Twój Instagram @hashtagalek to prawdziwa uczta barw i kolorów. Kiedy przeglądam go, od razu poprawia mi się humor, zwłaszcza teraz, kiedy na dworze jest szaro i ciemno. Czy taki był główny cel, kiedy zakładałeś Instagram, aby pokazać, że świat i architektura są pełne koloru?
Zakładając swój Instagram na studiach, tak naprawdę nie wiedziałem zupełnie, co chcę pokazać. Wiedziałem wtedy tylko jedno - chcę spróbować na nowo fotografii, ale tym razem mobilnej. Wcześniej miałem małą przygodę z aparatem w liceum, będąc szkolnym fotografem. To było swoją drogą moje pierwsze i ostatnie spotkanie z fotografią portretową.
Wracając do studiów inżynierskich - one okazały się po prostu czymś nietrafionym i postanowiłem poszukać swojej prawdziwej pasji, ale i odskoczni od rzeczywistości. Chwyciłem za to, co mam zawsze przy sobie, smartfona, i wyruszyłem odkrywać Warszawę. To mnie zainspirowało do fotografowania właśnie architektury. Tworząc przez wiele lat i odkrywając mój styl i siebie samego, zacząłem zauważać, jak dużą frajdę przynosi mi pokazywanie wspomnianego przez Ciebie koloru, uwidacznianie go.
Patio w odnowionym Pałacu Leipzigera ze zwisającymi z sufitu lampami w kształcie parasoli we Wrocławiu. Zdjęcie: @hashtagalek
Dlaczego tak ważny jest kolor na Twoich zdjęciach, co przy jego pomocy udaje ci się przekazać?
Dzięki kolorom mogę zwrócić uwagę odbiorców na poszczególne elementy architektury, które w pierwszej kolejności przykuły mój wzrok i sprawiły, że dany obiekt stał się dla mnie interesujący. Częstym zabiegiem, który stosuję we wnętrzach, jest taka korekcja balansu bieli, aby rozjaśnić i wybielić pomieszczenia, pozostawiając jednak w kolorze niektóre, najistotniejsze elementy. Kolorami mogę też uzyskać efekt ukojenia, harmonii. Sam w ten sposób patrzę na swoje prace i chcę tak je przedstawiać innym osobom. Architektura w nieoczywistej formie.
Prawie 150-letnia kamienica we Wrocławiu. Wnętrze przeszło gruntowny remont z zachowaniem detali z 1880 roku. Zdjęcie: @hashtagalek
Jednak wszystko na Twoich zdjęciach jest perfekcyjnie zaplanowane, odmierzone wręcz perfekcyjne. Może właśnie w tym tkwi sekret twoich zdjęć, że są jak podróż do idealnego świata?
Być może - sam poprzez fotografię lubię udawać się do alternatywnej rzeczywistości. Natomiast lubię też pokazywać innym, że wystarczy często bardziej świadomie patrzeć na swoje otoczenie, by w nim odkryć coś zupełnie niesamowitego. Zdarza nam się marzyć o podróżach do egzotycznych krain - tych "idealnych" - zapominając o chociażby swoim mieście i jego niezwykłych miejscach. W mojej opinii najtrudniejszym ćwiczeniem dla fotografa jest stworzenie serii zdjęć o jego najbliższym otoczeniu.
Okno w Warszawie, nieopodal Mariensztatu. Zdjęcie: @hashtagalek
Gdzie szukasz miejsc do sfotografowania? To zaplanowany proces czy raczej spontaniczne łapanie chwili i utrwalanie jej na zdjęciu?
Połączenie obydwu. Dużo niezwykłych miejsc odkryłem przypadkiem, po prostu przemieszczając się po mieście i będąc czujnym. Takim przypadkiem trafiłem do odrestaurowanych wnętrz jednej z kamienic na warszawskiej Pradze. Zupełnie nieplanowana przeze mnie wizyta zaowocowała ciekawym odkryciem i jeszcze ciekawszymi zdjęciami żółtej sieni.
Odnowiona sień w praskiej kamienicy przy ul. Kłopotowskiego. Zdjęcie: @hashtagalek
Co sprawia, że zdjęcia stają się interesujące? Detal, historia, którą opowiadają, klimat?
Do tego tanga w moim odczuciu potrzeba dwojga! Z jednej strony bardzo istotna w unikatowej fotografii architektury jest... sama architektura. Im ciekawszy temat na zdjęciu, tym większa "szansa na sukces" - budynki z niezwykłą historią, odrestaurowane, posiadające jakieś rekordy, zaprojektowane przez znane biura architektoniczne, itd. itp.
Natomiast drugim składnikiem jesteś Ty, jako fotograf i Twoja wizja. Twoja wrażliwość. Bez tego zdjęcie, nawet największego cudu architektonicznego na świecie, nie będzie niczym wyróżniającym się. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że bardziej liczy się ten czynnik artystyczno-ludzki, bo jako fotograf jesteś w stanie wtedy wydobyć piękno z każdego obiektu.
Przedwojenna kamienica i nowy budynek mieszkalny w tle przy ul. Puławskiej 143, okolice Metra Wilanowska. Zdjęcie: @hashtagalek
Zdjęcia na Instagram robi się inaczej niż „zwyczajne” sesje? Czy nie ma to znaczenia?
Ja nigdy nie myślałem o swojej fotografii w kontekście "zdjęć na Instagram" - dla mnie ta platforma była tylko i aż narzędziem do pokazania swojego portfolio. Zawsze staram się wyrazić siebie poprzez moje prace, bez zastanawiania się, czy jest to "instagramowe" zdjęcie, czy nie.
Zdjęcia z tramwajami oraz tunelu z drzew wykonane zostało przy skrzyżowaniu ulic Dewajtis i Marymonckiej. Tuż obok jest Las Bielański. Zdjęcie: @hashtagalek
Gdzie szukasz inspiracji i co, bądź kto, Cię inspiruje?
Proces inspiracji obecnie jest dla mnie czymś chyba najbardziej zagadkowym. Oczywiście, śledzę poczynania wielu fotografów, ale przyznam Ci się zupełnie szczerze, że aktualnie nie czerpię ze świata fotografii inspiracji. Odkryłem za to, że wszystko inne mnie inspiruje. Film, wystawy w galeriach sztuki, malarstwo, muzyka, ogólnie pojęta sztuka.
Portret: Aleksander Małachowski. Zdjęcie: @hashtagalek
Bloki przy Placu Grunwaldzkim we Wrocławiu. Projekt tego osiedla, autorstwa Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak, był iście innowacyjny jak na swoje czasy. Zdjęcie: @hashtagalek
Pływalnia została wybudowana w 1897 roku. Obiekt znajduje się przy ul. Teatralnej 10 we Wrocławiu. Zdjęcie: @hashtagalek
Domek istnieje naprawdę w Nowym Dworze Mazowieckim. Zdjęcie: @hashtagalek