W tym wakacyjnym domu w Gdyni naturalne światło zostało sprytnie wprzęgnięte do budowania różnych nastrojów

To synteza gdyńskiego modernizmu i gościnności. Architekci z IFA Group stworzyli nad Bałtykiem wakacyjny dom, w którym nastrój beztroski miesza się ze szwajcarskim minimalizmem.

Zdjęcia Tomo Yarmush; stylizacja: Anna Sanetra
W tym wakacyjnym domu w Gdyni naturalne światło zostało sprytnie wprzęgnięte do budowania różnych nastrojów

Wyniesiona ponad poziom salonu kuchnia. Belkowany strop nie tylko wizualnie ociepla pomieszczenie, ale poprawia też jego akustykę. Przy stole krzesła „CH24” Hansa J. Wegnera, z prawej stolik-siedzisko „Sen” od Salak Stu

Wiele podróżowałem po świecie, ale tak pięknego zakątka, takiego połączenia morza, lasów i wzgórz, nie widziałem nigdzie. Tu czuję się spokojny i szczęśliwy” – pisał wkrótce po przybyciu do Orłowa Stefan Żeromski. W malownicze miejsce między Gdynią a Sopotem pisarz po raz pierwszy przyjechał wiosną 1920 roku i odtąd wypoczywał tam regularnie. Ale urodę porośniętych wiekowymi bukami klifów doceniali też inni współcześni mu ludzie pióra, jak Jan Lechoń, Kornel Makuszyński, Stanisław Przybyszewski, Deotyma i Władysław Orkan, który nazwał Orłowo „najbardziej uroczą miejscowością na polskim pobrzeżu”.

Dom stanął w strefie ochrony konserwatorskiej. Architekci odtworzyli proporcje i układ okien wcześniejszego obiektu, ale wprowadzili też nowe przeszklenia. Rozplanowali je tak, by sąsiedzi nie mieli wglądu do wnętrza. Zdjęcie: Tomo Yarmush

W dwudziestoleciu międzywojennym dawna wioska rybacka pomału zaczęła zmieniać się w letniskową część Gdyni. Dziś to położona w otulinie leśnego rezerwatu willowa dzielnica modernistycznego „białego miasta”, gdzie swoje rezydencje mają artyści, ludzie biznesu i sportu. Właśnie tu, przy jednej z historycznych ulic, powstał dom wakacyjny dla pary z dwójką dzieci. Na co dzień mieszkają w pobliskich Borach Tucholskich, w Orłowie chcieli spędzać czas wolny z rodziną i przyjaciółmi. Zaprojektowanie obiektu zlecili lokalnej pracowni IFA Group. – Znali nasze wcześniejsze realizacje, zresztą na działce obok kilka lat temu postawiliśmy podobny dom – mówi właściciel biura Kamil Domachowski.

Aranżację salonu tworzą kanapy Noti, stoliki „Serif” tej samej marki oraz lampy: kinkiet „Flos 265” Paola Rizzatta i żyrandol „Gregg” Ludoviki i Roberta Palomba dla Foscarini. Na gzymsie obraz Grzegorza Worpusa-Budziejewskiego. Zdjęcie: Tomo Yarmush

Zabudowa ulicy znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej. To tuzin willi pochodzących z lat 50. XX wieku. Każda składa się z dwóch różnej wysokości prostopadłościanów. W ostatnim czasie część obiektów rozebrano i odtworzono z zachowaniem gabarytów i modernistycznego charakteru. W ten sposób postąpili też architekci z IFA Group, zdecydowali jednak maksymalnie uprościć nowe bryły.

Minimalistyczna toaletka, w pokoju na piętrze, z ławką „Pura” gdyńskiej marki Tamo. Na blacie wazon autorstwa Anety Kociej. Zdjęcie: Tomo Yarmush

- Ten wcześniejszy projekt, z 2017 roku, jest już dość syntetyczny, ale tym razem poszliśmy jeszcze dalej. Oczyściliśmy formę ze zbędnych dodatków. Usunęliśmy gzymsy, ukryliśmy rynny i rury spustowe. Wszystko po to, by uzyskać jak najbardziej minimalistyczną kompozycję – opowiada Domachowski. Architekci zachowali proporcje dawnego budynku i układ okien, ale wprowadzili też rozwiązania i detale świadczące o jego współczesnej proweniencji. To m.in. zlicowane ze ścianami wielkie przeszklenia i wykonany z betonu architektonicznego cienki daszek nad wejściem, który zastąpił znacznie grubszy, wykorzystany w pierwotnym domu. Puryzm o polsko-szwajcarskim rodowodzie daje też o sobie znać we wnętrzach. Projektanci stworzyli duże otwarte przestrzenie, w których meble pełnią funkcję czysto użytkową.

Fragment salonu. Na tle betonowych ścian wyeksponowano kolejną pracę Grzegorza Worpusa-Budziejewskiego oraz proste meble: wykonaną na zamówienie szafkę i fotel „Chisel” norweskiego dizajnera Andreasa Bergsakera. Zdjęcie: Tomo Yarmush

Pierwsze skrzypce grają skrupulatnie kadrowane widoki z okien i naturalne światło sprytnie wprzęgnięte do budowania różnych nastrojów. Podkreśla surowość ścian z wylewanego na miejscu betonu i drewniane wykończenia. Oszczędnie dobrane domowe sprzęty prezentują się na tym tle niczym obiekty sztuki. Meble wykonane na zamówienie zestawiono z kilkoma wyrazistymi klasykami, jak lampa „Flos 265” autorstwa Paola Rizzatta czy fotel „Chisel” Andreasa Bergsakera.

Główna sypialnia na piętrze. Dębowe wykończenie ścian płynnie przechodzi w zabudowę szaf. Przy łóżku autorska komódka i kinkiet „PC” marki HAY. Zdjęcie: Tomo Yarmush

Kuchnia znalazła się nieco wyżej niż salon. – Od frontu jest wjazd do garażu, a ponieważ inwestorom zależało, żeby salon bezpośrednio łączył się z tarasem na tyłach posesji, musieliśmy ją nieznacznie podnieść, co przy okazji zgrabnie strefuje przestrzeń – tłumaczy Domachowski. To kolejny dowód, że architektura domu aranżuje tu w zasadzie całe wnętrze. Kuchnię wyróżnia też belkowany strop. – Drewno nie tylko wizualnie ociepla pomieszczenie, ale również poprawia jego akustykę – dodaje projektant.

W gabinecie uwagę zwraca obraz Grzegorza Worpusa-Budziejewskiego. Przy biurku „Piato” marki Tamo krzesło „Grand Prix 3130” Arnego Jacobsena od Fritza Hansena. Z prawej lampa „PIU” od Tamo, z lewej regał tej samej firmy. Zdjęcie: Tomo Yarmush

Podkreśla, że inwestycja przebiegała bardzo szybko, bo właściciele obdarzyli architektów dużym zaufaniem. – Zawsze pracujemy na makietach. Nie pokazujemy klientom wizualizacji, ale modele. Po pierwsze dlatego, że tak łatwiej wytłumaczyć pewne rozwiązania, a po drugie, bo ułatwia nam to cały proces koncepcyjny, dochodzenie do najlepszych pomysłów. Projektowanie trwa może wolniej, ale realizacja posuwa się znacznie sprawniej. I tak było w tym przypadku – przyznaje. Z pewnością to zasługa architektonicznego warsztatu, ale być może też inspirującego otoczenia. Wszak to właśnie w Orłowie Żeromski stworzył zarys i pierwsze rozdziały swojego „Wiatru od morza”.

Artykuł ukazał się w 13. numerze „AD Polska”, wrzesień/październik 2025.

Zobacz też:


Czytaj więcej