszewo w Gdyni (proj. Gierbienis + Poklewski, 2023), jeden z pierwszych w Polsce obiektów publicznych wzniesionych w technologii CLT. Modrzewiowe deski na elewacjach opalano tradycyjną japońską metodą shou sugi ban. Zjdęcie: © Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski_Fotomohito
– CLT jest naprawdę niesamowite! Zarówno pod względem ekonomicznym, jak i ekologicznym, ale to, co jest najważniejsze: w budynkach wzniesionych w tej technologii człowiek bardzo dobrze się czuje – podkreśla architekt. Przyznaje jednocześnie, że w polskich warunkach formalnoprawnych praca z drewnem wymaga dużej determinacji. W Marszewie wyzwaniem było między innymi zastosowanie na elewacji desek opalanych tradycyjną japońską metodą shou sugi ban. To technika stosowana od wieków. Nie tylko zwiększa ona trwałość drewna, chroniąc je przed grzybami i szkodnikami, ale też nadaje powierzchni efektowne, satynowo czarne wykończenie.
– Opalana deska znana była też w naszym kraju. Chłopi zabezpieczali w taki sposób grządki i ogrodzenia. Mimo to przepisy przeciwpożarowe nie pozwalały nam zastosować jej na elewacjach. Byliśmy zobligowani do przeprowadzenia badań w Instytucie Techniki Budowlanej z użyciem różnych impregnatów chroniących przed ogniem i ostatecznie po kilku próbach dostaliśmy jednostkowe dopuszczenie tak wykończonej fasady – opowiada Gierbienis.
Na przeszkodzie w wykorzystaniu drewna na większą skalę stoją też często uprzedzenia. – Wciąż pokutują mity o nietrwałości drewna. Postrzegane jest ono jako materiał substandardowy, ulegający odkształceniom, wymagający ciągłych zabiegów pielęgnacyjnych, a przy tym łatwopalny, co ma też swoje odzwierciedlenie w obowiązujących regulacjach. Tymczasem współczesne technologie skutecznie przeciwdziałają tym ograniczeniom – podkreśla Michał Czerwiński. Jednocześnie w mediach społecznościowych stale padają argumenty, że budując z drewna, przyczyniamy się do jeszcze większego wylesiania naszej planety.
Forma nowych pawilonów handlowych przy rynku w fińskim Turku (proj. Schauman & Nordgren Architects i Arco Architecture, 2022) nawiązuje do koron drzew. Do budowy wykorzystano 2 tysiące elementów z pozyskanego lokalnie świerkowego drewna klejonego warstwowo. Zdjęcie: © Ludvig Holtenäs
Magdalena Pios przypomina, że powierzchnia lasów w Europie, w tym także w Polsce, cały czas rośnie. – Kilka lat temu zespół politechniki w Monachium zrobił badania i obliczył, że gdyby wszystkie budynki, które każdego roku powstają w Niemczech, zrealizować z drewna, to nadal ilość zużytego w ten sposób surowca byłaby mniejsza od tego, co corocznie przyrasta w tamtejszych lasach – tłumaczy.
Marcin Gierbienis dodaje, że wszystkie duże firmy, które zajmują się masową produkcją prefabrykatów CLT, mają własne lasy gospodarcze albo pozyskują drewno w zrównoważony sposób. Świadczą o tym międzynarodowe certyfikaty przyznawane przez niezależne organizacje. Do najpopularniejszych należą Programme for the Endorsement of Forest Certification Schemes (PEFC) i Forest Stewardship Council (FSC).
– Jeśli widzimy znaczek FSC, to znaczy, że drewno pochodzi z lasu zarządzanego w odpowiedzialny sposób. Przy jego przyznawaniu bierze się pod uwagę na przykład ochronę ekosystemów, ograniczenie użycia pestycydów czy wydzielanie tak zwanych lasów referencyjnych, w których nie prowadzi się żadnych czynności gospodarczych – wyjaśnia Michał Kotarski, kierownik ds. rozwoju rynku i komunikacji polskiego oddziału FSC.
Do niedawna certyfikatem tym objęte było około dwóch trzecich całkowitej powierzchni leśnej w Polsce, niestety w 2023 roku Lasy Państwowe zdecydowały o nieprzedłużaniu współpracy z FSC. Obecnie trwają rozmowy nad przywróceniem tej certyfikacji w skali ogólnokrajowej.
Nowy terminal lotniska w Helsinkach (proj. ALA Architects, 2021) przekryto spektakularnym zadaszeniem składającym się z 10 tysięcy wycinanych komputerowo drewnianych prefabrykatów. Największe mają ponad 6 metrów długości i ważą 1200 kilogramów. Zdjęcie: © Tuomas Uusheimo
CLT w Polsce
Polska znajduje się w gronie największych producentów drewna na świecie, ale CLT na razie głównie importuje. W 2021 roku państwowa spółka Polskie Domy Drewniane otrzymała z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) grant w wysokości ponad 29 milionów złotych na opracowanie płyt z klejonego krzyżowo rodzimego drewna sosnowego, ale jak informuje zespół prasowy NCBR, projekt zakończył się fiaskiem. Produkcję takich elementów uruchomiła niedawno pierwsza polska firma – CLT Witkowscy. Czy dołączą do niej kolejne?
Według analityków krajowa podaż drewna klejonego będzie sukcesywnie rosnąć. „Drewno pozyskiwane w zrównoważony sposób jest surowcem o niskim śladzie węglowym (…), co w obliczu celów redukcji emisji ghg [gazów cieplarnianych] wyznaczonych przez Europejski Zielony Ład staje się ważnym aspektem w każdym procesie inwestycyjnym” – czytamy w raporcie PKO BP „Budownictwo CLT w Polsce a światowe trendy”.
Zobacz też:
- Baśniowa fasada galerii handlowej w Seulu. Wygląda jak gigantyczna klepsydra wypełniona światłem
- Apartamentowiec inspirowany „Pocałunkiem” Klimta. Wykrzywione wieże pełnią ważną funkcję
- Stefano Boeri zazieleni Bratysławę. Oto projekt rewitalizacji przemysłowej dzielnicy