Z widokiem na Golden Gate
Strome uliczki i eklektyczna architektura Pacific Heights, jednej z najbardziej prestiżowych dzielnic San Francisco, za sprawą licznych kręconych tu filmów i seriali, jak choćby thrillera „Pacific Heights” Johna Schlesingera z 1990 roku, utrwaliły się dobrze w zbiorowej wyobraźni. Trudno w kilku słowach oddać piękno tego zakątka Kalifornii. Położony na wzgórzach, na samym końcu półwyspu pomiędzy Zatoką San Francisco a Oceanem Spokojnym, pozwala podziwiać prawdziwie pocztówkowe widoki na most Golden Gate, legendarne więzienie Alcatraz czy utworzone na terenie dawnej bazy wojskowej centrum artystyczne Fort Mason i park Presidio.
Nic dziwnego, że to miejsce wybierają na swój dom sławni i bogaci tego świata, jak rodzina naftowych magnatów Getty czy Larry Ellison, współzałożyciel informatycznego giganta firmy Oracle. W tutejszej willi o klasycznych cechach, wzniesionej w 1920 roku, postanowiła zamieszkać para zawodowo związana z branżą technologicznych start-upów – młodzi rodzice tuż po trzydziestce.
W jadalni uwagę skupia obraz kalifornijskiego malarza Vonna Cummingsa Sumnera. Marmurowy stół to projekt Mermelada Estudio dla CB2, krzesła są marki Resident, żyrandol – Bocci. Zdjęcie: Nicole Franzen
Dom, niegdyś podzielony na dwa mieszkania, został później przekształcony w rezydencję jednorodzinną. Odnowiony na początku obecnego stulecia stracił nieco pierwotny charakter, a wprowadzona wtedy do wnętrz nowoczesność źle się zestarzała. Nowi właściciele, Amerykanin i Meksykanka, postanowili przywrócić willi prestiż, na jaki zasługuje.
Elementami klasycznej architektury domu są wykończenia, takie jak gzymsy, kasetonowe drzwi czy angielska boazeria w holu. Lekkości wnętrzu dodaje zgrabna konsolka „Ripple” z Cuff Studio i lustro, które ręcznie wykonali Ben i Aja Blanc, para artystów z Rhode Island, a także słomiana mata na podłodze. Zdjęcie: Nicole Franzen
Oliwkową sofę (Norr11) do pokoju rodzinnego właściciele zabrali z poprzedniego mieszkania. Towarzyszy jej fantazyjny fotel z podnóżkiem projektu Faye Toogood (Hem) i zielony stoliczek marki Bzippy. Patera na drewnianym stoliku („Tenon”, Akron Street) to znalezisko Brit ze sklepu vintage. Zdjęcie: Nicole Franzen
Wnętrza willi
Aranżacją wnętrza zajęło się Studio Plow, założone przez architektkę i projektantkę wnętrz Brit Epperson. – Nawiązaliśmy kontakt, projektując dwa biura dla firmy z San Francisco, której jednym z założycieli był właściciel domu – mówi o początku współpracy projektantka. – Podczas pandemii covid-19 urządziliśmy dla tej pary jej poprzednie mieszkanie w Mission.
W 2021 roku urodziła się im córeczka, więc zmienili plany, a ponieważ potrzebowali większej przestrzeni, rozpoczęliśmy kolejny projekt – dodaje. Nowy wystrój wnętrza willi, uwzględniający potrzeby mieszkańców, miał nawiązywać do meksykańskich korzeni właścicielki oraz zamiłowania obojga do sztuki. W efekcie powstał przytulny azyl, w którym można odpocząć od miasta tętniącego życiem całą dobę.
Młodym rodzicom zależało, żeby oprócz sypialni ich córeczka miała pokój do zabawy w dziennej części domu. Wspaniałą ozdobą wnętrza jest meksykański kilim z pracowni Caralarga. Nie mogło tu zabraknąć obszernej sofy („Mario Bellini”, Eternity Modern) i miękkiego dywanu (Armadillo & Co.). Bezpieczny dla maluchów stolik i krzesełka belgijskiej marki Ecobirdy wykonano z tworzywa z recyklingu. Zdjęcie: Nicole Franzen
W kuchni amerykańska klasyka: marmur, jasne kasetonowe fronty szafek i – oczywiście – wielka wolno stojąca kuchnia z okapem. Nowoczesności dodają aranżacji proste, poziome uchwyty szafek i hokery „Georg” duńskiej marki Skagerak z poduszkami w tkaninie z kolekcji Kvadrat/Raf Simons. Zdjęcie: Nicole Franzen
Historie tworzących to wnętrze mebli i dzieł sztuki splatają się z rodzinnymi opowieściami. Właścicielka jest również entuzjastką mody i to ona odegrała kluczową rolę w wyborze dzieł sztuki – mówi Epperson. Najbardziej spektakularnym przykładem jest kilim z surowej bawełny wykonany przez meksykański duet Caralarga – Anę Holschneider i Maríę del Socorro Gasca, artystki z Querétaro w Meksyku, okolic, w których właścicielka spędziła dzieciństwo. Tkanina zdobi ścianę w pokoju do zabawy.
Urządzanie nowego domu było kontynuacją wcześniejszej współpracy inwestorów ze Studio Plow. Ponieważ chcieli oni zabrać z poprzedniego mieszkania niektóre meble, a przede wszystkim dzieła sztuki, trzeba było stworzyć dla tych rzeczy miejsce. Nacisk położono też na doskonałe rzemiosło. To sprawiło, że praca nad tym projektem okazała się jednym z najbardziej rozwijających i wartościowych artystycznie doświadczeń w portfolio pracowni.
Sofa to „Julep” (Tacchini), stoliki z marmurowymi blatami – autorski projekt Studia Plow. Szezlong pochodzi z atelier Lauren Hwang. Lustro z Bower Studios. Zdjęcie: Nicole Franzen
Obite czekoladowym aksamitem sofy TOGO (Ligne Roset) Brit wypatrzyła na aukcji w serwisie 1stDibs. Wrażenie przytulności podkreślają brązowe zasłony i stolik z frędzlami (Laun). Lampa, której łańcuch pnie się w górę niczym zaklinany przez fakira wąż, to projekt Austriaka Franza Westa. Zdjęcie: Nicole Franzen
Kolory wina i oliwek
Jasną i ciepłą paletę barw projektantka przełamała chłodniejszymi, „księżycowymi” akcentami, a kolorystykę poszczególnych pomieszczeń dostosowała do ich przeznaczenia. Tak oto ekstrawertyczną naturę salonu definiuje wykonany na zamówienie dywan w kolorze czerwonego wina. Odprężający klimat do rodzinnego saloniku wprowadzają brąz i oliwkowa zieleń, a optymistyczny nastrój w pokoju do zabawy to zasługa między innymi niebieskiej kanapy.
Z kolei w głównej sypialni materiały o wyraźnych strukturach i kolorach ziemi dają poczucie zakorzenienia i harmonii, podkreślane przez dzieła sztuki. Bazując na zastanej tkance budynku, architektka starała się unowocześnić wnętrza i dostosować je do gustu i potrzeb właścicieli.
W sypialni rozbielone beże i szarości oraz naturalne tkaniny. Z tapicerowanego łóżka (Maiden Home) lniana kapa i wełniany koc spływają aż na dywan (Armadillo & Co.). Na nawiązujących do dizajnu lat 50. szafkach nocnych tureckiej marki Yet Design Studio stoją lampki-grzybki „Tera” (Ceramicah). Pod oknem biurko i krzesło marki &Tradition. Zdjęcie: Nicole Franzen
Skupiliśmy się na naturalnych materiałach, takich jak wełniane dywany, powierzchnie z marmuru i litego drewna oraz tkaniny z recyklingu, które pozwoliły stworzyć zdrowe, a przy tym luksusowe otoczenie – mówi Brit. Nie miały to jednak być kosztowne tworzywa, chodziło raczej o uzyskanie pewnej równowagi. Celowo połączyliśmy wysokiej klasy rękodzieło z dobrze zaprojektowanymi przedmiotami wytwarzanymi masowo. Do tego, aby dodać wnętrzu intymności, dokupiliśmy kilka mebli vintage, wśród nich sofę i fotel „Togo” do salonu.
W toalecie powagę klasycznej szafki z umywalką rozbija fantazyjne lustro (9&19) i ręcznie malowana tapeta marki Porter Teleo. Do tego lampa „Origo” z naturalnego kamienia zaprojektowana przez meksykańskiego dizajnera Davida Pompę. Zdjęcie: Nicole Franzen
Układ funkcjonalny
Dowodem na racjonalne podejście do decyzji projektowych jest układ pomieszczeń. Dom ma trzy kondygnacje o łącznej powierzchni 385 metrów kwadratowych. Na parterze znajdują się rodzinny salonik z kominkiem, pokój do zabawy oraz sypialnia i łazienka dla gości.
Główna przestrzeń dzienna – z kuchnią, jadalnią, kącikiem śniadaniowym, salonem i toaletą – zajmuje pierwsze piętro. Z kolei na samej górze mieszczą się cztery sypialnie, w tym prywatny apartament właścicieli i pokój ich córeczki.
Jeden z pokoi zaadaptowano na domowe biuro i salę ćwiczeń. Z dwóch dolnych poziomów można się dostać na patio, z którego roztacza się widok na słynny most Golden Gate. Aż trudno uwierzyć, że ta jakże często spowita mgłą monumentalna konstrukcja to dzieło człowieka, a nie ulotny, nierzeczywisty koncept rzeźbiarski.
Artykuł ukazał się w AD Polska 4/2024.