Smutek przez Vincenta van Gogha. Notatki z podróży redaktorki AD cz. 1

Zaktualizowałam sobie Holandię po 10 latach z okładem. Tym razem udając się w podróż w wersji objazdowej, własnym samochodem. Plany były zatem ambitne, a punktów na liście „must see” - dużo. Wiele z nich podlegało jednak dynamicznym podmiankom. Na żadnej z list nie wpisywałam na pewno sali zabaw, a jednak byłam i tam (ale za to w bonusie zaliczyłam przegląd holenderskiej prasy lifestyle’owej). Nie zakładałam też powrotu do domu z dwoma pluszowymi, kultowymi królikami Miffy, ale przepadłam i ja, przekraczając próg sklepu Miffy w Amsterdamie. Za to zupełnie świadomie wybierając na cel podróży Holandię - wybrałam urlop intensywny, po którym natychmiast powinno się wnioskować o kolejny…

Smutek przez Vincenta van Gogha. Notatki z podróży redaktorki AD cz. 1

W Van Gogh Museum znajduje się największa kolekcja dzieł holenderskiego malarza, której jednak... nie udało mi się zobaczyć. Zdjęcie: Jan Kees Steenman

Holandia nie pozwalała mi spać dłużej niż do godziny 7, bo jak się tu wylegiwać, kiedy zaledwie kilkanaście kilometrów dalej czekały najważniejsze holenderskie miasta, wybitne dzieła sztuki i przepiękne plaże (tak, plaże w Holandii podczas pierwszego ultragorącego tygodnia naszych wakacji stały się nieoczekiwanym odkryciem tego wyjazdu, ale o tym następnym razem). Na świeżo po holenderskich wakacjach dzielę się kawałkiem swoich doświadczeń.

Na to się nie przygotowałam

Wielkie zasmucenie tych wakacji - Muzeum van Gogha. Nie dlatego, że byłam i mnie rozczarowało, ale dlatego, że nie byłam. Że zwyczajnie się nie dopchałam. Bilety były już niedostępne na tydzień do przodu. Kupuje się je tylko online i każdy odwiedzający musi posiadać przed wizytą bilet wstępu z dokładnie określoną godziną wejścia. 

Mój wielki błąd, że nie zajrzałam na stronie muzeum do zakładki "bilety" przed wyjazdem na wakacje. A przyznaję, że mocno się przed urlopem z van Goghiem zaprzyjaźniłam, dużo czytając, oglądając, studiując zbiory dostępne w muzeum w Amsterdamie. Jeszcze raz wróciłam też do dzieła Doroty Kobieli i Hugh Welchmana - pełnometrażowej animacji malarskiej „Twój Vincent”. 

To widziałam, a to mogłabym zobaczyć

Muzeum Van Gogha było więc na mojej liście podróżniczej bardzo wysoko, a tymczasem podziwiać je mogłam jedynie... z zewnątrz, w drodze do równie słynnego w Amsterdamie - Rijksmuseum (tu zakup biletów online udał się bezproblemowo, z opowieścią o genialnym Rijksmuseum wrócę następnym razem).

Słynne Van Gogh Museum przykuwa uwagę modernistyczną bryłą. Bydynek zaprojektował holenderski architekt Gerrit Rietveld, dla zwiedzających muzeum zostało udostępnione w czerwcu 1973 roku. Późniejsza jego rozbudowa (w tym nowe wejście i hala główna) została zaprojektowana przez japońskiego architekta Kisho Kurokawę i ukończona w 1999 roku. Rozbudowa okazała się konieczna, bo prawie 50 lat temu, kiedy otwierano muzeum, szacowano, że każdego roku odwiedzi je ok. 600 tys. osób. Tymczasem Muzeum van Gogha w Amsterdamie jest jednym z najbardziej popularnych muzeów sztuki na świecie i średnio rocznie odwiedza je około 2 miliony osób. Muzeum van Gogha w minionym roku znalazło się w pierwszej 10. najczęściej wyszukiwanych na świecie muzeów w Google, obok paryskiego Luwru, British Museum w Londynie czy zlokalizowanego po sąsiedzku Rijksmuseum w Amsterdamie.

Niedoceniony za życia, dziś ściąga do Amsterdamu tłumy

W Van Gogh Museum prezentowana jest największa na świecie kolekcja dzieł holenderskiego artysty. To ponad 200 obrazów, 500 rysunków i aż 700 listów (wśród nich m.in. obszerna korespondencja z bratem Theo, która oferuje unikalny wgląd w myśli artysty, jego proces twórczy oraz życie osobiste, listy te są cennym źródłem wiedzy o jego twórczości i osobowości).

Zbiory muzeum w Amsterdamie dopełniają liczne pamiątki, fotografie i rzeczy osobiste. Na terenie muzeum funkcjonuje też obszerna biblioteka.

Wszystko to… mnie ominęło, zasmuciło, trafiło na listę niedosytów i zostawiło z poczuciem, że do Amsterdamu trzeba będzie jeszcze wrócić. Dla van Gogha.

I najważniejsze: kupić bilety z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem.

PS Vincencie, ludzie Cię docenili. A na Instagramie masz prawie 3 miliony obserwujących. 

 

Zobacz też:


Czytaj więcej