Javier Calleja - jego prace przyciągają miłośników sztuki od Londynu po Tokio

Marzyciel z szeroko otwartymi oczami. Javier Calleja. Jedynymi gośćmi, których przyjmuję w pracowni, są bezdomne koty, – żartuje Javier Calleja. Jego prace, pełne zarówno dziecięcej wrażliwości, jak i ironii.

Autor Anna M. Strelchenko

Javier Calleja - jego prace przyciągają miłośników sztuki od Londynu po Tokio

Rzeźba „Pencil Boy” lub, jak mówi artysta, jego autoportret podczas przygotowywań do wystawy „Mr. Günter, the Cat Show” prezentowanej latem 2023 w Maladze. Zdjęcie: Nacho Sánchez Corbacho, dzięki uprzejmości Calleja Studio

Javier Calleja stał się popularny dzięki charakterystycznym postaciom o wielkich oczach. Ten ceniony hiszpański rysownik, malarz i autor instalacji przestrzennych portretuje zazwyczaj dzieci tuż przed wejściem w okres dojrzewania, bo – jak przyznaje – to najszczęśliwszy czas w jego życiu. Naiwna estetyka oraz uniwersalne poczucie humoru sprawiły, że artysta zyskał uznanie w Azji, potem przyszedł sukces w kraju rodzinnym i w całej Europie. Dziś jest jednym z najbardziej znanych na świecie hiszpańskich artystów. Kolekcja porcelanowych figurek, którą stworzył dla marki Lladró, wyprzedała się w ciągu pierwszych dwóch godzin od premiery podczas grudniowego tygodnia sztuki w Miami.

Javier Calleja portrait by  Diego Diaz

Javier Calleja. Zdjęcie: Diego Diaz

AD: Jak wcześnie zdecydowałeś się zostać artystą?

Javier Calleja: Od dziecka dużo rysowałem, ale postanowiłem poświęcić się sztuce dopiero, kiedy miałem dwadzieścia pięć lat. Poszedłem na Akademię Sztuk Pięknych w Granadzie. Po studiach wróciłem do Malagi i codziennie po pracy przez kilka godzin malowałem.

AD: Pamiętasz, kiedy sprzedałeś pierwszą pracę?

Javier Calleja: Jestem prawie pewien, że pierwsze rysunki rozdawałem za darmo każdemu, komu się spodobały.

figurki liadro

Kolekcja „You choose one”. Jeden z 25 niepowtarzalnych zestawów kolekcji „You choose one”. Każdy składa się z trzech sygnowanych przez artystę porcelanowych figurek: chłopca, kota anioła i kota diabła. O ile zwierzęta w poszczególnych zestawach wyglądają tak samo, o tyle chłopcy różnią się kolorem włosów, oczu i ubrania. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Lladró

AD: Dziś twoje prace osiągają bardzo wysokie ceny. W 2021 roku obraz „Waiting for a While” został sprzedany na aukcji Christie’s w Hongkongu za 1,14 miliona dolarów.

Javier Calleja: Cena dzieła powinna być rozsądna. Ale są rzeczy, których w zasadzie nie da się kontrolować. Myślę o wtórnym rynku sztuki i domach aukcyjnych. Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy są w stanie i lubią płacić miliony za jakąś pracę. Ale nie zamierzam ustalać ceny moich obrazów czy rzeźb na półtora miliona dolarów tylko dlatego, że niektóre z nich zostały sprzedane za takie pieniądze. Nie będę zaprzeczał, że podniosłem ceny po aukcji w Hongkongu i moje prace są drogie, ale to są jednak ceny w graniach rozsądku.

AD: Jak zareagowałeś, gdy firma Lladró zaproponowała ci współpracę, i co było w niej największym wyzwaniem?

Javier Calleja: Nie można odmówić Lladró! Wcześniej nawet o tym nie marzyłem. Wyobraź sobie, że zawsze chciałem pracować z porcelaną, a nie ma lepszej marki niż Lladró, aby się tego podjąć. Byłem pod wrażeniem liczby profesjonalistów, których ta firma zatrudnia, i tego, jak perfekcyjnie wykonują swoje zadania. Od momentu, w którym zgodziłem się na współpracę, do teraz upłynęły dwa lata. Po drodze było sporo wyzwań. Ale chyba największym było opracowanie takiego projektu, który w równym stopniu odzwierciedlałby świat Javiera Callejy i rzemieślnicze tradycje marki Lladró. Chcieliśmy, aby żadna osoba, która zobaczy serię „You choose one”, nie miała wątpliwości, kto ją zaprojektował, a kto stworzył.

javier calleya

Rzeźba „Mr. Günter” (aluminium, poliuretan i kryształ, wersja pierwsza) wystawiona w 2023 roku na dziedzińcu pałacu biskupiego w Maladze. Zdjęcie: Nacho Sánchez Corbacho, dzięki uprzejmości Calleja Studio

AD: Bohaterami twoich prac są dzieci i koty. Dlaczego?

Javier Calleja: Lubię koty. Mam w domu cztery. A te bezdomne są jedynymi gośćmi, których przyjmuję w moim studiu (śmiech). Historia z kotami zaczęła się od rzeźby „Mr. Günter”. Dzieci natomiast są moimi bohaterami od początku. Moja żona, Alicia, mówi, że każde z nich trochę mnie przypomina.

javier calleya

Rzeźba Heads  w historycznym centrum Malagi, rodzinnego miasta artysty, lato 2023. Zdjęcie: Uxío Davila, dzięki uprzejmości Calleja Studio

AD: Kim są kolekcjonerzy sztuki Javiera Callejy?

Javier Calleja: Kolekcjonowanie jest bardzo ważną i niedocenianą częścią świata sztuki. Lubię się spotykać z osobami, które zbierają moje prace. Często mamy podobne gusta i zazwyczaj lubimy tych samych artystów. Piękny sposób, żeby wymieniać się wiedzą na temat innych twórców.

AD: Czy to znaczy, że również kolekcjonujesz sztukę?

Javier Calleja: Alicia i ja zbieramy bardzo dużo! Powiedziałbym nawet, że więcej, niż powinniśmy, i nie zawsze nas na to stać. Ostatnio kupiliśmy prace Davida Shrigleya, Marka Rydena, Marion Peck, Yoshihiro Sudy, Barry’ego McGee. To hobby, które przeradza się w namiętność. Czasem dość niebezpieczną, bo jesteś w stanie zaryzykować bankructwo, by kupić pracę danego artysty. Obserwujemy swoich ulubionych twórców. Niekiedy podróżujemy po całym świecie tylko po to, aby pójść na otwarcie ich wystaw lub zobaczyć, co nowego stworzyli. To kolejne marzenie, które mogę dziś spełnić – kupować prace artystów, którzy jeszcze dziesięć lat temu byli moimi idolami. Teraz znam ich osobiście, staliśmy się przyjaciółmi. Szczerze mówiąc, czasami myślę, że nie mam już o czym marzyć.


Czytaj więcej