Gruntowna reorganizacja
„Nie chcieliśmy zostawiać niczego z tego małego domku, który przez lata został całkowicie zapuszczony przez poprzedniego właściciela”, uśmiechają się Antoine Geiger i August Hijlkema, architekci, założyciele studio Geiger & Hijlkema. „Zmieniliśmy wszystko, łącznie z przeniesieniem schodów. Staraliśmy się myśleć o tym domu, jak o miejscu, w którym czas się zatrzymał. Wjeżdżasz w ślepą uliczkę, otwierasz bramę, znajdujesz się w tym cudownym ogrodzie i nagle Paryż przestaje istnieć. Zachowaliśmy skromność w form, ale postawiliśmy na przepych w sposobie aranżacji wnętrza”. Para architektów stworzyła ciąg niewielkich przestrzeni na trzech poziomach, z dwoma tarasami i z sufitach na różnych wysokościach – dd 2,30 m do 5,50 m, co sprawia, że te 60 metrów kwadratowych wydaje się dwa razy większe.
Na podłodze w jadalni znajduje się zielone lastryko. Szafki są zrobione na wymiar. Poziomy pas postarzanego lustra na wysokości oczu powiększa przestrzeń niczym okna projektowane przez Le Corbusiera. Na blacie stoi lampa Voyelle Josepha Melki (dzięki uprzejmości Rooom Service Gallery), para XIX-wiecznych szklanych świeczników (dzięki uprzejmości Galerie Delesalle Antiquités), wazon Christofle (dzięki uprzejmości Galerie Matthieu Richard) i dzieło Pabla Picassa (kolekcja prywatna). Po prawej stronie, na rozległej półce u szczytu schodów, stoją wazony Atrio projektu White Dirt Studio (dzięki uprzejmości Rooom Service Gallery). Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Kierownictwo artystyczne: Arthur Boyer.
Trzy poziomy
Zacznijmy od sypialni, która jest wyłożona drewnem. Obok znajduje się łazienka z czarnymi płytkami i zieloną umywalką z onyksu, wykonaną z odpadów pozyskanych w warsztacie kamieniarskim. Takie podejście to jedna ze sprytnych sztuczek pozwalających osiągnąć wysokiej jakości projekt przy ograniczonym budżecie. Centralny element domu stanowią schody, są jego rzeźbiarskim kręgosłupem. Cześć stopni wykonana jest ze stalowej kraty, której otwory przepuszczają światło. Pierwszy poziom domku to część dzienna, która otwiera się na duży kamienny taras z widokiem na ogród, ozdobiony pnączem Virginia. Podłoga z lastryko w kolorze mineralnej zieleni sprawia wrażenie, jakby znajdowała się na innym poziomie, a siatka z litych dębowych listew nadaje przestrzeni rytm i ją ociepla. O ile ściany są w tym wnętrzu jasne i proste, to wyszukane podłogi dodają pomieszczeniom charakteru. Kuchnia, która znajduje się u szczytu pierwszego poziomu schodów, prowadzi do położonej po lewej stronie jadalni, która otwiera się na salon na tym samym poziomie. Wysokość sufitu zmienia się – w kuchni jest niski, a pełną wysokość osiąga w salonie, co pozwala nam pomieścić trzy funkcje na jednej płaszczyźnie o powierzchni zaledwie 22 metrów kwadratowych.
W salonie stary kominek jest obłożony szorstkim, młotkowanym betonem. Jego podstawa jest otoczona podłogą z lastryko i dębowych listew. Przewód kominowy pokrywają lustrzane drzwi, tworząc jakby ołtarz, który po otwarciu odsłania ukryty ekran telewizora. Jego górne wycięcie "ołtarza" ozdabia obraz Hugo Sucheta (dzięki uprzejmości Rooom Service Gallery). Po obu stronach kominka stoją krzesła Baoulé postawione na książkach o sztuce. Na kominku znajduje się rzeźba Victora Guedy (dzięki uprzejmości L’œil de KO), a przed nim wysoka popielniczka Mathieu Matégota (dzięki uprzejmości galerii Matthieu Richard). Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Kierownictwo artystyczne: Arthur Boyer.
Myśląc o przyszłości
W tej rzeźbiarskiej przestrzeni, stworzonej przez duet Geiger & Hijlkema, istotną rolę odgrywają materiały. Ściany są bielone, jak w Grecji, co nadaje im świetlisty blask, za to zabudowa kuchenna wykonana jest z drewna, stali nierdzewnej. Użyto w niej także postarzanego lustra. Całość uzupełniają meble z metalu, lakierowanego drewna i skóry. Z farbą wapienną doskonale współgra betonowe wykończenie kominka. Oksydowane lustra w kuchni stykają się z długim na pięć metrów blatem ze stali nierdzewnej, który przetrwa próbę czasu. Z kolei w łazience szkliwione płytki nie wyglądają perfekcyjnie, ale tworzą grę odblasków. Na razie ten bardzo minimalistyczny projekt wydaje się nieco nadmiernie dopracowany, ale projektanci zdają sobie sprawę, że z czasem obrośnie on patyną. Parkiet ucierpi, a lastryko nabierze cytrynowych plam. Projektanci lubią wiedzieć, że dom będzie ewoluował. „Nie powinniśmy szukać absolutnej perfekcji wnętrza, która jest niemożliwa do utrzymania. Duch domu polega również na przyjmowaniu śladów czasu”. Poświęćmy chwilę, aby spojrzeć na lustro nad kredensem kuchennym. Poziomy pas na wysokości oczu optycznie powiększa przestrzeń, zupełnie jak okna projektowane przez Le Corbusiera. „To jedna z wielu modernistycznych zasad stosowanych w projektowaniu wnętrz, które stanowią część naszej kultury jako architektów. Podchodzimy do naszych projektów wnętrz, stosując w nich prawa i rozwiązania architektoniczne, krajobrazowe, a nawet urbanistyczne”.
Za sofą zaprojektowaną przez Johannesa Andersena (Treaptyque) znajdują się schody, które wiją się niczym rzeźbiarska wstęga z gipsu i stalowej kraty. Na ścianie wisi obraz Midnight Swim namalowany przez Johna Kellehera (dzięki uprzejmości Rooom Service Gallery). Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Kierownictwo artystyczne: Arthur Boyer.
Metalowe stopnie zapewniają lekkość i jasność w biurze/pokoju gościnnym. Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Kierownictwo artystyczne: Arthur Boyer.
Miejsce pełne sztuki
W holu wejściowym znajduje się wieszak na ubrania Arbre zaprojektowany przez Terence’a Conrana w latach 70., który przez swoją organiczną formę jest trochę kontynuacją ogrodu. Wspinając się po schodach, dochodzimy do jadalni, gdzie krzesła projektu Miesa van der Rohe nawiązują swym kształtem do klatki schodowej i tworzą kontrast z podłogą z lastryko i dębowych listew. Wokół spektakularnego okrągłego stołu w stylu Ettore Sottsassa, z zieloną stalową podstawą i dużym czarnym lakierowanym drewnianym blatem o industrialnym charakterze, nasz wzrok przyciąga skandynawska sofa zaprojektowana przez Johannesa Andersona w latach 60. oraz fotel FM 33 z czarnej skóry i metalu. Po obu stronach szorstkiego kominka i jego lustrzanego ołtarza ustawione są tradycyjne krzesła Baoulé. Zostały umieszczone na albumach i książkach o sztuce. Malowane, ceramiczne i szklane dzieła tworzą nastrój tego wnętrza. Nie bez powodu Antoine Geiger i August Hijlkema założyli swoją galerię, Rooom Service, pod kierownictwem artystycznym Arthura Boyera – dzięki niemu ich projekty zostają uzupełnione pracami młodych artystów i projektantów. „Całościowa wizja i głębokie przemyślenia prowadzą do precyzji we wszystkich wymiarach. Jesteśmy przeciwni segmentacji zawodów. Naszym powołaniem jako pracowni, jest myślenie o wszystkich aspektach jednocześnie”.
Wejście w stylu apartamentu hotelowego prowadzi do sypialni. Podłoga na parterze jest wykonana z woskowanego betonu, a ściany w hallu pokrywa tynk o ciepłym odcieniu. W sypialni zastosowano drewnianą okleinę. Wieszak Arbre został zaprojektowany przez Terence’a Conrana (dzięki uprzejmości Rooom Service Gallery). Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Kierownictwo artystyczne: Arthur Boyer.
Materiały, takie jak panele z drewna Okoumé, które nie sięgają aż po sufit, nadają wnętrzu klimat lat 40. ubiegłego wieku. W przypadku tego drewna, które jest jednym z najtańszych na rynku, architekci dołożyli wszelkich starań, by znaleźć lakier w odpowiednim odcieniu, a przede wszystkim o właściwym połysku. Obok łóżka stoi berberyjski świecznik (Collection Privée), a na ścianie wisi kinkiet projektu Jacquesa Biny’ego (DCW éditions). Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Kierownictwo artystyczne: Arthur Boyer.
Kinkiet na ścianie został zaprojektowany przez Jacquesa Biny’ego (DCW éditions). Autorem obrazu jest Serge Poliakoff (dzięki uprzejmości Galerie Dina Vierny). Zdjęcie: Jeanne Perrotte. Dyrektor artystyczny: Arthur Boyer.
W łazience pasek szkliwionych płytek przechwytuje wszystkie odbicia, sprawiając, że ich czerń staje się świetlista. Umywalka z zielonego onyksu została wyrzeźbiona z kawałka marmuru odzyskanego z warsztatu kamieniarskiego, co jest sprytnym sposobem na realizację projektu z mniejszym budżetem. Zdjęcie: Antoine Geiger.
Wybrukowany dziedziniec przed domem jest obsadzony bambusem. To ukryta część Paryża, o której zazwyczaj można tylko pomarzyć. Zdjęcie: Antoine Geiger.
Artykuł oryginalnie ukazał się na stronie AD France.
Zobacz także:
Metamorfoza ponad 100-letniego domu. Wiszący fotel w salonie to model, który pokochała Beyoncé
Paryskie mieszkanie — harmonijne połączenie stylu Haussmanna i vintage