„Żadnych stereotypowych wyobrażeń o schroniskach narciarskich!” To była pierwsza myśl, która przyszła do głowy Lauren Santo Domingo, gdy zaczęła sobie wyobrażać wymarzony dom w górach. Ceniona nowojorska stylistka, współzałożycielka marki odzieżowej Moda Operandi i dyrektorka artystyczna Tiffany Home, miała całą listę zabronionych elementów wystroju: „Żadnych skór na ścianach, żadnych głów bizonów, kamiennych kominków, kowbojskich kapeluszy ani puszystych dywanów”.
Lauren Santo Domingo, współzałożycielka marki Moda Operandi, w pilotce „Adonis” i spodniach „Bonnette” marki Row na leżance autorstwa biura Green River Project. Jej górski dom znajduje się w Jackson Hole w stanie Wyoming. Zdjęcie: Adrian Gaut
Lauren i jej mąż, Andrés Santo Domingo, współzałożyciel wytwórni muzycznej Mexican Summer, rozważali wersję rustykalności, która byłaby szorstka, współczesna, w stylistyce mid-century modern – bardziej Frank Lloyd Wright niż uroczy pensjonacik w górach. Kowboje nie, Le Corbusier tak. – Nie wiem, co mi się podoba, dopóki nie zobaczę, co mi się nie podoba – przyznaje Lauren, która na Instagramie znana jest pod pseudonimem lsd (@thelsd). – Widziałam zbyt wiele pięknie wykończonych drewnem starych domów, które zostały rozebrane do fundamentów i zamienione w białe pudełka. Zdecydowałam, że chcę pójść w innym kierunku – dodaje.
Wzniesienie, do którego przylega budynek, znane jest z wyjątkowej rzeźby terenu i dziewiczych szlaków. Zdjęcie: Adrian Gaut
W 2022 roku Andrés natknął się na minimalistyczne stołki w kształcie litery „S” marki Green River Project. – Głęboki, intensywny odcień bejcy, którą je pokryto, stał się dla nas główną inspiracją – opowiada Lauren, dodając, że nie bez znaczenia była też wizyta w galerii Morentz w holenderskim Waalwijk, która specjalizuje się w XX-wiecznym dizajnie. Najważniejsze było jednak spotkanie z projektantem Andre Mellone’em. Poznali go wkrótce po tym, gdy zaaranżował sklep Caroliny Herrery na Madison Avenue. Lauren doszła do wniosku, że ten pochodzący z Brazylii architekt, mający duże doświadczenie w tworzeniu luksusowych, przytulnych wnętrz z użyciem naturalnych materiałów, będzie idealny do współpracy nad modernistyczną wersją domku z drewna. – Chciałam własnoręcznie zeszlifować i pomalować każdy fragment drewnianego wykończenia. I tak też się stało. Zajęłam się wszystkimi drzwiami, schodami i boazerią na suficie – twierdzi właścicielka.
Strefę wypoczynkową w salonie tworzy autorski narożnik Studia Mellone, fotel z lat 70. z holenderskiej galerii Morentz i stolik kawowy projektu Sergia Rodriguesa z lat 60. Dopełnieniem całości są poduszki marki Le Manach, ratanowe lampy firmy PRB z lat 70. i dywan autorstwa Studia Mellone wykonany przez Doris Leslie Blau. Zdjęcie: Adrian Gaut
Mellone cenił jej poczucie estetyki, ale był ciekawy, jak ułoży się współpraca. Już po pierwszym spotkaniu dowiedział się, że Lauren ma bogatą kolekcję referencyjnych grafik. – Na Pintereście udostępniła mi tablicę, która była podzielona na trzy kategorie tematyczne: wiedeńska secesja i Adolf Loos z lat 20. i 30. XX wieku, nowoczesne meble z połowy ubiegłego stulecia z Francji, Brazylii i Skandynawii, oraz włoskie projektantki z lat 70., takie jak Cini Boeri czy Gae Aulenti. Miała swoje rekomendacje, znała historię, dokładnie wiedziała, czego chce – podkreśla architekt. Lauren przyznaje z kolei, że odetchnęła zulgą, gdy projektant nie sprzeciwiał się komunikacji za pomocą obrazów. – Czy Pinterest może być językiem miłości? – pyta ze śmiechem.
W kuchni uwagę zwracają płyty ryflowanego marmuru Calacatta Viola i bejcowane na ciemno drewno. Na suficie lampa z białego lakierowanego metalu i szkła zaprojektowana przez Bruna Gattę dla Stilnovo, wyposażenie firmy Thermador. Zdjęcie: Adrian Gaut
Dom znajduje się w Jackson Hole w stanie Wyoming. Został zbudowany w 2012 roku przez architekta Michaela Howellsa z Portland. Sercem obiektu jest przestronny salon o wysokości dwóch kondygnacji. Andrés zdecydował, aby zaakcentować go dużym ceglanym kominkiem w stylu Wrighta. Pomysłem Lauren jest drzewo w specjalnie zaprojektowanej donicy-ławie i charakterystyczny, graficzny deseń ustawionej tu leżanki.
Przestrzeń wspólna na antresoli z modułową sofą „9000” autorstwa Tita Agnolego dla marki Arflex, dopasowaną do niej otomaną projektu Andre Mellone’a i fotel „Ovalia” Henrika Thora-Larsena dla Torlan Staffanstorp. Na podłodze dywan marki Nordic Knots, na ścianie akwaforta Graysona Perry’ego „Map of Days”, seria niebieska, 2013. Zdjęcie: Adrian Gaut, praca na ścianie: Grayson Perry, dzięki uprzejmości artysty, Paragon Press i Victoria Miro
Zdaniem Mellone’a właścicielka, która przed założeniem Moda Operandi była redaktorką „Vogue’a”, zrobiła karierę w świecie mody dzięki talentowi do wybierania nieoczywistych połączeń kolorów i faktur. – Siedziałem tam i myślałem, że sam nigdy bym tego nie zrobił w taki sposób, ale jednak wyglądało to niesamowicie – przyznaje.
Fragment kuchni. Holenderskie stołki barowe z lat 70. XX wieku i stożkowe lampy przypisywane Gino Sarfattiemu. W głębi jadalnia z kolekcją poroży saren z początku XIX stulecia, autorski stół wykonany przez stolarza Zaca Pettersona i XIX-wieczne bukowe krzesła z Francji. Zdjęcie: Adrian Gaut
Na salon otwiera się usytuowana na antresoli przestrzeń wspólna. Znalazła się tam sofa vintage, autorska otomana i fotel „Ovalia” z funkcją Bluetooth wybrany przez 12-letnią córkę właścicieli (mają też 13-letniego syna). Wszystkie pokryte są tą samą tkaniną w kolorze merlota. Jedną z największych interwencji było przekształcenie zlokalizowanej na parterze sypialni dla gości w profesjonalną strefę spa. Wyposażono ją w saunę, łaźnię parową oraz wannę z hydromasażem i funkcją chłodzenia wody do morsowania. – Spędzamy tam dużo czasu, co jest chyba oznaką dobrego projektu – mówi Lauren. – A może dobrej zabawy podczas jazdy na nartach?
W gabinecie znalazło się belgijskie biurko z lat 90. XX wieku, sofa „Maxwell” marki RH, dwa mahoniowe fotele Jacques’a Adneta z lat 30. i stolik vintage z orzecha włoskiego. W rogu aluminiowy fotel Franka Lloyda Wrighta zaprojektowany w 1956 roku do Price Tower w Bartlesville, jedynego zrealizowanego wieżowca w karierze architekta. Z prawej lampa „Tripod” Geralda Thurstona dla Lightolier. Zdjęcie: Adrian Gaut
Według Mellone’a w trakcie pracy nad projektem wciąż wracało do nich słowo „klimat”. Chcieli czegoś nowoczesnego, świeżego i niezbyt wyrafinowanego. „Czy to rozwiązanie będzie dobrze wyglądać, jeśli zostanie obite butem narciarskim?”, pytał sam siebie architekt. Ale gdy zbliżali się do etapu aranżacji, rozmowa o klimacie wnętrza zmieniła kierunek i potoczyła się w stronę nieco bardziej tradycyjnego wystroju. Andrés znalazł w miasteczku kolekcję poroży saren z początku XIX wieku. Idealnie pasowały do zestawu francuskich krzeseł z końca tego stulecia. Czy właścicielce nie przeszkadza, że dom bez „stereotypowych wyobrażeń o schroniskach narciarskich” nagle zaczął przypominać tradycyjny obiekt tego typu? – Wiesz, jak to się mówi – wzrusza ramionami Lauren. – Jeśli nie możesz kogoś pokonać, przyłącz się do niego.
Hol wejściowy z funkcjonalną drewnianą garderobą wykonaną przez firmę Zaca Pettersona. Zdjęcie: Adrian Gaut
Na ścianach w głównej łazience płytki „Julep” marki Complete Tile Collection zestawiono z postarzanymi kaflami „Forest Crackled” firmy Country Floors. Na posadzce kamienne płyty „Nubo Verde” od Ann Sacks. Zdjęcie: Adrian Gaut
Zobacz też:
- Pod wierchami. Nowoczesne siedlisko w Beskidzie Żywieckim
- Nowoczesny domek w górach dla trzypokoleniowej rodziny. Przeszklona ściana pozwala delektować się widokami
- Jak w alpejskim kurorcie. 5 zachwycających miejsc w polskich górach