Według Corbusiera
Prześwity w poziomie parteru, płaski dach i fasada niezależna od konstrukcji. Te cechy posiada modernistyczna kamienica przy ul. Puławskiej w Warszawie postawiona w 1935 roku, której projektem architekt Juliusz Żórawski nawiązał do 5 zasad nowoczesnej architektury Le Corbusiera. Budynek bez większych zniszczeń przetrwał wojnę, po niedawnej konserwacji figuruje w gminnej ewidencji zabytków.
Razem, ale osobno. Ścianka oddzielająca przestrzeń sypialni od salonu i stolarka jasnej części kuchennej są utrzymane w podobnej stylistyce, Zdjęcia: Mood Authors
W sypialni powstał niewielki gzyms, na którym można eksponować prace w ramkach. Zdjęcia: Mood Authors
Funkcję stolików nocnych pełnią dwa drewniane stołki. Zdjęcia: Mood Authors
Małe mieszkanie, wielkie wymagania
W jednym z położonych tu mieszkań o niewielkiej, bo mającej 36,5 m2 przestrzeni po przeprowadzeniu generalnego remontu miała zamieszkać młoda para grafików. Było to ich pierwsze wspólne mieszkanie, a o stworzenie nowego wnętrza z wydzielonym miejscem na sypialnię oraz pojemną garderobą poprosili Agnieszkę Rypinę-Wyszogrodzką i Igę Sidorowicz z Monocco Studio. Powstał projekt utrzymany w stonowanej kolorystyce z dużą ilością drewna i sprzętami z ubiegłego stulecia wyszukiwanymi przez projektantki na targach staroci i w sklepach vintage. Gospodarze poprosili nas o ciepłe, przytulne i funkcjonalne wnętrze. Jesteśmy bardzo dumne z tego projektu, bo najtrudniejsze do rozplanowania są właśnie małe metraże - wspominają Agnieszka i Iga. Gdy trafiły do tego mieszkania była to jedna otwarta przestrzeń z wydzieloną mikro kuchnią.
Do salonu wybrano mięsisty dywan, który ociepla wnętrze i zaprasza do chodzenia boso. Zdjęcia: Mood Authors
Kluczowy podział
Sporym utrudnieniem w stworzeniu nowego planu funkcjonalnego była południowa ściana w salonie wypełniona oknami na całej długości. „Okna wychodzą na dziedziniec kamienicy, wiosną i latem widać z nich owocujące mirabele. Jednak mieszkanie ma plan kwadratu i z całą ścianą okien nie dawało zbyt wielu możliwości aranżacji, a zależało nam na tym, żeby wydzielić sypialnię i jednocześnie nie obciążać przestrzeni. Wnętrze podzieliłyśmy przeszkloną ścianką, dzięki czemu mamy jasny podział stref na dzienną i nocną. Dodatkowo miał to być kluczowy dekoracyjny element”, wyjaśnia jedna z projektantek.
Niewielka łazienka została dopracowana w najdrobniejszych detalach. Głębie wnęki podkreśla pas czerwieni. Zdjęcia: Mood Authors
Praktyczne rozwiązania i skarby
Po dwóch stronach przepierzenia wykonanego ze szkła typu flutes, pozostawiono wejścia nie zamykając przestrzeni. Z prawej strony sypialni, za wysoką kuchenną zabudową wydzielono miejsce na garderobę przysłoniętą kotarą. W części dziennej stworzono strefę do odpoczynku i funkcjonalną kuchnię. Mieszkanie miało być utrzymane w stylistyce kamienicy, symbolicznie nawiązałyśmy więc do modernizmu. Chciałyśmy wykorzystać możliwie jak największą ilość mebli vintage. Przeszukiwałyśmy portale i sklepy dopasowywując elementy z drugiej ręki. Ze względu na to, że wnętrze nie jest zbyt duże, poza przygotowaniem projektów mebli na wymiar, jeśli chodzi o sprzęty wolnostojące wkomponowałyśmy w przestrzeń niewielkie gabaryty. Pierwszym znaleziskiem był podrzeźbiany, przedwojenny, drewniany stół z okrągłym blatem. Jego wybarwienie nadało ton całej reszcie. Dopasowałyśmy do niego odcień frontów kuchennych szafek, a czarne elementy pojawiające się przy blacie, zaskutkowały tym, że kolejno wybrałyśmy sporo akcentów w tym samym kolorze. Przy stole stanęły krzesła zaprojektowane w latach 20. przez Marta Stama. Nad kuchennym blatem z granitu zastosowano lśniące kafle. Rozmieszczono je dość nietypowo, bo niemal pod sufit. Pomysł pojawił się po tym, kiedy po położeniu ich na linii pasa roboczego zobaczyłyśmy, jak operuje na nich światło. Zdecydowałyśmy się nie zabudowywać całości szafkami, a stworzyć ścianę z płytek. W przestrzeni salonu stanęła prosta sofa z IKEA, czarny stolik kawowy od Pastform oraz teakowy sideboard. Na odrestaurowany drewniany parkiet trafił marokański dywan.
Dywan wyznacza strefę salonu i idealnie pasuje do jasnej kanapy i mebli vintage. Zdjęcia: Mood Authors
Wielką zaletą tego projektu było wydzielenie na niewielkiej powierzchni kilku stref – za pomocą przeszklonej ścianki, ale też zróżnicowanego wykończenia podłogi. Zdjęcia: Mood Authors
Detale i kolory – ważne decyzje
Ściany pokrywa ciepły odcień beżu, wyjątkiem jest oliwkowy kolor na jednej ze ścian w sypialni. Projektantki dodały akcenty w postaci delikatnych listew przysufitowych, a wokół całego mieszkania, na wysokości parapetu linię sztukaterii. Z kolorem zaszalałyśmy jedynie w łazience, choć i tu zależało nam na tym, żeby jeśli pojawi się chęć można było go łatwo zmienić. Sufit ma bordowy odcień, pod nim wymalowano różowy pas. Kafle, które służą nam zdecydowanie dłużej, są kremowe. Wykończyłyśmy je ceramiczną linią z czarnych płytek. Podczas skuwania starych płytek podłogowych, pod spodem znaleziono gorseciki, które jednak były zbyt zniszczone by je zachować. To sprawiło, że zamiast wcześniej wybranej szachownicy, zastosowano gorseciki produkowane współcześnie. Szafka pod umywalkę to przerobiona francuska szafka nocna z lat 30.
Złamana biel szafek sprawia, że kuchenna kąt staje się jaśniejszy. Za to drewniane wykończenie pozostałej części zabudowy świetnie łączy się z drewnianym okrągłym stołem. Zdjęcia: Mood Authors
Kuchnia dopracowana w najdrobniejszych szczegółach i tak by wygospodarować jak największą przestrzeń do przechowywania. Zdjęcia: Mood Authors
Wrażenia
Bardzo polubiłyśmy ten projekt. Zazwyczaj zajmujemy się urządzaniem zdecydowanie dużo większych przestrzeni, gdzie o wiele łatwiej jest wydzielić i zaprojektować wszystkie strefy. Zrobienie tego w przypadku tego mieszkania, tak by było wygodne do życia, było nie lada wyzwaniem. Tak jak w przypadku innych projektów i do tego wyzwania podeszłyśmy indywidualnie - opowiadają projektantki. Tworząc Monocco Studio stawiają na funkcjonalność, starają się by projekty wychodzące spod ich ręki były przestrzeniami na lata i dobrze się starzały.
Monocco Studio, czyli Iga i Agnieszka. Pracują razem od 10 lat. Zdjęcia: Mood Authors
Zobacz także:
Średniowieczne detale we współczesnej aranżacji nad jeziorem Iseo
Salon w stylu lat 70. to ważny trend na 2025 rok
Eklektyczne mieszkanie w centrum Warszawy. Blat kuchenny przypomina zachmurzone niebo
