Dariusz Jasak o swojej fotografii miast: „Architektura nas otacza i przytłacza też”

Dariusz Jasak od 7 lat mieszka we Florencji, ale to fotograf i grafik skupiony na architekturze nie tylko włoskiej. Podróżuje po świecie, fotografuje, a kolejnymi kadrami zdaje się wchodzić w dyskusję z otaczającymi nas budynkami. Artysta aktualnie rezyduje w Polsce, by pokazać swój najnowszy, autorski projekt. Wystawa fotografii Dariusza Jasaka odbywa się w warszawskim biurowcu HOP Chmielna.

Dariusz Jasak o swojej fotografii miast: „Architektura nas otacza i przytłacza też”

Dariusz Jasak to fotograf architektury, wpółpracuje z wiodącymi wydawcami albumów na całym świecie. Zdjęcie: Wenecja dla Violino d'Oro autorstwa Dariusza Jasaka

Fotografie Jasaka fundują emocjonalny rollercoaster

- Architekturę tworzą ludzie, ale później to architektura tworzy nas - mówi Dariusz Jasak, fotograf i grafik, który w centrum swoich zainteresowań wizualnych stawia miasto, jego żywą tkankę, ale też budynki i ich architekturę. Na jego ujęciach fasady budynków w największych metropoliach świata, to obrazy łudząco do siebie podobne.

Do tego stopnia, że fotografie skupione na architekturze, dla odbiorcy stają się nieczytelne. Nie mówią nam o tym, gdzie zdjęcia wykonano ani jakie budynki reprezentują, nawet jeśli są to najsłynniejsze wysokościowce na świecie. Mówią za to, że architektura nas zmienia. I jeszcze fundują nam niejednoznaczny, emocjonalny rollercoaster. Zagubienie miesza się tu z zachwytem. Wielkość przeraża i budzi respekt. A dla kontrastu artysta podsuwa nam „Włoskie impresje” w kompletnie innym tonie.

Praca z cyklu "High Dimension", powstała na podstawie zdjęcia warszawskiego budynku. Fasady wieżowców zostały stworzone przez multiplikację wybranego fragmentu zdjęcia i przetworzenie go przez program komputerowy. Zdjęcie: Dariusz Jasak

Architektura nadaje rytm naszemu życiu

Fotograficzne prace Dariusza Jasaka publikowane były w wielu magazynach, m.in. w Vanity Fair France, Broad Magazine, Elle Man Poland i w vouge.pl - z cyklem zdjęć o Katowicach, Wrocławiu i Gdyni. A fotografie ilustrujące Amsterdam, Paryż, Meksyk czy Jezioro Como trafiły do albumów renomowanego Wydawnictwa Assouline.

Kolejne projekty zawodowe Jasaka wypełniają podróże, z których przywozi fotografie esencjonalne. To miejskie pejzaże, ulice, mieszkańcy i architektura, pokazywane na indywidualnych, autorskich wystawach, m.in.: w Amsterdamie, Antwerpii, Stuttgarcie i Florencji. W Polsce prace artysty można zobaczyć po raz pierwszy.

Dariusz Jasak w przestrzeni wystawienniczej na 4. piętrze biurowca HOP Chmielna w Warszawie. Zdjęcie: Maksym Januszewicz

Najnowszy projekt fotografa to efekt przyglądania się nie tylko architekturze, ale też ludziom wtopionym w te miejskie przestrzenie, których styl życia i funkcjonowanie w zaskakujący sposób korespondują z architekturą.

- W trakcie pandemii mieszkałem w Nowym Jorku, bo chciałem zobaczyć, czy to jest w ogóle miasto, które by mi odpowiadało. Czy to jest miejsce, w którym mógłbym żyć, z którym mógłbym związać się na dłużej. Okazało się, że Nowy Jork był dla mnie architektonicznie przytłaczający, w stopniu porównywalnym do Londynu. W moim odbiorze to miasto bardziej zbudowane dla maszyn niż dla ludzi, co totalnie kontrastowało z moimi doświadczeniami i emocjami pulsującymi w miastach europejskich, szczególnie włoskich. Bardziej kompaktowych, bliższych człowiekowi.

Miasta wywodzące się ze średniowiecznej tradycji urbanistycznej dają poczucie bardziej otoczenia niż przytłoczenia. Przy okazji pojawiło się u mnie zainteresowanie tym, jak architektura wpływa na nas, na nasz styl życia. Na naszą umiejętność organizacji, przyspieszenie albo spowolnienie tempa. Dlaczego uważamy, że ludzie na południu pracują mniej, a na północy więcej, dlaczego mocną stroną Włochów nie jest punktualność, a nowojorczyków już tak. Stało się dla mnie jasne, że to jak żyjemy, warunkuje nie tylko klimat, ale też architektura danego miejsca.

Wielkoformatowość automatycznie włącza nam inny tryb, w otoczeniu drapaczy chmur ulegamy presji czasu, sami też zaczynamy pędzić, to zdecydowanie nie jest przestrzeń, która sprzyja relaksowi. Żyjąc tu, czujemy się zobligowani do podkręcenia tempa. Chciałem tę tezę postawić w moich fotografiach, stąd projekt, który aktualnie prezentuję w Warszawie - opowiada Dariusz Jasak.

Wystawa Dariusza Jasaka w Warszawie

Wystawa Dariusza Jasaka w Warszawie odbywa się w ramach artystyczno-kulinarnej rezydencji LUPO x HOP i dzięki gościnności Syrena Real Estate, która zaprosiła fotografa do pobytu w Artystycznym Apartamencie HOP w trakcie pracy nad wystawą.

Dariusz Jasak wraz z kuratorką wystawy Martą Czyż. Zdjęcie: Maksym Januszewicz

Z pierwszą odsłoną projektu Jasaka w warszawskiej przestrzeni HOP Chmielna spotykamy się już w klimatycznym lobby biurowca, które stało się idealnym tłem dla „Włoskich impresji” artysty. To fotografie wykonane tradycyjnymi technikami. - Architektura tutaj jest bardziej organiczna, w skali człowieka i ma mniej wspólnego z postępem. Widać na nich skupienie na detalach i takich elementach, które wymagają kontemplacji szerszej niż turystyczne oko.

To fragmenty budynków, zatopione w bogatym pejzażu ornamenty lub mała architektura, albo po prostu fragment kotary, który w południowym słońcu wygląda jak wykuta rzeźba w marmurze. Tutaj światło wtapia się w kamienne czy ceglane fasady, murki i chodniki, nasycając je kolorem, poddane upływającemu czasowi podporządkowanemu naturze. Ta wystawa pokazuje, jak bardzo architektura może być powiązana z kulturą i tradycją danego miejsca - pisze Marta Czyż, kuratorka wystawy, która wraz z fotografem, w wybranych dniach, oprowadza po wystawie w przestrzeni HOP Chmielna.

Florencja w obiektywie Dariusza Jasaka. Jedna z prac z cyklu "Włoskich impresji" prezentowanych na wystawie fotografa w Warszawie. Zdjęcie: Dariusz Jasak

Z tego poziomu „dolce vita”, by zobaczyć drugą odsłonę wystawy, trzeba udać się windą na 4. piętro, do surowej, industrialnej i ogromnej przestrzeni, z widokiem na Warszawę, który zwielokrotnia wystawiennicze doświadczenie. - Przenosimy się wyżej i to już jest element tej wystawy, pokonujemy drogę, udajemy się w podróż, tym razem do zupełnie innych miast. "High Dimension" to pojęcie wyjęte wprost z dziedzin matematyki i statystyki. Fotografie są wielkoformatowe, a efekt podbijają multiplikacje wybranych fragmentów fasad budynków, przetworzone przez program komputerowy. Ta graficzna ingerencja tworzy zestawy powtarzalnych form, optycznie męczących, przyprawiających o ból głowy. To prace, które choć powstały z realnych elementów, to jednak tworzą świat wymyślony, będący metaforą z jednej strony i zapowiedzią miast przyszłości z drugiej - wyjaśnia fotograf.

Wystawa "High Dimension". Zdjęcie: Alessio Chao

Zdjęcia, które pozwolą od architektury zdystansować się i jednocześnie zbliżyć się do niej

Emocjonalny kontrast między odbiorem różnych przestrzeni architektonicznych to istota wystawy Jasaka, która w intrygujący sposób pokazuje, że, jak mówi artysta: "architektura nas otacza i przytłacza też". Szczególnie ta w największych metropoliach świata, gdzie człowiek przestaje dysponować odpowiednim narzędziem pomiarowym. Skala staje się abstrakcją w relacji człowieka z budynkiem wysokościowym. Nie sposób objąć go jednym spojrzeniem. Na fotografiach Jasaka ta fragmentaryczność uchwyconych w kadrach obiektów, pokazuje trudność w obcowaniu z nimi i jednocześnie zmusza do akceptacji tej nowej rzeczywistości.

- Ten projekt postrzegam jako potrzebę dostrzeżenia nieuniknionych zmian. Tego, że architektura na całym świecie zdaje się zmierzać w jednym kierunku, wpisując się w proces globalizacji. Ale z innej perspektywy - te prace to też poszukiwanie piękna w tej architekturze, w przestrzeniach, których nie jesteśmy w stanie już zmienić, ale możemy się na nie uwrażliwić. Najwyższa jakość prac i ich ogromny format pozwala na zmierzenie się z tą architekturą ze sporego dystansu, ale też z bliska. Te geometryczne, abstrakcyjne formy oglądane z daleka rozmywają się, męczą wzrok, zupełnie jak człowieka męczy życie w dusznej, zabieganej metropolii. Ale kiedy podejdziemy bliżej, w oknach tych wieżowców zobaczymy coś więcej - jakieś biurko, lampkę, zasłony, elementy, które nadają tej architekturze osobowość i przypominają, że toczy się tu życie - komentuje Jasak.

Gdzie zobaczymy wystawę Dariusza Jasaka? Do kiedy?

Wystawę Dariusza Jasaka można oglądać do 15 stycznia w budynku HOP Chmielna na Chmielnej 132/134 w Warszawie. To designerski biurowiec z kreatywną i otwartą na miasto przestrzenią, która tętni życiem kulturalnym. Wspólnie z restauracją LUPO Pasta Fresca, znajdującą się w tym samym budynku, tworzy miejsce wielu wydarzeń artystycznych.

Włoska część projektu Jasaka dostępna jest codziennie w lobby budynku HOP, a serię „High Dimension” na 4. piętrze można oglądać w wybranych terminach i w ramach oprowadzeń kuratorskich (najbliższe zaplanowano na 13 stycznia o godz. 18.00, a ostatnie 15 stycznia - będzie to finisażowe Art Aperitivo w Lupo z oprowadzeniem Marty Czyż, kuratorki wystawy i Dariusza Jasaka, autora projektu).

Biurowiec z lat 90. po udanej modernizacji zyskał nowe życie. Dziś zarówno fasada budynku, jak i jego wnętrze zachwycają. HOP Chmielna oferuje przestrzenie biurowe na wynajem, ale staje się też rozpoznawalnym punktem na kulturalnej mapie Warszawy. Zdjęcie: Dariusz Jasak


Czytaj więcej