Dbałość o środowisko naturalne i celebracja witalności przyrody, troska o dobro wspólne i uważność na uroki codzienności, sądy nad moralnością ludzi i głos sprzeciwu wobec wojny – to tylko niektóre z motywów w twórczości Marii Prymaczenko.
Marija Prymaczenko. Fundacja Rodziny Prymaczenko. Zdjęcie: materiały MSN
Artystka, urodzona w 1909 roku we wsi Bołotnia znajdującej się w połowie drogi między Kijowem a Czarnobylem, na terenie Polesia, przez sześć dekad czerpała z tradycji regionu i przetwarzała ją w unikalny sposób. Odnosiła się tym samym do miejsca swojego pochodzenia oraz do kluczowych wydarzeń naznaczających jej życie, w tym także do wojny i zagrożenia atomowego. Jej dorobek jednak znacznie wykracza poza wąsko pojętą sztukę ludową, współtworząc dziś narodowe dziedzictwo Ukrainy.
Marija Prymaczenko, Naszym przyjaciołom pingwinom zachciało się popatrzeć na Polesie: Jak u nas orzą i jak młodzi pięknie tańczą, 1989. Zdjęcie: materiały MSN
Marija Prymaczenko, Przyszedł kum do kumy, kuma marchew piele, 1992. Zdjęcie: materiały MSN
Twórczość Marii Prymaczenko
Praca artystyczna Marii Prymaczenko od samego początku znalazła szerokie uznanie w świecie. Jej malarstwo zaprezentowano w najważniejszych europejskich miastach, od Pragi i Warszawy przez Sofię po Paryż. W 1937 roku dzieła artystki – jako część pawilonu sowieckiego, który wówczas sąsiadował z pawilonem III Rzeszy – trafiły na wystawę światową w Paryżu, mieli szansę podziwiać je Pablo Picasso czy Marc Chagall.
Przez całe życie dom Prymaczenko i jego podwórko były miejscem twórczych spotkań i lokalnych wystaw. Jej popularność nie przemijała, UNESCO ogłosiło rok 2009 rokiem Marii Prymaczenko, a wcześniej na cześć malarki nazwano odkrytą właśnie planetoidę. Również dziś fragmenty ogromnego dorobku artystki – to ponad tysiąc prac – możemy oglądać w Londynie czy Nowym Jorku.
Marija Prymaczenko, Wszedł tygrys do sadu i zachwyca się, że jabłonie obrodziły, jabłek zatrzęsienie, 1994. Zdjęcie: materiały MSN
By ludzie żyli tak, jak kwitną kwiaty
Kluczowe cechy stylu Prymaczenko, takie jak dekoracyjna linia, intensywne barwy i inspirowane sztuką dawną kompozycje poszczególnych gwaszy – techniki polegającej na łączeniu farby wodnej z domieszką kredy – składają się na formy, które niejako przeczarowują świat.
Integralną częścią tej krainy „uczłowieczonych stworzeń”, które często wyrażają sądy moralne czy drwią z ludzkich przywar, pozostaje język. Autorka opisuje poszczególne kompozycje, nadając im znaczące i rozbudowane tytuły. Niektóre z nich są miniaturami poetyckimi, inne przetworzeniami piosenek ludowych, spisanymi zaklęciami czy dedykacjami dla konkretnych osób.
Wszystkie ukazują barwny i harmonijny obraz świata wielkiej wyobraźni, który stał się inspiracją do stworzenia na wystawie w Muzeum przestrzeni dla dzieci. Z ruchomych elementów wziętych z obrazów artystki będzie można skomponować własny – dowcipny i kolorowy – „ogród Marii Prymaczenko”.
Marija Prymaczenko, Kawka lata, swego męża szuka, lecz go nigdzie nie ma. Jego ciało rozleciało się po całej Ukrainie. – Będą rosły kwiatki, będą je rwały dziatki, będą nieść na mogiły. A moja mogiła w niebo się wzbiła, 1991. Zdjęcie: materiały MSN
Wystawa w Warszawie
Dziś sztuka malarki z Polesia po raz kolejny wyraża emocje epoki, będąc zarówno symbolem ukraińskiego oporu, jak i jednym z kluczowych elementów kulturalnego dziedzictwa tego państwa, zaświadczającym o odrębności od kultury rosyjskiej.
Ten drugi aspekt, zwłaszcza w kontekście napaści i pełnoskalowej wojny wypowiedzianej przez Rosję, nabrał szczególnej aktualności i wręcz symbolicznego znaczenia, choćby ze względu na zniszczenie Muzeum Historii Lokalnej w Iwankowie. To tam na przełomie lat 20. i 30. XX wieku Marija Prymaczenko rozpoczynała swoją drogę twórczą, tam też znajdowały się jej prace. Przed spaleniem budynku mieszkańcom Iwankowa udało się część z nich uratować – mówi kurator Szymon Maliborski.
Warszawska ekspozycja Tygrys w ogrodzie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy Wybrzeżu Kościuszkowskim dostępna będzie od 5 kwietnia - 30 czerwca 2024.
Przygotowana przez kuratora Szymona Maliborskiego we współpracy z ukraińskim kolekcjonerem Eduardem Dymszycem wystawa będzie ostatnią w obecnej siedzibie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. Wystawa powstaje we współpracy z Ukrainą.
Marija Prymaczenko, Lisica idzie na polowanie i lisiątka niesie, żeby kłusownicy ich nie zabrali, 1990. Zdjęcie: materiały MSN
Marija Prymaczenko, Ukraińska krowa się śmieje: zaoranej ziemi nie wystarcza, ale ona dużo mleka ma, 1989. Zdjęcie: materiały MSN
Zobaczcie też ręcznie robioną ceramikę od ukraińskich projektantów GUNIA Project.