Warszawa w soczewce, czyli niezwykła kolekcja fotografii współczesnej

Prace wiszą na ścianach w gabinetach, salach konferencyjnych i na korytarzach kancelarii. W czasie pandemii pracownicy mogli je wypożyczać do domu. Podczas kolejnych edycji Warsaw Gallery Weekend kolekcję mogli zobaczyć zaproszeni goście. Doczekała się też publikacji w postaci albumu, przygotowanego przez Aleksandrę Krasny i Monikę Pakulską. W tym roku po raz pierwszy zostanie pokazana szerszej publiczności podczas festiwalu „Warszawa w budowie” w nowym budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy placu Defilad.

Autor Agnieszka Gruszczyńska-Hyc

Warszawa w soczewce, czyli niezwykła kolekcja fotografii współczesnej

„Untiled Film Stills #21”, remake cyklu Cindy Sherman w Warszawie i w kolorze, 2006. Zdjęcie: Aneta Grzeszykowska

Uznana rzeźbiarka, performerka Teresa Murak długo się wahała, zanim wyraziła zgodę na włączenie swojej pracy do tych zbiorów. Procesowi kibicowało środowisko artystyczne, a ranga kolekcji tematycznie zwróconej ku Warszawie i budowanej od ponad siedmiu lat przeważyła szalę. W efekcie decyzji artystki wzmogło się zainteresowanie jej dokonaniami, co zaowocowało indywidualną wystawą. To wymarzona sytuacja dla twórców zbioru.

Chcieliśmy, żeby artyści uznali go za swój – mówi Marcin Studniarek, partner zarządzający polskiego oddziału firmy White & Case.

Zobacz też:

foto warszawa

Wojciech Plewiński, „Bez tytułu”, z cyklu „sam-y”, reportaż z parady samoróbek, na zlecenie „Przekroju”, 1959

Początki kolekcji

Zaczęło się od XVIII- i XIX-wiecznych map i rycin kupowanych na aukcjach i w antykwariatach przez Witolda Daniłowicza, założyciela warszawskiego biura White & Case. Wieszano je na ścianach kancelarii. Siedem lat temu zmiana siedziby na przeszklone piętra wieżowca Q22 stworzyła okazję do szerszej transformacji. Zamiast ciemnego drewna i skóry we wnętrzach pojawiły się jasne tapicerowane meble dające pierwszeństwo widokowi za oknem. Zastanawiano się, co dalej ze zbiorami.

Zależało nam na kontynuacji, ale i ustrukturyzowaniu prac. Sztuka jest wartością sama w sobie. Nie chcieliśmy, żeby była dekoracją, lecz żeby się z nami rozwijała w nowym miejscu – mówi Studniarek, prywatnie także kolekcjoner sztuki.

fotografia weronika gesicka

Weronika Gęsicka, „Bez tytułu #5”, z cyklu „Wonderland” wykonanego na zamówienie. Artystka szukała wśród archiwalnych zdjęć tych opisanych słowami „pierwszy” albo „jeden z pierwszych”. Następnie dokonała multiplikacji prac oddających klimat lat 90., konsumpcjonizm epoki transformacji, 2022

fotografia christian jankowski

Christian Jankowski, „Heavy Weight History (Ludwig Waryński)”, 2013. Na zaproszenie niemieckiego artysty polska reprezentacja ciężarowców wykonała performance, podnosząc warszawskie pomniki, dosłownie lub umownie

Dialog z art worldem

Dostrzegliśmy szansę na stworzenie w Polsce unikatowej kolekcji, co ze względu na koszty i skalę nie jest już możliwe w krajach o dojrzałym rynku sztuki – podkreśla Marcin Studniarek. Plan zakładał dialog z art worldem, stopniowy rozwój i wspieranie artystów. Wybór padł na fotografię, początkowo prezentującą miasto, architekturę i jej detale w ujęciach artystów z lat 60. i 70. XX wieku. Tu rysowała się łączność z dawnymi rycinami.

Oba media są sobie bliskie – mówi Aleksandra Krasny, kuratorka kolekcji. – Oba dotyczą otaczającej nas rzeczywistości i występują w edycjach na papierze. Mają jednak zupełnie inną energię. Jedne mówią o przeszłości, drugie o przyszłości, buncie. Można znaleźć wśród nich motywy, które nawiązują do siebie, wspólny sposób obrazowania – dodaje.

Fotografia to medium niedoceniane, demokratyczne, bo dostępne wielu osobom, ale wydaje się mniej atrakcyjna pod względem inwestycyjnym. Łatwiej podjąć takie ryzyko kancelarii planującej większą całość niż indywidualnemu inwestorowi.

fotografia maciej pisuk

Maciej Pisuk, „Elżbieta płacze”, humanistyczny reportaż na Pradze, z cyklu „Pod skórą”, 2009–2022

W kolekcji znajdują się zdjęcia w różnych technikach, przykłady fotografii reportażowej, konceptualnej, publicystycznej, ale i dzieła eksperymentalne, na przykład wyjątkowe w historii tego medium w Polsce prace Edwarda Hartwiga. Postmodernistyczne myślenie o tym, jak można użyć fotografii, widać w pracach Christiana Jankowskiego. Jest też obszar kreacyjno-dyskursywny – kadr Anety Grzeszykowskiej wchodzi w dialog z innym dziełem sztuki, a artyści młodego pokolenia eksperymentują z obrazem, używając telefonu komórkowego.

W miarę tworzenia kolekcja rozwijała wątki tematyczne, zmieniło się też podejście do materialnej wartości odbitek. Na przykład zdjęcia ruin dołączono później, aby lepiej oddać ważny etap historii Warszawy. Pojawiły się prace tworzone na zamówienie oraz autorstwa zagranicznych artystów podejmujących temat stolicy. Zainteresowanie performensem sprawia, że miasto staje się tłem i scenografią, a prace konceptualne i abstrakcyjne łączy miejsce powstania.

Rada programowa opiniuje zgłoszone prace. Kolekcja ma otwartą formułę. Sprawdzamy, jak kolejne dzieła się w niej odnajdą – mówią autorzy koncepcji.

album fotografii

Na okładce albumu „NASZA KOLEKCJA” znalazła się praca Witka Orskiego „Smutna rzeka, księżyc po niej pływa”, 2017. Technika druku lentikularnego 3D sprawia, że warszawska Syrenka mieni się łuskami

Publikacja i wystawa

Nabierający wartości zbiór sam wymusza coraz ambitniejsze zakupy.

Zaczynaliśmy od reprintów, produkowanych w dużej liczbie po śmierci artysty – wspomina Krasny. – Obecnie doszliśmy do prac unikatowych albo vintage, rzadkich i trudnych do kupienia. Twórcy, jak Ada Zielińska, którzy chcą być włączeni do kolekcji, decydują się stworzyć specjalnie dla niej prace, które dopiero potem pojawiają się także na rynku. Zdarzają się również tak wyjątkowe sytuacje, jak spotkanie z Wolfgangiem Tillmansem, jednym z najwybitniejszych współczesnych fotografów, który pokazał prace związane z Warszawą na wystawie w Zachęcie i po roku rozmów zgodził się zrobić edycję z myślą o nas – opowiada.

zdjecie pandemia

Ada Zielińska, „Home Office”, 2020. To pierwsza praca wykonana na zamówienie do kolekcji. W trakcie lockdownu artystka zamieszkała w sali konferencyjnej kancelarii, odwracając ideę home office. Zrobione dronem zdjęcie trzydziestego dziewiątego piętra budynku stało się portretem Warszawy czasu pandemii

Każde zdjęcie niesie swoją historię, zamyka w kadrze obraz rzeczywistości. To niebywała wartość kolekcjonowania fotografii współczesnej. Trzymamy kciuki za kolekcje korporacyjne, nie jako formę działalności charytatywnej ani budowania ego, tylko element codziennego życia. Odczarowujemy myślenie o tym, co można.

To pomysł warszawskiego biura, nie globalna polityka firmy – podsumowuje Studniarek.

Prace wiszą na ścianach w gabinetach, salach konferencyjnych i na korytarzach kancelarii. W czasie pandemii pracownicy mogli je wypożyczać do domu. Podczas kolejnych edycji Warsaw Gallery Weekend kolekcję mogli zobaczyć zaproszeni goście. Doczekała się też publikacji w postaci albumu, przygotowanego przez Aleksandrę Krasny i Monikę Pakulską. W tym roku po raz pierwszy zostanie pokazana szerszej publiczności podczas festiwalu „Warszawa w budowie” w nowym budynku Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy placu Defilad.

Zobacz też:


Czytaj więcej