To jedyny dom na świecie, w którym można podziwiać jednocześnie zachód słońca i wschód księżyca. Glass House projektu Philipa Johnsona

Nie buduj szklanego domu, jeśli martwią cię rachunki za ogrzewanie – powiedział Philip Johnson. Dom własny architekta, ikoniczny Glass House, obchodzi siedemdziesiąte piąte urodziny. Z tej okazji wyremontowano Brick House. Są jak pozytyw i negatyw.

Zdjęcia Michael Biondo
To jedyny dom na świecie, w którym można podziwiać jednocześnie zachód słońca i wschód księżyca. Glass House projektu Philipa Johnsona

Pierwszą realizacją Philipa Johnsona był dom własny w New Canaan, znany jako Glass House. Zdjęcie: Michael Biondo

Przyszedł na świat, gdy w Stanach Zjednoczonych nadano pierwszą audycję radiową, zmarł w połowie drugiej kadencji prezydenta George’a W. Busha. W ciągu swojego długiego życia Philip Johnson zdefiniował pojęcie stylu międzynarodowego, a później architektury postmodernistycznej, współtworzył zbiory architektoniczne nowojorskiej MoMA. Był autorem wielu znaczących budynków i pierwszym laureatem Nagrody Pritzkera, choć swoje debiutanckie dzieło, Glass House w New Canaan, osiemdziesiąt kilometrów od Nowego Jorku, zrealizował dopiero w wieku czterdziestu trzech lat. Przez ponad pół wieku mieszkał w tym całkowicie przezroczystym domu, z czego czterdzieści pięć lat wspólnie z partnerem, krytykiem sztuki Davidem Whitneyem.

Stylistycznie Glass House jest mieszaniną Miesa van der Rohe, Malewicza, Partenonu, ogrodu angielskiego, romantyzmu i XIX-wiecznej asymetrii. Ale zasadniczo to ostatnia modernistyczna kostka – powiedział o tej realizacji Philip Johnson. Zdjęcie: Michael Biondo

Usytuowany na malowniczej łące, z której rozpościera się widok na jezioro i zalesione wzgórza, budynek stanowił autorską interpretację powstającego w tym samym czasie domu Edith Farnsworth projektu Miesa van der Rohe. – Pomyślałem, że miło byłoby mieć miejsce, w którym obróciwszy się, można by zobaczyć całe otoczenie. To chyba jedyny dom na świecie, w którym w tym samym czasie da się podziwiać zachód słońca i wschód księżyca – wspominał po latach.

Na terenie posiadłości oprócz oryginalnego wyposażenia można zobaczyć kolekcję dzieł, które Johnson i Whitney gromadzili przez całe życie. Z prawej Miesowskie meble z serii „Barcelona” oraz XVII-wieczny obraz przypisywany Nicolasowi Poussinowi. Zdjęcie: Michael Biondo

W przeciwieństwie do pierwowzoru obiekt nigdy nie miał być po prostu pojedynczą, transparentną bryłą. Od początku jako jego uzupełnienie przewidziano zlokalizowany po przeciwnej stronie Brick House. To tam ukryto wszystkie instalacje i funkcje dodatkowe, jak gabinet z biblioteką czy pokoje gościnne. Dzięki dwuczłonowej kompozycji Glass House może być prawdziwą szklaną kostką. Wolny plan zaburza jedynie ceglany walec mieszczący kominek i łazienkę.

Brick House, choć stanowi osobny obiekt, jest integralną częścią domu. Służył jako miejsce odosobnienia dla Johnsona i jego partnera Davida Whitneya oraz jako przestrzeń dla gości. Dla kontrastu z Glass House architekt przewidział budynek jako zamkniętą bryłę. Niewielkie okna w formie bulajów znalazły się tylko w jej tylnej ścianie. Zdjęcie: Michael Biondo

Wbrew pozorom układ przestrzenny jest tu bardzo tradycyjny. Poszczególne strefy funkcjonalne wyznaczono za pomocą mebli, w większości pochodzących z nowojorskiego mieszkania Johnsona, zaprojektowanego przez Miesa w 1930 roku. Od lat 60. Johnson i Whitney realizowali na terenie posiadłości kolejne obiekty. Założenie wzbogaciło się między innymi o glorietę z betonowych prefabrykatów (1962), wbudowaną w zbocze galerię obrazów (1965), pawilon rzeźby (1970) oraz jednoprzestrzenny, postmodernistyczny obiekt z nowym gabinetem architekta (1980).

Zlokalizowana nad jeziorem glorieta z betonowych prefabrykatów, zaprojektowana przez Johnsona, stanowi interpretację włoskiej architektury manierystycznej i nawiązanie do podobnych eksperymentów Waltera Gropiusa. Zdjęcie: Michael Biondo

Dziś cały zespół wraz z otaczającym parkiem funkcjonuje jako centrum popularyzujące nie tylko XX-wieczną architekturę, ale też kulturowe dziedzictwo amerykańskiej społeczności LGBTQ. Dotąd Brick House pozostawał jednak niedostępny. Ze względu na zły stan zamknięto go krótko po śmierci właścicieli, w 2008 roku. Z okazji siedemdziesięciopięciolecia zespołu obiekt przeszedł generalny remont i w maju otwarto go ponownie dla zwiedzających.

Oryginalne fotele „Feltri” projektu Gaetana Pescego (1986) w wyremontowanym wnętrzu Brick House. Zdjęcie: Michael Biondo

Johnson był postacią niejednoznaczną. W młodości, zafascynowany nazizmem, publikował w antysemickich periodykach, a w 1939 roku jako korespondent wojenny relacjonował atak Hitlera na Polskę. „Widzieliśmy płonącą Warszawę i bombardowanie Modlina. To było porywające widowisko” – pisał w liście do przyjaciela. Po latach określił te działania jako „niewiarygodną głupotę”, przyznając, że nigdy nie będzie mógł ich odpokutować. Ale próbował. Jest autorem między innymi synagogi Kneses Tifereth Israel w Port Chester, której projekt przekazał kongregacji nieodpłatnie. Krytycy podkreślają jednak, że był to mało znaczący gest, bo architekt od zawsze należał do ludzi majętnych, a bożnica jako pierwszy budynek publiczny w jego karierze otwierała mu nowe możliwości pozyskiwania zleceń.

Dziewięciometrowy „Monument” Lincolna Kirsteina z 1985 roku, który usytuowany jest na terenie posiadłości. Zdjęcie: Michael Biondo

Karierę architektoniczną Philip Johnson rozpoczął późno, ale szybko dostał się na szczyt, czego ukoronowaniem było przyznanie mu w 1979 roku nagrody Pritzkera. Zdjęcie: Michael Biondo

Zobacz też:


Czytaj więcej