Proces przemiany
„To zlokalizowane na warszawskiej Woli w budynku z lat dwutysięcznych mieszkanie miało niełatwy do ogrania plan i było dla nas sporym wyzwaniem” – mówią Agnieszka Rypina-Wyszogrodzka i Iga Sidorowicz prowadzące Monocco Studio. Zaproponowane przez dewelopera rozwiązania były niezbyt funkcjonalne – dwa poziomy, sporo skosów i niewielkie pomieszczenia wymagały sporej kreatywności. Nowy projekt zakładał likwidację wąskiego korytarza i ścian wydzielających kuchnię. Dziś na pierwszym poziomie znalazła się otwarta kuchnia z salonem, z którym sąsiaduje pokój dziecięcy oraz łazienka, a na poddaszu mieści się sypialnia rodziców z garderobą. Całość ma 80 m2. „Zależało nam na tym, żeby jak najbardziej otworzyć przestrzeń. Mimo że mieszkanie miało dużo okien, w tym jedno dachowe w części salonowej, było stosunkowo ciemne”.
Na dolnym poziomie zaplanowano otwartą przestrzeń ze strefami. Zdjęcie: ONI Studio.
Schody i balustrada zostały tak zaprojektowane, by zdobić pomieszczenie. Zdjęcie: ONI Studio.
Stolik w salonie to jeden z elementów vintage w mieszkaniu. Zdjęcie: ONI Studio.
Biblioteczka to jeden z mebli, na których zachowaniu w nowym wnętrzu zależało wlaścicielom. Zdjęcie: ONI Studio.
Nad bocznym kuchennym blatem wisi kobaltowa lampa marki Lexavala. Zdjęcie: ONI Studio.
Dla świeżych rodziców
Klienci mieszkali tu od dawna, jednak po tym jak na świecie pojawił ich syn, przyszedł czas na zmiany. „Musiał powstać nowy projekt przestrzeni, tak, żeby trzyosobowa rodzina mogła w niej wygodnie funkcjonować”. Wyzwaniem były strome schody prowadzące na piętro, z których trudno korzystało się nawet osobie dorosłej. Miałyśmy też spore ograniczenia, bo otwór wejściowy na poddasze jest bardzo wąski. Chciałyśmy też, żeby schody i barierki wyglądały ciekawie i poza funkcjonalnością były ozdobą wnętrza, bo znajdują się w samym jego centrum. Zastosowane w nich stalowe elementy jako kontynuacja myśli pojawiły się również w stojącej na przeciwko szafce RTV.
Krzesła typ 200-157, projektu Teofila Hałasa, zostały odrestaurowane i obite na nowo. Zdjęcie: ONI Studio.
Fragment biblioteczki vintage. Zdjęcie: ONI Studio.
Kolor kobaltowy przewija się w kilku miejscach – w części kuchennej w postaci płytek i lampy. Zdjęcie: ONI Studio.
Berlińskie wspomnienia
„Inwestorzy byli otwarci na wszystkie nasze propozycje. Cały projekt powstał dość szybko, jeden do jednego w stosunku do stworzonych wizualizacji”. Kilka sprzętów z istniejącego wcześniej wystroju projektantki musiały rozplanować w nowej odsłonie wnętrza. To biblioteczka z lat 60. i lampa podłogowa stojąca przy sofie, którą właściciele przywieźli z Berlina. Istotnym elementem zdobiącym ściany są plakaty filmowe – z kinem zawodowo związana jest klientka. „W nawiązaniu do tych przedmiotów dobierałyśmy resztę. Właściciele mieszkania lubią styl, który na własny użytek nazwałyśmy „berlińskim”.” Dziewczyny do kompletu znalazły jeszcze kilka modeli vintage. To między innymi krzesła typ 200-157, projektu Teofila Hałasa, które zostały odrestaurowane i obite na nowo czy drewniany, okrągły stół.
Zabudowa kuchenna zapewnia mnóstwo miejsca do przechowywania. Zdjęcie: ONI Studio.
Detale w cześci kuchennej. Zdjęcie: ONI Studio.
Sypialnia rodziców znajduje się na wyższym poziomie, w części ze skosami. Zdjęcie: ONI Studio.
Pokój dziecięce będzie "rósł" wraz z dzieckiem. Zdjęcie: ONI Studio.
Moc koloru
„Pojawia się tu sporo koloru, którego inwestorzy się nie bali. Szczególnie upodobali sobie kobalt przewijający się w akcentach przez wszystkie pomieszczenia”. Widać go na lampach – wiszącej nad kuchennym blatem marki Lexavala czy łazienkowym modelu Flowerpot. Dodaje wnętrzu wyrazistości także w postaci intensywnych kuchennych płytkek i na ścianie w kontraście do pudrowego różu czy na drzwiach łazienkowych, które podkreślono w geometryczny sposób. W sypialni istotne było zaplanowanie maksymalnej ilości miejsca do przechowywania. Projektantki optymalnie zagospodarowały wszystkie skosy, a ścianę nad łóżkiem urozmaiciły tapetą w roślinny motyw.
„Wydzielenie i zaplanowanie wszystkich stref w niewielkim mieszkaniu nie jest proste i może stanowić sprawdzian projektowych umiejętności” – mówią projektantki. A jednak powstało funkcjonalne mieszkanie z odniesieniami do stylu mid-century modern, jest minimalistyczne, a jednak przytulne.
W łazience wykorzystano wiele intensywnych kolorów – w tym kobalt. Zdjęcie: ONI Studio.
Morelowa umywalka doskonale współgra z kafelkami. Kontrasty podkreśla dodatkowo czarna linia nad kafelkami. Zdjęcie: ONI Studio.
Do łazienki wprowadzono wiele kołów. Najbardziej zaskakujące są drzwi. Zdjęcie: ONI Studio.
Zobacz także:
Stylowy apartament z widokiem na Ałmaty. Wygodna przestrzeń do odpoczynku i wspólnych celebracji
Dwukondygnacyjny apartament w Londynie. Komfort, który koi, luksus, który nie przytłacza