Poznanianka, historyczka sztuki, autorka licznych książek o architekturze, dizajnie, sztuce, modzie i kulturze popularnej. Agata Toromanoff zwykle pisze o tym, o czym sama chciałaby przeczytać. Nakładem wydawnictwa Prestel właśnie ukazał się zbiór „75 Architects for a Sustainable World”, w którym przedstawicieli najważniejszych biur projektowych na świecie autorka pyta o przyszłość zrównoważonego budownictwa. Jej publikacje, wśród nich: „Converted: Reinventing Architecture” (Lannoo Publishers, 2020), „Raising the Roof: Women Architects Who Broke Through the Glass Ceiling” (Prestel, 2021), „Building with Wood” (Prestel, 2023), ukazały się dotąd w 12 językach.
AD: Czym jest dziś zrównoważona architektura?
Agata Toromanoff: To trudny i niezwykle ważny moment w historii architektury. Architekci powinni fundamentalnie zmienić swoje podejście. Stało się już dla wszystkich oczywiste, że ich dziedzina musi być ekologiczna i zrównoważona. Nawet jeśli wiele realizacji wciąż jest dalekich od ideału. Na gruncie międzynarodowych dyskusji widać kilka ważnych tendencji, które dają nadzieję na zmianę kursu całej dyscypliny. Po pierwsze, naturalne i lokalnie pozyskiwane materiały. Po drugie, troska o szeroko rozumiany kontekst, wpływ architektury na środowisko naturalne, ale też na użytkowników.
Wkomponowana w skaliste zbocza fabryka tofu w Caizhai w Chinach (proj. DnA – Design and Architecture, 2018) powstała z wykorzystaniem dawnych technik stolarskich. Zdjęcie: Wang Ziling
Kolejny trend to elementy, które wpływają na gospodarkę energetyczną – przestają być technicznymi dodatkami, a stają się integralnym elementem konstrukcji. Istotne jest też projektowanie z długą perspektywą czasową, tworzenie wnętrz i struktur łatwo adaptowalnych do nowych celów, a wreszcie także myślenie o tym, co można najpierw przebudować, przekształcić, wyremontować, oraz relacja pomiędzy naturą a architekturą.
AD: Zbierając materiały do książki, pewnie wielokrotnie spotkała się Pani z przejawami greenwashingu. Jakie praktyki biura architektoniczne stosują najczęściej?
Agata Toromanoff: W książce koncentruję się na najbardziej inspirujących przykładach najlepszych biur na świecie, ale rzeczywiście opisy działalności niektórych pracowni powinny budzić naszą czujność. Niepokojący jest przede wszystkim brak konkretów. W tej chwili wiele rzeczy, jak choćby emisyjność, można wyliczyć. Biura, które troskę o środowisko mają w DNA, chętnie się dzielą szczegółowymi informacjami na temat swoich realizacji.
AD: Co stoi na przeszkodzie, żeby na szerszą skalę wdrażać proekologiczne rozwiązania? Architekci w Polsce często skarżą się na brak świadomości inwestorów i brak odpowiednich regulacji prawnych.
Agata Toromanoff: Wydaje się, że największą przeszkodą jest istotnie brak świadomości, choć byłabym ostrożna z piętnowaniem wyłącznie inwestorów, często zasługują na to wszystkie strony procesu. Potrzebna jest edukacja i promowanie już stosowanych, sensownych rozwiązań. Z tego między innymi powodu powstała ta książka. Szczególną uwagę poświęciłam w niej innowacjom. To nie tylko nowe technologie, które wprowadzają imponujące skądinąd rozwiązania służące energetycznej samowystarczalności budynków czy redukcji śladu węglowego.
Dom z restauracją w Ube w Japonii (proj. Junya Ishigami + Associates, 2022). Zdjęcie: Junya Ishigami + Associates
Innowacja dzisiaj to również holistyczne myślenie o budynkach i ich projektowaniu w kontekście tego, jak i gdzie będziemy z nich korzystać. Rozbudowa Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku, zrealizowana przez Studio Gang, jest ilustracją filozofii „architektonicznego szczepienia” starych budynków, którą Jeanne Gang opisała swojej najnowszej książce „The Art of Architectural Grafting”. Chodzi o upcykling istniejąc obiektów poprzez dodawanie do nich nowych elementów, tak jak w szczepieniu roślin.
Zespół domów wakacyjnych Majamaja Village nad Zatoką Fińską w południowej części Helsinek (proj. Littow Architectes, Pekka Littow, 2023) wzniesiono z drewnianych prefabrykatów. Zdjęcie: Chikako Harada
Kompleks Nightingale Village w Melbourne, zaprojektowany przez sześć biur architektonicznych, nie tylko wprowadza świetne zrównoważone rozwiązania, ale też faworyzuje nowy sposób kolektywnego mieszkania. Ważne jest ponadto, by poprzez budowanie odpowiadać na bardzo konkretne, dogłębnie przemyślane potrzeby. I tu wspaniałych przykładów dostarczają tacy architekci, jak Francis Kéré czy Land Arquitectos.
AD: Myśli Pani, że architekci robią wystarczająco dużo, żeby zatrzymać zmiany klimatu?
Agata Toromanoff: Architektury nie da się zmienić z dnia na dzień. To bardzo trudny proces, wymagający zaangażowania wszystkich stron. Architekci zdecydowanie powinni robić więcej, ale też są tego świadomi. Prezentowane w książce budynki zostały zaprojektowane w duchu zrównoważonego rozwoju i duża ich część jest bliska ideału. Ostatni rozdział prezentuje projekty w trakcie realizacji oraz wizje przyszłości, na które warto czekać.
Touching Eden House w Singapurze (proj. Wallflower Architecture + Design, 2023). Dzięki zieleni porastającej elewacje i dach architektura ma się stać całkowicie niewidoczna. Zdjęcie: Finbarr Fallon
AD: Filip Springer w wydanej właśnie książce „Szara godzina” twierdzi, że powinniśmy budować mniej.
Agata Toromanoff: To jedna z najlepszych książek, jakie ostatnio przeczytałam o architekturze. Zdecydowanie powinniśmy budować mniej. Coraz więcej architektów, i na szczęście również inwestorów, zadaje sobie pytanie, czy naprawdę trzeba projektować coś nowego, czy nie lepiej w zamian rewitalizować lub przebudować już istniejące obiekty. Temu zresztą poświęciłam rozdział „Reinventing by converting”. Zachowanie i ulepszanie istniejących budynków przynosi nie tylko niewątpliwe korzyści środowisku, ale jest też dobre dla kontekstu, w który już się zdążyły wpisać.
Samowystarczalne osiedle Schoonschip w Amsterdamie (proj. Space & Matter, 2021) składa się z 30 pływających domów, które mieszczą 46 mieszkań. Zdjęcie: Alan Jensen
Na świecie to myślenie idzie coraz dalej. Jeśli nie ma możliwości rewitalizacji budynku, odzyskuje się jego elementy. Zespół mieszkalny 360 Degrees w Amterdamie projektu Studioninedots wzniesiono częściowo z cegieł zrobionych z materiałów poddanych recyklingowi. Studio Mad Arkitekter używa konkretnych elementów z rozbiórek innych budynków, jak okna czy nawet elementy konstrukcyjne.
AD: Czy rozmawiając z architektami z różnych części świata , dostrzegła Pani różnice w postrzeganiu zrównoważonego rozwoju?
Agata Toromanoff: Dużą świadomość problemów i potrzebę zdecydowanych zmian mają z jednej strony kraje skandynawskie, gdzie relacja z naturą zawsze była wyjątkowa, z drugiej te, które są najbardziej narażone na skutki zmian klimatu albo przeludnienia. Do tej grupy należy choćby Holandia, zmagająca się ze wzrostem poziomu wód, i kraje azjatyckie, jak Bangladesz czy Pakistan, gdzie działają między innymi wspaniałe architektki przedstawione w książce: Anna Heringer i Yasmeen Lari. Ale dyskusja o przyszłości architektury toczy się dynamicznie na całym świecie, a perspektywy dzielenia się różnymi rozwiązaniami pomiędzy krajami wydają się obiecujące.
Agata Toromanoff jest absolwentką historii sztuki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Czas dzieli między Niemcy i Francję. Zdjęcie: archiwum prywatne
270-stronicowa publikacja dostępna jest w trzech wersjach językowych: angielskiej, francuskiej i niemieckiej. Na okładce dom Tecla wydrukowany w technologii 3d przy użyciu gliny według projektu Mario Cucinella Architects. Zdjęcie: dzięki uprzejmości wydawnictwa Prestel
Zobacz też:
- Centrum Logistyczne w Lelystad – największy obiekt na świecie, do budowy którego użyto słomy
- Czy architektura może być poezją? Pięćdziesiąt cztery realizacje Carla Scarpy
- Romuald Miller: radykalny postępowiec
- Sztuczna inteligencja w architekturze: ciuciubabka ze złotą rybką