Przemo Łukasik wraz z Łukaszem Zagałą prowadzi w Bytomiu cenione biuro Medusa Group. Siedziba pracowni mieści się w zaadaptowanym budynku dawnych magazynów przy ul. Józefczaka 35, stanowiąc wyraz postawy twórczej jej założycieli, silnie związanej ze śląską tożsamością i przemysłowymi tradycjami regionu. Studio ma na koncie nie tylko realizacje stricte architektoniczne, ale też liczne projekty związane z dizajnem i odzyskiwaniem postindustrialnego dziedzictwa. Przemo Łukasik mieszka zresztą w tzw. Bolko Lofcie, czyli przebudowanej na dom starej lampiarni Zakładów Górniczo-Hutniczych Orzeł Biały w Bytomiu, Łukasz Zagała adaptacji obiektów poprzemysłowych poświęcił swoją pracę doktorską.
Czytaj też: Zabytkowy Szyb Krystyna w Bytomiu odzyska dawny blask. Powstaną tu biura i lokale użytkowe
Do najbardziej znanych realizacji studia należą zespół biurowy .KTW w Katowicach, stołeczna siedziba prywatnego liceum Akademeia, hotel Nobu Warsaw czy wnętrza zmodernizowanej hali Koszyki w Warszawie. W nowym cyklu „AD” pyta Przema Łukasika, jak się ostatnio definiuje, skąd czerpie inspiracje i czym jest dla niego jego osobista domowa przestrzeń.
W starym kontenerze poniżej Bolko Loftu architekt urządził niedawno kuchnię letnią. Jak tłumaczy, by podczas posiłków w ogrodzie nie biegać co chwila na górę. Zdjęcie: Juliusz Sokołowski.
Kim jest Przemo Łukasik?
Jestem Polakiem, Ślązakiem, projektantem. To coś więcej niż architektem, bo stale szukam okazji na wypowiadanie się poza sztywną, akademicką definicją architektury. Bywam triatlonistą, jestem czasem fotografem. Chciałbym być dobrym ojcem i współpracownikiem dla moich klientów i projektantów, z którymi wypracowuję rozwiązania.
Co inspiruje Przemo Łukasika?
Nie poszukuję specjalnie inspiracji, a moja architektura karmi się codziennością. Prawdopodobnie podświadomie czerpię z tego, co mnie otacza. Wnikliwa obserwacja człowieka, jego środowiska, ale też obyczaje, kultura, ekonomia, kryzysy to autentyczna i dość oczywista baza do twórczej interpretacji.
Najlepszą okolicznością do prowadzenia obserwacji są dla mnie podróże. Te rodzinne, ale i te służbowe. Te zaplanowane i te przypadkowe. Kadry z tych pobytów zapisuję na kartach pamięci mojego dalmierza, ale i swojej pamięci, bo to często wspomnienia odbierane innymi niż wizualne zmysłami. Zapachy, smaki, odgłosy – to często powraca, kiedy zaglądam w obfite katalogi zgromadzonych fotografii. Kadry nigdy nie są przypadkowe, choć zatrzymują prostą codzienność, przypadkowych, napotkanych ludzi, ich zwyczajny rytuał, codzienność i otoczenie. Inspirują mnie ludzie, moi klienci, dziedziny dalekie od architektury jak: kuchnia, moda, sztuka, typografia, sport, przyroda.
Bolko Loft w Bytomiu, proj. Przemo Łukasik, 2003. Zdjęcie: Bartek Barczyk
Jak mieszka Przemo Łukasik?
Mieszkam zwyczajnie. Mój dom jest w moim ukochanym Bytomiu. Tak jak w pracy, tak w życiu rodzinnym trochę „odklejam” się od ziemi. Mój dom to dawna lampiarnia, oderwana od ziemi, która jak platforma zawisła trzy kondygnacje nad terenem kopalni. To odzyskana i zrehabilitowana przestrzeń poprzemysłowa. Dziś moja przestrzeń, moich najbliższych, która często jest dla mnie punktem odniesienia do innych projektów. Była eksperymentem na sobie samym, na mojej rodzinie, a dzisiaj daje mi odwagę i argumenty, by eksperymentować wraz z moimi klientami.
Jest stale osobistym, szczerym komentarzem, czym dla mnie jest architektura. Tu raz jedyny, byłem kimś więcej niż projektantem. Musiałem swoją wyobraźnię, potrzeby, zapisy planu miejscowego, zderzyć z kontekstem. Tym bezpośrednim: administracyjnym, technicznym, finansowym, ale i mentalnym. W tej przestrzeni zmieniałem siebie, moją żonę i w tej przestrzeni wykształciłem moich synów. Tu najlepiej można mnie poznać jako architekta, ale i jako człowieka.
Centralną przestrzeń Bolko Loftu zajmuje kuchnia, w której Przemo Łukasik spędza najwięcej czasu. Zdjęcie: Bartek Barczyk
Ulubione miejsce w domu
Wygodny, wysiedziany fotel Eamesów, gdzie mogę przeczytać kilka zdań, przerzucić kilka kartek albumu, przy którym rozgrzewają się lampy starego wzmacniacza Dietera Ramsa, to moje miejsce w Bolko Lofcie. Na rozżarzonych węglach syczy omańska żywica i wszędzie roznosi się woń kadzideł, które zwożę z różnych wyjazdów na Bliski Wschód.
Najczęściej jednak stoję lub siedzę przy kuchni. Nieważne, czy to śniadanie, kolacja, rytuał porannej kawy, czy rodzinne spotkanie, ta centralna część loftu cieszy się największą popularnością i nie zawsze w tym miejscu wszystko koncentruje się na jedzeniu.
Strefa wypoczynkowa z ulubionym fotelem Eamesów (w głębi). Zdjęcie: Bartek Barczyk
Wybrane projekty i realizacje Przema Łukasika i Medusa Group
Garaż ze strefą rekreacyjną na dachu dla firmy CD Projekt w Warszawie, proj. Medusa Group, 2024
Nowa siedziba grupy CD Projekt na warszawskiej Pradze, proj. Medusa Group. Budynek ma zostać ukończony w 2025 roku
Adaptacja nieczynnego szybu Krystyna w Bytomiu na przestrzeń biurową z otwartym tarasem na szczycie i kawiarnią w parterze, proj. Medusa Group, 2023
Zespół biurowy .KTW w Katowicach, proj. Medusa Group, 2022
Dom w Bieszczadach, proj. Medusa Group, 2020
Smart Innovation School w Dhace, proj. Medusa Group, 2019
Hotel Nobu w Warszawie, proj. Medusa Group, 2020
Origami House, proj. Medusa Group, 2020. Zdjęcie: Juliusz Sokołowski