Sześć i pół powodu, by odwiedzić Włochy

Moja Italia jest jak malutkie puzzle, z których powstaje ogromny obraz. Tyle w niej smaków, zapachów, kolorów, wzorów, faktur i wrażeń. Czy można więc wybrać z tak długiej listy zaledwie kilka pozycji, jeśli wszystkie warte są gorącego polecenia? È impossibile, powiedziałby Włoch, gestykulując przy tym zamaszyście.

Autor Magda Mazur

Sześć i pół powodu, by odwiedzić Włochy

Włoski krajobraz z kościołem Sant Agostino, domami z czerwonymi dachami na starym mieście San Gimignano w Toskanii. Zdjęcie: Getty images

Powód 1. Kolory

Kiedy trzaskam drzwiami auta, by połknąć setki kilometrów dzielących mnie od moich włoskich wakacji, niezmiennie czuję ekscytację. Włochy nigdy nie są nudne. Już sama podróż ze środka na południe Europy pozwala sporo zrozumieć. Na przykład - jak wiele zmienia światło. Im bliżej Florencji, tym lepiej wyglądają miodowe, waniliowe czy łososiowe mury. Te same barwy w chłodnym polskim klimacie stają się ostre i nieprzyjazne. Tymczasem pod słońcem Toskanii nabierają niepowtarzalnego blasku, czyniąc nawet z podupadłej ruiny romantyczny element krajobrazu.

sycylia

Ruiny pierwszej greckiej osady założonej na Sycylii oraz muzeum Parco archeologico Naxos w Taorminie, Sycylia. Zdjęcie: archiwum prywatne

kolory monopoli

Kolory w porcie w Monopoli. Zdjęcie: archiwum prywatne

kolor wlochy

Kolory toskańskich murów. Zdjęcie: archiwum prywatne

Powód 2. Wzory

Włoski geniusz sprawia, że wyjątkowe motywy można spotkać w najzwyczajniejszych miejscach. Wcale nie trzeba więc ustawiać się w wijących kolejkach do słynnych turystycznych atrakcji. Wystarczy zadrzeć głowę lub spojrzeć pod nogi, by zobaczyć coś, co warto zachować w pamięci. Drewniane drzwi i okiennice, lastriko z korytarza hotelu, który w poprzednim życiu był stylowym palazzo, mozaika, supraporta. Sprytni Włosi nie wymieniają tego, co może trwać, na nowe. To ani ekonomiczne, ani stylowe. Nauczyli się przywracać dawną świetność wszystkiemu, co można wykorzystać.

wlochy

Wystarczy spojrzeć pod nogi, by się zachwycić. Zdjęcie: archiwum prywatne

podloga pallazzo

Tylko trzeba być czujnym, bo takich zachwytów jest we Włoszech całe mnóstwo. Zdjęcie: archiwum prywatne

matera

Wyjątkowa Matera. Zdjęcie: archiwum prywatne

Powód 3. Smaki

Jak w grze z dzieciństwa na każde pytanie mogłabym odpowiedzieć: pomidor. Czerwony, zielony, brązowy, żółty, okrągły i podłużny. Mały i duży. Pachnący, sprężysty i soczysty. A spaghetti al pomodoro to najlepszy dowód, że mniej znaczy więcej. Do moich ulubionych smaków należy też ribollita, toskańska zupa fasolowa z czarną kapustą i czerstwym chlebem. Kiedyś danie biedoty, która często musiała nakarmić się resztkami tego, co było jeszcze w spiżarni. Dzisiaj powiedzielibyśmy: idealny wegański przepis w duchu filozofii zero waste. Świat się zmienia, smak Włoch nie.

pomidory wlochy

Pomidory z Sorrento. Zdjęcie: archiwum prywatne

ribollita

Toskańska zupa fasolowa z czarną kapustą i czerstwym chlebem, ribollita. Zdjęcie: Getty images

Powód 4. Zapachy

Włochy na początku letniego sezonu pachną kwiatami rododendronu. Potem cedrem, drzewami piniowymi, spaloną słońcem trawą, rozgrzanymi, polanymi wodą kamieniami w miastach i cyprysami poza nimi. Jednak fenomenem włoskich miast i miasteczek jest determinacja, z jaką przyroda wdziera się wszędzie tam, gdzie tylko pozwalają na to mury. Każde pękniecie płytki chodnikowej (służą wiekami i nikomu nie przeszkadza, że nie są idealnie gładkie) to pretekst do hodowania choćby jednego krzewu róży. A jak nie da się inaczej, stawia się donicę z oliwką czy pachnącą cytryną.

wlochy

Zdjęcie: archiwum prywatne

wloska uliczka

Włoskie uliczki. Zdjęcie: archiwum prywatne

toskania

Ostuni. Zdjęcie: archiwum prywatne

monopoli

Włochy to też zapach morza i targów rybnych. Zdjęcie: archiwum prywatne

Powód 5. Sztuka

Sztuka i Włochy to w zasadzie synonim. Trudno zlekceważyć, że w Galerii Uffizi można usiąść na ławce przed Wenus Botticellego, a w rzymskiej Borghese obejrzeć tę, której skarżył się kupidyn na obrazie Lucasa Cranacha Starszego. Oba te dzieła fascynowały mnie od dziecka, zobaczenie ich z bliska było przeżyciem. Jednak Włochy to też sztuka współczesna. Moje odkrycie to niepokojące rzeźby Marino Mariniego, jednego z ważniejszych włoskich artystów okresu powojennego. Można je oglądać choćby w przestrzeni jego rodzinnej Pistoi. Ale uwaga - są niebezpiecznie mroczne.

marino marini cavlierri

Rzeźba Piccolo cavalieri Marino Mariniego. Zdjęcie: dzięki uprzejmości galerii MutualArt

 

sztuka uliczna wlochy

Sztuka uliczna we Florencji. Zdjęcie: archiwum własne

Powód 6. Zachwyty ...

To, co zachwyca mnie nieodmiennie, to… włoskie rupieciarnie. Jest tam wszystko – od kolarzówki kultowej marki Bianchi z lat 50. w cenie 100 euro, po olbrzymią misę sygnowaną Murano za… 7. Jeżeli coś tłumaczy tę cenę, to tylko gapiostwo sprzedających – po prostu nikt się nie zorientował, jak szlachetnie urodzony jest ten przedmiot. Ktoś obdarzony instynktem zdobywcy dostrzeże wśród zwykłych bubli etażerkę Renato Zevi z lat 70. czy lampę Guzzini z tego bardzo ostatnio modnego okresu. To poważny argument za wybraniem się do Włoch autem, nie samolotem, prawda?

misa murano

Misa ze szkła Murano. Zdjęcie: Getty images

Powód 6 i 1/2. … i marki

We Włoszech można wydać z satysfakcją kilka euro i wrócić do domu z wyjątkowym łupem. Jest też jednak pokusa, by tu i ówdzie nadszarpnąć fortunę, oddając hołd twórcom najbardziej na świecie pożądanych marek. Stroje, buty, torebki, tkaniny, oświetlenie, ceramika, meble – italian touch to lekkość formy, doskonałość proporcji, jakość materiału. Wiele z tych cudów wciąż powstaje w rodzinnych manufakturach, gdzie produkcję doskonali się od pokoleń. A wszystko po to, by rzeczy służyły latami. Prawdziwe Włochy nie są „fast”. Są „forever”.

matera

Matera. Zdjęcie: archiwum prywatne

toskania

Sycylia. Zdjęcie: archiwum prywatne

toskania

Toskania. Zdjęcie: archiwum prywatne

toskania

Barwne włoskie mury. Zdjęcie: archiwum prywatne

Zobacz też:


Czytaj więcej