Po Londynie i dzielnicy Shoreditch oprowadza Mateusz Kuo Stolarski, współwłaściciel Kuoo Tamizoo Architects. Nam opowiedział o Dirty House, budynku zaprojektowanym przez słynnego brytyjskiego architekta Sir Davida Adjaye.
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Dirty House w Shoreditch
Odwiedzając Londyn, warto czasami zboczyć ze szlaku najpopularniejszych atrakcji turystycznych takich jak Big Ben, Buckingham Palace czy Tower Bridge. Lubiących mniej oczywiste kierunki zwiedzania – przesiąknięte sztuką uliczną, z galeriami, food marketami, barami i kawiarniami, alternatywną modą i muzyką – powinna zainteresować dzielnica Shoreditch. To idealne miejsce dla wszelkiego rodzaju twórców i artystów, którzy znakomicie odnajdują się tu w klimacie często postindustrialnych budynków i kontenerów, pokrytych licznymi muralami i graffiti.
Z mojej perspektywy na szczególną uwagę w tej okolicy zasługuje budynek zaprojektowany przez słynnego brytyjskiego architekta Sir Davida Adjaye, tzw. Dirty House. Jest to przebudowany magazyn fabryczny, który stał się przestrzenią mieszkalną i miejscem pracy dla pary artystów Tima Noble’a i Sue Webster.
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Projekt Sir Davida Adjaye
David Adjaye w odpowiedzi na potrzeby wspomnianych przedstawicieli sztuki transformatywnej, zaproponował, aby całą przestrzeń istniejącej kubatury budynku przeznaczyć na studio-galerię, natomiast strefę mieszkalną umieścić na najwyższej, nadbudowanej już kondygnacji. Co ciekawe, ta część Dirty House jest niemal całkowicie niewidoczna, za sprawą „wycofania” względem obrysu budynku jego ścian. Tym samym wokół strefy mieszkalnej powstał okalający ją, imponujący rozmiarem taras.
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Jedynym elementem, który z perspektywy przechodnia, zdradza istnienie dodatkowego piętra, jest charakterystyczny, sprawiający wrażenie lewitującego nad budynkiem, stropodach. Idealnie równy, jasny, stanowiący kontrast względem reszty budynku. Zarówno swoją formą, jak i kolorem odróżnia się od pozostałej części bryły, jakby chciał powiedzieć „Hej, jestem tutaj nowy”.
Niezwykle ciekawa jest również fasada budynku. Kontrastująca z jasnym stropodachem, wygląda na pozornie niezaprojektowaną, surową i… brudną. W niektórych miejscach pokryta nierównym tynkiem gdzieniegdzie z odkrytą cegłą i pozostawionymi na widoku elementami technicznymi, jak choćby skrzynki elektryczne. Wszystkie te elementy zostały jednak w przemyślany sposób ujednolicone i pokryte czarną farbą, co dodało kompozycji niezwykłego charakteru.
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Bardzo ciekawie rozwiązano też temat okien, które na parterze są w zasadzie szybami idealnie wypełniającymi otwory okienne – z niewidocznymi ramami, zlicowanymi z fasadą budynku. Okna na pierwszym piętrze są z kolei wpuszczone głęboko do wnętrza ścian, budując tym samym kolejny kontrast i zaskakując obserwatora.
Dirty House zmienia oblicze
Tak wyglądający budynek miałem okazję podziwiać podczas jednej z wizyt w Londynie. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przy okazji kolejnej wizyty w tym mieście, postanowiłem obejrzeć go ponownie! Tym razem Dirty House zmienił swoje oblicze. Został pokryty niezwykle ekspresyjnym muralem, który jeszcze bardziej uwypuklił charakter budynku, jego właścicieli oraz miejsca, w którym powstał. W tej wersji był równie ciekawy, choć zupełnie inny.
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski
Trudno zdecydować, która wersja przemawiała do mnie bardziej. Jedno wiem na pewno – Dirty House to niezwykły budynek. Znakomicie wpisujący się charakterem w kontekst miejsca i oddający ducha jego mieszkańców. Świetny przykład na to, że nie zawsze trzeba wykorzystywać niesamowite środki wyrazu i ogromne fundusze, aby uzyskać wyjątkowy efekt.
Dirty House w Shoreditch, Londyn. Zdjęcie: Mateusz Kuo Stolarski