Kolor w roli głównej
Gdy Hugo Toro po raz pierwszy wszedł do tego mieszkania we wschodnim Paryżu, od razu dostrzegł jego potencjał. Apartament w budynku z przełomu lat 60. i 70. przykuł jego uwagę kwiatowym wzorem na podłodze w holu. Architekt postanowił przetworzyć go w główny motyw projektu.
– Na tej bazie stworzyłem geometryczną wersję z czerwonego i białego trawertynu, którą w imię zachowania dawnego klimatu wykorzystałem na posadzce w całym wnętrzu – mówi. Jak w przypadku innych realizacji wykreował przestrzeń w stylu przytulnego apartamentu hotelowego. – Nic nie wpływa na mnie tak kojąco jak pokój w hotelu – twierdzi. Zaczął od wyburzenia wszystkich ścian, a następnie całkowicie zmienił układ, by uzyskać otwarty, wypełniony światłem loft. – To przestrzeń, która nie jest zakorzeniona w haussmannowskim, pełnym sztukaterii stylu, bo chciałem czegoś bardziej filmowego. Gdy wracam wieczorem do domu, pozwala mi zapomnieć o pracy – wyjaśnia.
Kuchnia w pełni wykorzystuje potencjał kontrastowych materiałów: lakierowanego drewna kostliwki, z którego wykonano autorskie szafki, i marmuru Brèche de Sienne, zastosowanego na ścianach i blacie. Całość uzupełnia posadzka z geometrycznym motywem z czerwonego i białego trawertynu oraz pokryty żółtym lakierem sufit. Z lewej gipsowa figurka orła z przełomu lat 30. i 40. xx wieku, z prawej fragment stołu w jadalni. Zjdęcie: Matthieu Salvaing
Toro wykorzystał tu bogatą paletę różnorodnych odcieni i mocne kontrasty. Od wczesnego dzieciństwa był zafascynowany grą kolorów i faktur, na co miała wpływ jego pochodząca z Meksyku matka, rozmiłowana w obrazach Diego Rivery. – To mieszkanie ma swoją malarską stronę. Uwielbiam Luisa Barragána i jego Casa Pedregal w stolicy Meksyku – zielony kolor basenu, różowe ściany. To jeden z domów, które wywarły na mnie największe wrażenie. Mimo że nigdy nie mieszkałem w ojczyźnie mojej mamy, tamtejsze barwy i kształty znajdują odzwierciedlenie we wszystkich moich szkicach – podkreśla. Ale w jego pracach można dostrzec wpływy z całego świata.
Filmowe i historyczne inspiracje
Wyraźne są zwłaszcza odniesienia do wiedeńskiej architektury Ottona Wagnera i Adolfa Loosa czy budynków Johna Lautnera w Los Angeles. Nic dziwnego, w tych dwóch miastach Hugo Toro mieszkał i studiował. W 2020 roku założył własne studio projektowe i od tego czasu trzydziestoczteroletni obecnie architekt podejmuje się coraz większych i coraz bardziej prestiżowych zleceń. Do najnowszych należą restauracja Booking Office 1869 na londyńskiej stacji St Pancras, dla której inspiracją był wiktoriański ogród zimowy, przebudowa dawnego domu Payne’a Whitneya przy nowojorskiej Piątej Alei na siedzibę francuskiej organizacji kulturalnej Villa Albertine oraz hotel La Minerva marki Orient Express w zabytkowym Palazzo Fonseca w Rzymie, który ma zostać otwarty pod koniec 2024 roku.
W jadalni główne role grają bordowy, lakierowany stół i duża lampa, również projekty architekta. Na stole lampa „Tiki” Kazuhide Takahamy dla Leucos (1980) i wazon „Les Âges de la vie” autorstwa Jules’a-Aimé Grosjeana. Zdjęcie: Matthieu Salvaing
Dla każdego projektu Hugo Toro tworzy osobny świat z własną, silną narracją. Jego prace mają charakter scenograficzny. Wnętrza pomyślane są jako plan filmowy, ze starannie zainscenizowanymi przestrzeniami i niezwykłą dbałością o szczegóły. Tu ton nadaje nie tylko wspomniana geometryczna posadzka, ale też żółty, połyskliwy sufit. Architekt wybrał ten kolor, ponieważ ściany były początkowo pokryte żółtą morą, tkaniną ze wzorem imitującym słoje drewna.
– Lubię pośrednio nawiązywać do śladów przeszłości. To mój sposób na zachowanie genius loci – zdradza. – Błyszczące powierzchnie i odważne kolory nie są powszechne we wnętrzach mieszkalnych, ale regularnie stosuję je w swoich projektach hotelowych i restauracyjnych. Klienci nie przychodzą do mnie z życzeniem wykorzystania beży i szarości – mówi, przyznając, że ważne jest znalezienie równowagi. – Nie sądzę, by kolory mogły się znudzić. Ale wolę się zmęczyć kolorem niż nie podejmować żadnego ryzyka – podkreśla.
W łazience przy oknie znalazła się duża wanna z obudową z marmuru Brèche de Sienne, który kontrastuje z wykonanymi na zamówienie karbowanymi płytkami marki Céramiques du Beaujolais. Obok trawertynowy stolik pomocniczy z kolekcji „Amanecer”, opracowanej przez architekta dla galerii Kolkhoze i M Éditions. Zdjęcie: Matthieu Salvaing
Umywalka to projekt architekta. Lampa z przełomu lat 60. i 70. xx wieku oraz lustro Hugo kupił na pchlim targu. Zdjęcie: Matthieu Salvaing
Pokryty połyskliwym lakierem sufit nadaje też nieco bardziej kameralny klimat w wysokich na blisko trzy metry wnętrzach, a przy okazji, dzięki grze odbić, rozświetla całą przestrzeń. Ważną rolę odgrywa tu także drewno trzech zupełnie różnych gatunków: orzecha, ambrowca balsamicznego i kostliwki.
Toro sam zaprojektował większość mebli, urozmaicając przestrzeń elementami z trawertynu ze swojej nowej kolekcji „Amanecer”, stworzonej we współpracy z galerią Kolkhoze i M Éditions. W sypialni uwagę zwraca kubistyczna wnęka z łóżkiem. – Chciałem uzyskać efekt mebla hotelowego, ale jednocześnie trochę brutalistycznego w wyrazie. Jest prawie jak w kryjówce Batmana… tylko bardziej egzotycznie – zauważa.
Cała zabudowa sypialni, obejmująca łóżko, wezgłowie, szafki nocne i szafy do przechowywania, to projekt architekta. Zdjęcie: Matthieu Salvaing
Hugo Toro ma podwójne obywatelstwo: meksykańskie i francuskie, ale mieszka w Paryżu. Tu w swetrze, koszulce i kilcie marki Dior. Za nim skrywająca telewizor konsola z drewna ambrowca wykonana według autorskiego projektu. Zdjęcie: Matthieu Salvaing
Zobacz też:
- Kupiła opuszczoną willę na południu Włoch. Z pomocą przyjaciółki stworzyła tu swój azyl
- Designerska lodziarnia FIU FIU, czyli pyszny projekt studia Ładny Kwadrat
- Kiedyś mieszkały tu zakonnice, teraz jest hotel. Historia przeplata się tu z tradycyjnym portugalskim designem