Spełnienie marzeń
Jaka jest architektura Apulii? Wyjątkowa i piękna, choć w ostatnich latach niemal zupełnie zapomniana. Tutaj w Carovigno została spektakularnie przypomniana. Luca Baldazzi, włoski architekt z długim doświadczeniem zawodowym zdobytym w Szwajcarii, odnalazł tu – niedaleko Ostuni (dosłownie 5 minut drogi) – swoje idealne życie. Przekształcił stary dom w miejsce ze swoich marzeń. „To duży dom, ma około 150 metrów kwadratowych. Drugie tyle składa się na ogród i tarasy, ale mieszka się w nim jak w małym domku”, mówi Baldazzi. „Aby dostać się z jednej przestrzeni do drugiej, zawsze trzeba wychodzić na zewnątrz, co było jednym z powodów, dla których budynek pozostawał na sprzedaż przez lata. Nikt nawet nie chciał go zobaczyć. Z kolei ja zakochałem się w tej koncepcji”. Dom zaprojektowany przez Baldazziego (który ingerował w układ pomieszczeń) został stworzony jako archipelag małych, oddzielnych przestrzeni, z których każda ma swoją własną funkcję i autonomię, a jednak całość jest spójna. „Ostatecznie jest to przestrzeń o powierzchni 300 m2, na którą składają się przestrzeń zewnętrzna i wewnętrzna, połączone ze sobą dzięki podobnemu umeblowaniu: te same światła wykorzystano w salonie, dywan jest także na tarasie... Z połączonej z kuchnią wychodzi się na dziedziniec, a z niego do salonu. Obok salonu znajduje się ogród, a ja jestem praktycznie otoczony zielenią. Może dziś wieczorem z przyjemnością zasnę na sofie, ponieważ jest tam po prostu przyjemnie”, mówi projektant.
W salonie znalazła się sofa Sesann (Tacchini) oraz lampa Chiara Grande zaprojektowana przez Mario Belliniego (Flos). Zdjęcie: Paolo Abate.
Na ścianie w salonie wisi obraz Alphabetic Worries namalowany przez Adama Luptona. Krzesło Butterfly to Knoll, a lampa została zaprojektowana przez Isamu Noguchi. Zdjęcie: Paolo Abate.
Odkryty basen został wykończony zielonymi hiszpańskimi płytkami (Ferres), aby odzwierciedlić kolor roślinności. Zdjęcie: Paolo Abate.
Lagilda
To, co teraz jest przytulną i kameralną rezydencją, było kiedyś opuszczonym domem: „Część mieszkalna była garażem dla pani, która tutaj mieszkała, a część pomieszczeń pełniła funkcję stajni dla zwierząt. Powyżej znajdował się mały hol, sypialnia, kuchnia i łazienka. Klatka schodowa, teraz położona centralnie i wychodząca na dziedziniec, niegdyś zajmowała jego przestrzeń i kryła wejście do kurnika w piwnicy. Zmieniłem wszystko”, wyjaśnia architekt. Ten dom ma teraz nazwę (i bóstwo opiekuńcze): Lagilda. „Marzyłem o tym, żeby wszyscy moi bliscy mogli cieszyć się tym, co zaprojektowałem. Pewnego nieco melancholijnego wieczoru, ponieważ mój pies Gilda (zawsze nazywam ją po imieniu, pozostałość po moim szwajcarskim życiu) miała problem ze zdrowiem, złapałem się na tym, że jej czas ze mną jest ograniczony. Pomyślałam, że jedyne, co mogę zrobić, to nazwać dom jej imieniem. Odtąd dom stał się Lagildą. W końcu i tak wiele przestrzeni zostało zaprojektowanych pod kątem jej potrzeb, bo doskonale znam jej nawyki – od budy obok łóżka, przez dywan na zewnątrz, w miejscu, na które pada słońce, bo Gilda nie lubi leżeć na zimnej podłodze...”.
W salonie na podłodze odpoczywa pies właściciela, Gilda, od której imienia pochodzi nazwa domu. Na ścianie obraz Alphabetic Worries namalowany przez Adama Luptona. Krzesło Butterfly to Knoll, a lampa to projekt Isamu Noguchi. Zdjęcie: Paolo Abate.
Za wyłożoną kafelkami wyspą kuchenną stoją dwa krzesła Thonet. Zdjęcie: Paolo Abate.
Czerwień, która stała się różowa
Projekt Baldazziego dumnie wymyka się wszelkim zasadom. „Dla mnie ważne jest, aby słuchać miejsca, klienta (w tym przypadku byłem to ja sam) i dobrze się bawić. Jeśli się nie bawię, nie podejmuję się przygotowania projektu. A ten dom był dla mnie świetną zabawą. Każdy pokój ma inną podłogę, inny kolor. Wiem, że to coś, czego żaden architekt nie powinien robić, ale dla mnie każde z pomieszczeń jest małym domkiem z własną osobowością. To transkrypcja tego, kim jestem, i to bez filtrów. W końcu fil rouge to ja”. W tym przypadku fil rose: ponieważ różowy to kolor, który pojawia się w prawie każdym pomieszczeniu. „To nie był wybór biurka, ale pomysł, który przyszedł mi do głowy podczas spaceru po wiosce i obserwacji sztywnych czerwonych zasłon za drzwiami: spalone słońcem zmieniają kolor na różowy. Tak to odczytałem. To kolor, który przełamuje schematy, chciałem, aby był rozpoznawalnym znakiem tego miejsca”. Nawet materiały wybrane przez architekta świadczą o jego pragnieniu nieskomplikowanej autentyczności: „W części dziennej podłogi są wykonane z jasnego szczotkowanego betonu, a na piętrze z kolorowego mikrocementu. Wybrałem różne, ale spójne tekstury i kolory. Płytki? Pochodzą z Hiszpanii. Apulia ma wyraźny styl, ale ma też w sobie historię eklektyzmu i jasnych kolorów, która została utracona. Chciałem odkryć ją na nowo”.
Żelazne drzwi wejściowe pomalowano na różowo. Lampa Zangra. Zdjęcie: Paolo Abate.
W jadalni leży dywan Beni i wieszak na ubrania Thonet. Zdjęcie: Paolo Abate.
Za różowymi żelaznymi drzwiami rozpościera się widok na jadalnię. Zdjęcie: Paolo Abate.
Widok na kuchnię od strony dziedzińca. Meble i wykończenia są takie same wewnątrz i na zewnątrz, co pomaga stworzyć spójność podzielonych przestrzeni. Zdjęcie: Paolo Abate.
Prawdziwe oblicze Apulii
Carovigno to miasto, które odnalazło równowagę między autentycznością a turystyką. „Ostuni latem nie nadaje się do życia, zimą jest opustoszałe. Z drugiej strony Carovigno jest prawdziwe. Ma bar, sklep tytoniowy, plac, na którym zawsze można kogoś spotkać. To miasto, w którym naprawdę można żyć. Bycie architektem w Apulii jest skomplikowane. To ciągły wyścig, bez planowania. Potrzebowałem miejsca, w którym mógłbym się odciąć. Ten dom jest spokojny, przytulny, sprawia wrażenie stworzonego do relaksu”.
Kuchnia została wykonana na zamówienie. Wyspa pokryta jest hiszpańskimi płytkami Ferres. Kuchnia marki Ilve. Zdjęcie: Paolo Abate.
Wszystkie płytki pokrywające wyspę i półki są marki Ferres. Miski dla psa to kolekcja Le Creuset. Ceramika Nicola Fasano. Lampa Toio projektu Achille i Piera Giacomo Castiglionich (Flos). Zdjęcie: Paolo Abate.
Zewnętrzna część Casa Lagilda jest otynkowana na biało, jak typowe budynki w Apulii. Barwnymi akcentami są żółte schody i różowa okiennica. Zdjęcie: Paolo Abate.
Na tarasie stoją dwa leżaki Spaghetti marki Fiam, obok leży abażur Marni zmodyfikowany przez architekta. Zdjęcie: Paolo Abate.
W jednej z trzech sypialni znajduje się ręcznie wykonana lampa zaprojektowana przez Lukę Baldazziego we współpracy z Nassi Lamp. Zdjęcie: Paolo Abate.
W jednej z łazienek wykorzystano kran Bongio, na podłodze leży dywan projektu Matthiasa Moellenbacha, obok stoi krzesło Thonet. Zdjęcie: Paolo Abate.
Sypialnia w niezwykłym kolorze – różu na bazie wyblakłej czerwieni. Zdjęcie: Paolo Abate.
W łazience z wanną wisi lampa łazienkowa projektu Thijsa Prinsena (Serax) pokryta tynkiem przez Baldazziego. Zdjęcie: Paolo Abate.
Fantazyjne detale sufitu w jednej z łazienek. Zdjęcie: Paolo Abate.
W sypialni stoi lampa podłogowa Daphine (Lumina). Zagłówek jest z lnianą tapetą Tissage Mahieu. Zdjęcie: Paolo Abate.
Szafka pod telewizor została zaprojektowana przez Lukę Baldazziego. Na dywanie projektu Matthiasa Moellenbacha leży Gilda. Ściany zostały pokryte tonachino Oikos. Zdjęcie: Paolo Abate.
Zewnętrzna część Casa Lagilda jest otynkowana na biało, jak typowa architektura Apulii. Nutą koloru są schody i rama drzwi wejściowych. Zdjęcie: Paolo Abate.
Artykuł oryginalnie ukazał się na stronie AD Italia.
Zobacz także:
Harmonijne połączenie architektury i natury w Apulii
Dom pod Paryżem, który przywołuje na myśl klimatyczne Amalfi