Tu czas płynie wolniej, bez ekranów. Aranżacja rodzinnego domku za miastem

Z okien kameralnej chatki rozciągają się widoki na kalifornijskie wzgórza, winnice i stare dęby. Wnętrza zaprojektowane przez Senalee Kapelevich, urzekają ciepłem drewnianej boazerii, zwracają uwagę przytulnym wystrojem, starannie dobranymi meblami i barwnymi dziełami sztuki, które nadają im charakteru.

Tu czas płynie wolniej, bez ekranów. Aranżacja rodzinnego domku za miastem

Wnętrza: Senalee Kapelevich SVK Interior Design; Zdjęcia: Suzanna Scott; Stylizacja: Yedda Morrison; Doradztwo artystyczne: Laura Sweeney LSS Art Advisory

Odpoczynek od wielkomiejskiego życia

Właściciele, którzy na co dzień mieszkają i pracują w San Francisco, marzyli o domku w spokojnej okolicy, gdzie razem ze swoimi pociechami mogliby odpocząć od miejskiego tempa i hałasu. W czasie pandemii udało im się kupić dobrze zachowany dom w Sonoma, miasteczku położonym niecałą godzinę jazdy z San Francisco. Nieruchomość ma trzy pokoje, otwartą strefę dzienną i spektakularne widoki na okoliczne farmy, winnice, zielone wzgórza i szeleszczące na wietrze wiekowe dęby oraz eukaliptusy.

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Ponieważ poprzedni właściciele bardzo dbali o dom, po przejęciu przez nową rodzinę, wymagał on jedynie drobnych zabiegów odświeżających – udało się więc uniknąć wymiany podłóg, kucia ścian czy innych ingerencji w tkankę budynku. To pozwoliło projektantce, Senalee Kapelevich skupić się na kreatywnym aranżowaniu przestrzeni za pomocą mebli, tkanin i dodatków. Laura Sweeney z LSS Art Advisory zadbała z kolei o dobór dzieł sztuki, które ożywiły poszczególne pomieszczenia.

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Celem tego projektu było stworzenie wygodnej i przyjemnej do życia przestrzeni dla rodziny z trójką energicznych pociech. Zarówno wnętrza, jak i przestrzenie wokół domu miały działać kojąco na zmysły, pozwalając na odpoczynek i chwilowe zapomnienie o intensywności wielkomiejskiego życia. Ale nie tylko, bo weekendową posiadłość pomyślano też tak, by sprzyjała cyfrowemu detoksowi. W salonie nie znajdziemy telewizora – ta wspólna przestrzeń została zaprojektowana nie wokół gigantycznego ekranu, ale… gramofonu!

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Właściciele lubią mocne kolory, dlatego w ich podmiejskim azylu nie zabrakło dodatków w wyrazistych kolorach i nasyconych barwą dzieł sztuki. Ponieważ dom miał służyć im przez długie lata, musiały się w nim znaleźć również ponadczasowe meble i solidne materiały. Dotyczyło to także aranżacji ogrodu i tarasu – tu projektantka zadbała o meble wykonane z materiałów odpornych na różne warunki atmosferyczne oraz… harce trójki małych dzieci.

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

Zdjęcie: Suzanna Scott

 

Zobacz też:


Czytaj więcej