Mistrzyni stylu
Wywiad dla AD France jest okazją, aby dowiedzieć się więcej o projektantce wnętrz z listy AD100. Urodzona w Myrtle Beach, dużym nadmorskim mieście w Południowej Karolinie, rozwijała swoją pasję do projektowania od najmłodszych lat. Już jako dziecko uwielbiała przemierzać ze swoją matką pchle targi i oglądać aukcje. Po ukończeniu studiów z zakresu projektowania wnętrz w Bostonie Kelly Wearstler przeniosła się na zachodnie wybrzeże, do Los Angeles, z nadzieją na pracę jako dekoratorka planów filmowych. Ostatecznie założyła własną agencję architektury wnętrz w 1995 roku – od tamtej pory odnotowuje kolejne sukcesy. Tym razem chcieliśmy dowiedzieć się, jak spędza wakacje.
Kelly Wearstler, projektantka i architektka wnętrz. Zdjęcie: Paige Campbell.
AD: Gdzie spędzałaś wakacje jako dziecko?
Kelly Wearstler: Dorastałam na plaży, dlatego jeździliśmy do Nowego Jorku... Uwielbiałam to miasto i jego energię – muzea, zakupy w sklepach vintage i Central Park!
AD: Jakie jest Twoje najlepsze wspomnienie z wakacji?
KW: Zdecydowanie nasza rodzinna wycieczka do Indonezji, gdzie spędzaliśmy czas na nurkowaniu wokół Wysp Komodo, pływając na pięknie odrestaurowanej, tradycyjnej drewnianej łodzi żaglowej – phinisi. Dni spędzaliśmy nurkując wśród płaszczek i kolorowych raf koralowych, a wieczorami graliśmy w karty pod gwiazdami. Było to idealne połączenie przygody i relaksu, a wyjątkowe chwile spędzone z rodziną sprawiły, że nigdy nie zapomnę tego wyjazdu.
Kelly Wearstler na wakacjach w Nihi Sumba w Indonezji. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Kelly Wearstler.
AD: Jakie jest Twoje ulubione miejsce na wakacje?
KW: Uwielbiam Nihi Sumba w Indonezji – raj, w którym dżungla łączy się z kameralnymii miejscami do surfowania, a wszędzie można podziwiać twórczość lokalnych rzemieślników. Tam wszystko jest wspaniale – od fal o wschodzie słońca, przez przejażdżki konne po polach ryżowych, aż po baseny ze słoną wodą na klifach – to idealne miejsce na naładowanie baterii i relaks.
AD: Jaki jest Twój ulubiony designerski hotel?
KW: To Ett Hem w Sztokholmie. Ta nazwa po szwedzku oznacza „dom” i ten hotel właśnie z domem się kojarzy – jest kameralną rezydencją z 1910 roku, w której skandynawskie klasyki z połowy wieku spotykają się ze sztuką nowoczesną, a goście są traktowani jak przyjaciele rodziny.
Ett Hem, ulubiony hotel Kelly Wearstler w Sztokholmie. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Kelly Wearstler.
AD: Jaki jest Twój ulubiony zabytek architektektoniczny?
KW: Przychodzi mi do głowy Salk Institute Louisa Kahna w La Jolla w Kalifornii. Jego brutalistyczna architektura jest niezwykle zrównoważona i doskonale komponuje się z nadmorskim otoczeniem. Centralny, podłużny basen dekoracyjny przyciąga wzrok w kierunku oceanu, tworząc spokojną, kontemplacyjną przestrzeń w sercu betonowych form.
Instytut Salka w La Jolla w Kalifornii zbudowany w 1960 roku przez Louisa Kahna. Zdjęcie: Eddie Brady/Getty Images.
AD: Jaki jest Twój następny wakacyjny kierunek?
KW: Przygotowujemy naszą pierwszą rodzinną wycieczkę do Kopenhagi. Zatrzymamy się w hotelu Sanders, przytulnej kamienicy w stylu hygge zaprojektowanej przez Lind + Almond. Planujemy pojechać rowerem do Copenhagen Contemporary, dawnej fabryki spawalniczej, aby podziwiać jej wielkoskalowe instalacje przemysłowe i odwiedzić Etage Projects i ich kolekcję awangardowych projektów. Nie mogę się też doczekać pływania w pobliżu nowego Domu Kultury Wodnej projektu Kengo Kumy na Wyspie Papieru. Cała moja rodzina jest entuzjastami padla, więc z niecierpliwością czekamy na finiszowanie naszych dni grą w Racket Club Kløver. Będzie to świetna okazja, aby zobaczyć, jak Kopenhaga płynnie integruje design z codziennym życiem – to naprawdę jedno z najbardziej przemyślanych miast na świecie.
AD: Gdybyś musiała udać się na bezludną wyspę, którą byś wybrała?
KW: Wybrałbym spokojną część japońskiego wybrzeża. Dla mnie to idealne miejsce, aby zwolnić i połączyć się z otoczeniem. Jest coś głęboko niezwykłego w sposobie, w jaki japoński design współgra z naturą. Ma dzięki temu refleksyjny, sensualny i elegancki charakter. Nie jest to teatralne, ale głęboko zmysłowe. Wyobrażam sobie budzenie się przy szumie fal. Być otoczonym przez naturalne piękno i kończyć dzień pod gwiazdami, to dla mnie raj na bezludnej wyspie.
Wyspy Ishigaki u wybrzeży Japonii. Ippei Naoi/Getty Images.
Artykuł oryginalnie ukazał się na stronie AD France.
Zobacz także:
Włoskie wakacje bez tłumów. 6 malowniczych miasteczek idealnych na urlop
5 najbardziej zapierających dech spa w Szwajcarii
10 najpiękniejszych hiszpańskich wysp, które warto odwiedzić tego lata