Więcej niż biuro
Ikony wzornictwa, szlachetne materiały, echa przed- i powojennej architektury modernistycznej. Zależało mi, by siedziba tej polskiej firmy kosmetycznej w każdym aspekcie mówiła o pięknie. Do największych przyjemności zawodowych od zawsze zaliczam pracę z przestrzeniami starych kamienic i willi. Wraz z zespołem mojej pracowni Art’Up Interiors staram się przywracać im utracone walory, a przy tym wzbogacać je o nowe akcenty – malarstwo i przede wszystkim rzeźbę, do której mam szczególną słabość. Chętnie projektuję także wnętrza użyteczności publicznej. Oto jedno z nich.
Trzy lekkie w formie zegary „Star” projektu George’a Nelsona z 1955 roku, wytwarzane do dziś przez markę Vitra. Projekt wnętrza: Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
W blasku gwiazd
W podwarszawskiej siedzibie Estetycznej Grupy, właściciela Dives Med i Infini Premium Filler, powstają kosmetyki najmłodszej marki – HDRÈY. O tej ostatniej stało się głośno m.in. w związku z kampanią reklamową, w której wzięły udział gwiazdy, między innymi Ewa Kasprzyk i Justyna Steczkowska. Premierze marki towarzyszyło pojawienie się jedwabnych apaszek projektu Macieja Zienia, a część opakowań zaprojektowała graficzka Anna Halarewicz. Opakowania marki są bardzo przemyślane – mają prostą formę, która zaakceptują nie tylko minimaliści.
Rafał Afanasjef, właściciel Estetycznej Grupy postawił jasne wytyczne – zależało mu na doskonałej jakości. Sięgnęliśmy po prostotę formy, wyważoną paletę barw oraz ekskluzywne forniry, kamień i skóry. Efekt to wnętrza eleganckie z akcentami międzywojennego modernizmu, w których wyeksponowane zostały znakomite obiekty wzornictwa. Obok ikon z lat 60., 70. i 80. XX wieku znalazły się dzieła całkiem nowe, w których widzę klasyki przyszłości.
Fotele „Le Club” ze stolikiem „Mush” marki Poliform, wyżej zegary „Star” projektu George’a Nelsona z 1955 roku. Projekt wnętrza: Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Hol budynku otulony jest boazerią pokrytą fornirem z wędzonego dębu. Projekt wnętrza: Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Lobby – wejście do świata piękna
Hol budynku otulony jest boazerią pokrytą fornirem z wędzonego dębu. W geometrycznych, ale obłych formach lady recepcyjnej staraliśmy się zawrzeć echa przedwojennego modernizmu. Warto też dodać, że mebel jest celowo niski, aby nie tworzył bariery, lecz zapraszał gości do kontaktu z recepcjonistami. Z elegancją lat 30. XX wieku kojarzyć się mogą także sztukatorskie zdobienia słupów.
W lobby dominują akcenty wzornictwa w duchu lat 60. i 70. XX wieku. Do elementów vintage należą trzy lekkie w formie zegary „Star” projektu George’a Nelsona z 1955 roku, wytwarzane do dziś przez markę Vitra. Mam do nich szczególny sentyment. Spodobał mi się sposób, w jaki prezentuje się obok nich współczesne wzornictwo – od kontrastowego zygzaka białych schodów po miękkie w formie jasne fotele „Le Club” ze stolikiem „Mush” marki Poliform czy masywne, czarne siedziska „Roly Poly” firmy Driade w sąsiedztwie ogrodu wertykalnego.
Pokryte zachwycająco miękką skórą biurko od Poltrona Frau. Projekt wnętrza: Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Gabinet prezesa. W kącie stoi totem zapachowy Locherberg Milano. Projekt wnętrza: Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Sofa „Cameleonda” marki B&B Italia i luksusowy barek firmy Baxter wykończony zamszem.Zdjęcie: ŁAD Studio.
Projekt wnętrza: Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Luksusowy barek firmy Baxter wykończony zamszem. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Beosound 2 marki Bang&Olufsen. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Za najwyższą jakość obrazu i dźwięku odpowiada Beovision Theatre legendarnej marki Bang & Olufsen. Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Gabinet, osobista kolekcja ikon dizajnu
Pas dębowej boazerii prowadzi schodami z lobby ku pomieszczeniom zarządu. Tu z niewielkiego holu wchodzi się do sekretariatu, w którym stanęły nowoczesne biurka o zwartej bryle z zaokrąglonymi narożnikami – pokrewne dobrze znanym luksusowym meblom z lat 30. XX wieku. Zaciszną atmosferę wnętrza staraliśmy się wykreować także za sprawą ciemnej dębowej jodełki na podłodze oraz miękkiej tkaniny flokowanej, która pokrywa ściany.
Sam gabinet ma charakter bardzo osobisty. Zgodnie z życzeniem inwestora naszym zadaniem było stworzenie spójnej kompozycji z jego ulubionych motywów. Z właścicielem Estetycznej Grupy pracowałem wcześniej przy aranżacjach wielu wnętrz. Teraz wskazane przez niego motywy miały pojawić się w nowej odsłonie. Staraliśmy się harmonijnie połączyć liczne inspiracje oraz pogodzić je z wymogami funkcjonalnymi i reprezentacyjnymi gabinetu.
Najważniejsze meble w tym pomieszczeniu to prawdziwe arcydzieła wzornictwa i rzemiosła. Kluczowe role obok ikony designu – sofy „Cameleonda” marki B&B Italia – grają pokryte zachwycająco miękką skórą biurko od Poltrona Frau oraz wykończony zamszem luksusowy barek z kolekcji słynącej z tego rodzaju realizacji firmę Baxter. Z kolei stół konferencyjny dla hiszpańskiej marki Viccarbe zaprojektowała sama Patricia Urquiola.
Architektura dla wszystkich zmysłów
Choć na zdjęciach widać przede wszystkim kształty, kolory, a dzięki grze światła także faktury, każde wnętrze angażuje też inne zmysły niż wzrok. Ciekawostką jest totem zapachowy Locherberg Milano. Z kolei za najwyższą jakość obrazu i dźwięku odpowiada Beovision Theatre legendarnej marki Bang & Olufsen. Wyróżnia się nie tylko biżuteryjnym złocistym panelem, ale przede wszystkim fenomenalnym brzmieniem. Podobne walory ma głośnik Beosound 2. Znakomita jakość dźwięku zyskała oprawę w postaci złotego stożka. Ten piękny rzeźbiarski obiekt stanął na owalnej komodzie w pobliżu biurka, pod barwnymi grafikami Edwarda Dwurnika.
Duże znaczenie w aranżacji wnętrz ma dotyk. Elementy, do których sięga się dłonią wielokrotnie w ciągu dnia, muszą być bardzo wysokiej jakości i trwałe, tak by zachęcały do bezpośredniego kontaktu. Mowa zwłaszcza o blacie biurka, komputerze, klamkach oraz włącznikach światła. Ich minimalistyczne kształty wpisują się w charakter wnętrza, a głęboka, matowa czerń stanowi kontrast dla jasnych ścian i faktur materiałów wykończeniowych.
Wertykalny ogród w części recepcyjnej. Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Wertykalny ogród w gabinecie prezesa Piotr Łucyan/Art’Up Interiors. Zdjęcie: ŁAD Studio.
Zieleń inaczej
Warto zwrócić uwagę również na ogrody wertykalne. Jeden z nich znajduje się w gabinecie prezesa, drugi wita wchodzących do lobby. Oba pojawiły się w projekcie z na prośbę właściciela firmy. Nie tylko zdobią pomieszczenia, ale też w zacierają granicę między wnętrzem a jego zielonym otoczeniem. Ponadto w naturalny sposób poprawiają jakość powietrza w pomieszczeniach. Jak wszystkie żywe organizmy, ogrody wertykalne wymagają wiele uwagi i troski. Uważam jednak, że są tego warte – wprowadzają do wnętrza życie i harmonię.
Twórca projektu biura Piotr Lucyan. Zdjęcia: Adrian Obreczarek.