Zanim marszandzi Tobias Meyer i Mark Fletcher odnaleźli swój upragniony raj w Los Angeles, mieszkali w dwóch innych znaczących architektonicznie rezydencjach Miasta Aniołów. Pierwszą był późnomodernistyczny Domus Solaris z 1975 roku, należący do architekta Donalda Hensmana, kolejną – wykończony drewnem pawilon w Stone Canyon. Po długich poszukiwaniach para trafiła w końcu na budynek projektu Donalda Polsky’ego w Beverly Hills: kwintesencję modernistycznego domu z połowy ubiegłego wieku.
Jak w typowym kalifornijskim domu z połowy wieku wnętrze przenika się z zewnętrzem. Outdoorową sofę marki CB2 zestawiono z betonowymi krzesłami Willy’ego Guhla. Obok cyprysowy stolik pomocniczy Ricka Yoshimoto. Zdjęcie: Yoshihiro Makino
Mając już głębokie zrozumienie stylu międzynarodowego, podeszli do renowacji w sposób szczególny. Zamiast typowego, wyestetyzowanego białego pudełka, wypełnionego krzesłami Eamesów i lampami „Bubble” George’a Nelsona, właściciele wyczarowali tu nowoczesny maison de plaisance albo Lustschloss, jak Niemcy nazywają reprezentacyjną przestrzeń służącą przyjemności gospodarzy, w tym przypadku pary gejów o śmiałym guście i upodobaniu do wnętrz pełnych seksapilu. Skorzystali przy tym z pomocy Brada Dunninga, projektanta z dużym doświadczeniem w przywracaniu do życia domów apologetów modernizmu z połowy wieku. – W latach 70. ten budynek schowano pod okropnym trawertynem. Cały modernizm przykryły dekoracje, ale przynajmniej układ wnętrz w dużej mierze pozostał nienaruszony – wyjaśnia dizajner.
Pokój śniadaniowy z wielkoformatową fotografią Ryana McGinleya i wykonanym na zamówienie stołem Almy Allena, na którym znajduje się rzeźba Mårtena Medbo i świeczniki Lisy Eisner. Zdjęcie: Yoshihiro Makino, © Ryan McGinley; © Mårten Medbo
Chociaż Dunning całkowicie przebudował dom, trudno dostrzec jego ingerencje. – Gdy ktoś po raz pierwszy odwiedza dziś to miejsce i sądzi, że zawsze tak wyglądało, mówi mi największy komplement – dodaje. Jedną z najważniejszych decyzji projektowych było ułożenie zielonej wykładziny w centralnej części salonu i jadalni. Wizualnie łączy ona dziedziniec wejściowy z ogrodem przy basenie na tyłach posesji. – W domu pierwotnie nie było dywanów, ale ponieważ jego otoczenie i wnętrza są w projekcie tak samo ważne, chcieliśmy, aby podłoga w jakiś sposób przypominała trawę – mówi Meyer.
Zestaw aluminiowych mebli z różnych epok: fotel Franka Lloyda Wrighta zaprojektowany w 1956 roku dla jego Price Tower (z czerwonym obiciem), biurko Chrisa Schancka (2015) i krzesło z wysokim oparciem „Olympian” Rona Kruecka oraz Marka Sextona (1987). Na blacie lampa Rogera Compareta. Zdjęcie: Yoshihiro Makino
Zielona płaszczyzna posłużyła za bazę dla niezwykłego zestawu mebli i dzieł sztuki. Choć na pozór zupełnie różne, tworzą spójną całość. To odważna deklaracja, godna pary cenionych smakoszy artystycznego świata. Wystrój zdaje się nawiązywać do słynnego bon motu Franka Lloyda Wrighta: „Przewróć świat na bok, a wszystko, co leży luzem, spadnie do Los Angeles”. Tutaj „luźne” umeblowanie domu wyraża jawną zmysłowość, która na początku wydaje się zaskakująca, ale zaraz potem absolutnie właściwa. To tak, jakby Fletcher i Meyer odszyfrowali jakąś główną prawdę ruchu nowoczesnego z połowy XX wieku. Budynki na otwartym planie ze szklanymi, odsłaniającymi wszystko ścianami: czy może być coś bardziej zmysłowego?
Dziedziniec wejściowy z żywopłotem z aralii japońskiej. Z prawej rzeźba autorstwa Almy Allena. Mocno przeszklony parterowy budynek w 1960 roku to projekt Donalda Polskiego, który modernistyczne zasady architektury poznawał m.in. podczas praktyki w biurze Richarda Neutry. Zdjęcie: Yoshihiro Makino
Projekt opiera się na subtelnych powiązaniach. Akty Ryana McGinleya w sypialni i kuchni odwołują się do przesiąkniętych erotyzmem, bulwiastych stołów Almy Allena w pokoju śniadaniowym i salonie. Praca Adama McEwena z napisem „Fuck Off, We’re Closed” mruga zawadiacko do zawieszonego na łóżkiem zdjęcia przedstawiającego nagą kobietę w wyzywającej pozie. Dialog prowadzą też obrazy: Nate’a Lowmana oparty na zdjęciu Scarlett Johansson i płótno Louisa Eisnera wzorowane na okładce magazynu „Mad” z malunkiem wykonanym przez szympansa.
Z dziedzińca wejściowego otwiera się widok na wnętrze i ogród na tyłach domu. Zdjęcie: Yoshihiro Makino
Te zestawienia zdają się wyrażać ducha domu – zabawnego, podniecającego i inteligentnego. Wybory projektowe Fletchera i Meyera przywracają tożsamość ukrytą w tych ścianach. Kalifornijskich rezydencji z połowy wieku nie projektowano jako obiektów skończonych, raczej z myślą o eksperymentach, ożywczym przesuwaniu granic między wnętrzem a zewnętrzem, sztuką a dizajnem, teraźniejszością a przyszłością, człowiekiem a naturą. Ostatecznie dom odzwierciedla przede wszystkim gust i inteligencję jego właścicieli, w tym przypadku zwłaszcza Fletchera, który nadał projektowi ostateczny sznyt.
Projekt zieleni przygotowała nowojorska pracownia Madisona Coxa z listy AD100. Równo cięte żywopłoty i czyste linie zbiornika wodnego wpisują się w racjonalną architekturę. Zdjęcie: Yoshihiro Makino
Zobacz też:
- Spokój na horyzoncie: efektowne wieże, platformy i tarasy widokowe
- Dramaturgia kontrastów w poznańskim domu. Jest jak ukryty w lesie monolit z „Odysei kosmicznej” Kubricka
- Anish Kapoor zaprojektował stację metra w Neapolu. Inspiracją była m.in. „Boska Komedia” Dantego