W surrealistycznym świecie filmu "Biedne Istoty"

Najnowszy film "Biedne Istoty" greckiego reżysera Yorgosa Lanthimosa, z udziałem wyjątkowej Emmy Stone w roli głównej, to oszałamiające scenograficzne dzieło sztuki.

Autor Rachel Davies

W surrealistycznym świecie filmu

Bella Baxter (Emma Stone) sprzeciwia się normom społecznym w najnowszym filmie Yorgosa Lanthimosa "Biedne Istoty". Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

W świecie filmu, stworzenie prawdziwego dzieła wymaga nie tylko unikalnej przestrzeni i narzędzi. Scenografowie filmu „Biedne Istoty” - ósmego i wyczekiwanego filmu reżysera Yorgosa Lanthimosa, w którym stworzył postać przypominającą Frankensteina - James Price i Shona Heath, wykreowali jeden z najbardziej pomysłowych planów filmowych, jakie mieliśmy okazję zobaczyć.

"Biedne Istoty" wywołały zachwyt również krytyków i znalazły się na tegorocznej liście pięciu filmów nominowanych do Oscara za najlepszą scenografię. 

Jak powstawała scenografia filmu "Biedne Istoty"?

Po życiu spędzonym w rodzinnym domu, główna bohaterka - Bella Baxter (brawurowo zagrana przez Emmę Stone), wyrusza w podróż, próbując poznać otaczający ją świat i samą siebie. Oniryczne wizje kolejnych lokalizacji - od Londynu po Lizbonę, Aleksandrię i Paryż - odzwierciedlają zarówno szybko zmieniający się nastój Baxter, jak i surrealistyczny ton samego filmu. Aby poradzić sobie z tak szerokim scenograficznie obszarem, Price, Heat i ich zespoły pracowały na mood boardach, w których umieszczali wszystkie przychodzące im do głowy pomysły. W ten sposób stworzyli miks dopasowany do każdego etapu podróży Belli.

Plan przedstawiający Lizbonę był wyjątkowo ambitny. Całe tło scenografii zostało pomalowane ręcznie. Gdy stworzono budynki, brukowane ulice na całej długości zostały pomalowane we wzór żółtej kostki. Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

"Jednym z zaleceń, było oświetlanie planów przy użyciu naturalnego światła. Yorgos nie chciał, aby reflektory go ograniczały i powodowały zamieszanie w płynności pracy jego i operatora kamery" - mówi Heath dla magazynu AD. Na tym planie lampy zapewniają ciepłe oświetlenie, natomiast na planie Paryża użyto oświetlenia podłogowego, aby nadać przestrzeni "dziwny, lekko prześwietlony klimat", jak to określiła Heath. Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

"Pomimo tego, że plan Paryża jest chłodny, śnieg jest bardzo delikatny. Wszystkie drzewa pomalowano na czerwono, nawiązując do płuc i żył" wyjaśnia Price, wskazując na kolejny pomysłowy detal. Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

Price James opowiada magazynowi AD, że na początku od reżysera usłyszał tylko: „Chcę zrobić film w stylu lat 30-tych, wykonany technikami nowoczesnymi i z tamtego okresu, ale musi wyglądać zupełnie inaczej, niż cokolwiek, co do tej pory widziano”. „Nie mieliśmy żadnej wcześniejszej koncepcji na to, co później powstało, więc wszystko musieliśmy wypracować wspólnie” - kontynuuje scenograf, tłumacząc ambitną wizję Lanthimosa. 

Choć film rozgrywa się w XIX wieku, projekt scenografii nie wykluczał użycia materiałów też z innych epok. Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

Oniryczne wizje nawiązujące do znanych artystów

„Połączyliśmy światy w kolaże” - mówi Heath. „James i ja fizycznie łączyliśmy ze sobą zdjęcia i rysowaliśmy po nich, następnie przekładano je na język komputera, gdzie pracowała na nich kolejna osoba”. Lanthimos dał scenografom kilka wskazówek - obrazy Egona Schiele, Hieronymusa Bosha i Francisa Bacona służyły w procesie projektowania jako punkty odniesienia. Finalnie powstał 200 - stronicowy dokument, w którym szczegółowo opisano każdy element, który trzeba było zbudować.

Wzory podkreślają strukturę wielu przestrzeni, jak w przypadku sali operacyjnej, z wyłożoną płytkami podłogą. Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

Projekt statku miał przywoływać wrażenie uwięzionego zwierzęcia. "Na dużej marmurowej podłodze widzimy tygrysa zabijającego kozła, a na obrazach uwięzione zwierzęta" mówi Price, odnosząc się do podłogi widocznej na tym zdjęciu. "Żyrandole są absurdalnie duże - miało to wzbudzić uczucie klaustrofobii". Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

Diabeł tkwi w detalach

Kiedy całość została ukończona, ten rozległy świat został zbudowany na jednym z największych planów w Europie, w Korda Studios w Budapeszcie i był tak duży, że przejście go w całości zajmowało pół godziny. Choć wybrane sceny były kręcone w konkretnych lokacjach, większość powstała na planie, gdzie do ujęć miast wykorzystano starannie przygotowane makiety.

Heath i Price twierdzą, że prawdziwym wyzwaniem nie było zaprojektowanie pierwotnego wyglądu planu, ale jego rzeczywiste zrealizowanie. „Skala i ilość były wyzwaniem” - tłumaczy Heath. „Wszystko miało tak wiele detali. Wszystko było trójwymiarowe”. Wspomniane tekstury, czyli warstwy dywanów, zdobione ściany czy kamienne elementy, faktycznie przyciągają uwagę. Wiele z tych elementów zostało wybrane z myślą o  skojarzeniu z ciałem i jego fakturą, przez wzgląd na chirurgiczny aspekt głównych postaci.

Elementy absurdu, takie jak nadzwyczaj duże krzesła do jadalni czy lampy grzewcze nad stołem, mieszają się z typowymi brytyjskimi motywami dekoracyjnymi, jak talerze na ścianach. Zdjęcie: Dzięki uprzejmości Searchlight Pictures

Surrealizm z nutą rzeczywistości

Zamiast tworzyć oddzielne plany w domu Baxter, jak zapewne zrobiłoby to wielu filmowców, dom w tym filmie powstał formie całości, pozwalając aktorom w łatwy sposób przemieszczać się z jednej przestrzeni do drugiej, dodając szczyptę realizmu tej surrealistycznej wizji. Plany Lizbony i Paryża zostały skonstruowane jako małe miasta, które główna bohaterka może dowolnie eksplorować. I choć „dziwactwa” potrafią zwracać uwagę, to tym, co najbardziej wyróżnia „Biedne Istoty” jest fakt, że pomimo swojej wspaniałej dziwaczności, film jest całkowicie zakorzeniony w rzeczywistości. 

 

Materiał oryginalnie ukazał się w architecturaldigest.com

Czytaj więcej