Co za dużo, to niezdrowo – głosi stare porzekadło. Ale Nachson Mimran – aktywista zaangażowany w ochronę klimatu i walkę o prawa uchodźców – nie jest osobą, która przestrzega utartych schematów. – Im więcej, tym lepiej. Warto dać się ponieść – mówi. Ten kierunek myślenia charakteryzuje też filantropa i przedsiębiorcę, który w szwajcarskim Gstaad, słynącym z wyjątkowych tras narciarskich i niepowtarzalnego uroku, postanowił wznieść prywatną rezydencję. Chciał czegoś więcej niż domu, raczej tygla kulturowego, współtworzonego przez projektantów z całego świata, zwłaszcza z Afryki i afrykańskiej diaspory. Mimran dostał od niego praktycznie wolną rękę na przeprowadzenie inwestycji. Koordynując wszystkie etapy przedsięwzięcia, stał się kimś w rodzaju dyrektora kreatywnego.
Mówi z entuzjazmem: – Pomyśl tylko, jak niezwykłe mogą pojawić się pomysły, gdy zbierzesz wiele silnych osobowości! Jedną z nich był Diébédo Francis Kéré z Burkina Faso. Mimran poznał go kiedyś przypadkowo podczas kolacji, jeszcze zanim architekt zdobył Nagrodę Pritzkera. Jako że obaj pracowali wcześniej w obozach dla uchodźców, szybko znaleźli nić porozumienia. Mimran, który dorastał między Afryką Zachodnią a Szwajcarią, zajmował się integracją wysiedleńców i tworzeniem przestrzeni dla kultury, a Kéré projektował szkoły w swojej ojczyźnie. W Gstaad połączyli siły, aby zerwać z lokalnym stylem i przeobrazić dwa klasyczne domy w przykłady innowacji.
Utrzymane w tradycyjnym stylu budynki zaprojektowało specjalizujące się w takich realizacjach lokalne biuro Chaletbau Matti, ale ażurowe, drewniane dekoracje na elewacjach współtworzył Diébédo Francis Kéré, architekt z listy AD100. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Sąsiadujące ze sobą budynki powstały we współpracy z biurem Chaletbau Matti, specjalizującym się w tradycyjnej architekturze alpejskiej. Zrealizowano je zgodne z surowymi miejscowymi przepisami, które określają wszystko, od formy po kąt nachylenia dachu. – Gstaad wygląda bajkowo. Jest niezwykle urokliwe, ale też niezwykle jednorodne – zauważa Mimran. – Takie ograniczenia zmuszają jednak do nieszablonowego myślenia – dodaje. W projekcie wnętrz on i Kéré zaproponowali szereg rozwiązań, które miały sprostać wszystkim oczekiwaniom inwestora.
W części dziennej jednego z domów uwagę zwracają zaprojektowane specjalnie dla tego miejsca barwne, mozaikowe kompozycje amerykańskiego artysty Rashida Johnsona. Snycerską dekorację poniżej i kominek o organicznej formie stworzył Diébédo Francis Kéré. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Mimran przyporządkowuje je trzem obszarom: regeneracji, refleksji i zabawy. Ta pierwsza obejmuje m.in. odkryty i kryty basen, dla którego Kéré zaprojektował faliste „sklepienie” z 9964 ciętych laserowo bambusowych tyczek o różnych długościach. – Nie potrzeba ekstremalnie drogich materiałów, aby stworzyć coś wyjątkowego – mówi architekt znany z wykorzystywania tanich technologii. Instalację w Gstaad porównuje do kosmosu. – Wyobraża wszechświat, choć oczywiście w nnej konfiguracji. Basen powinien oddziaływać na wszystkie zmysły. Woda całkowicie cię tu otacza – tłumaczy. To także miejsce służące odpoczynkowi zarówno w samotności, jak i w otoczeniu przyjaciół czy rodziny.
Artysta i rzeźbiarz Simon Zitha z Republiki Południowej Afryki jest autorem kameralnej kamiennej rzeźby „Bushbuck Ridge” z 2021 roku ustawionej u góry schodów. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Piwnica z kolei wykorzystywana jest jako sala taneczna i pokój gier. Odpowiada przestrzeni zabaw. Kéré opracował wnętrza na tyle elastyczne, aby pomieściły różne grupy użytkowników. Pałeczką dzielił się przy tym z Thomasem Karstenem i Alexandrą Erhard ze Studia Karhard. Projektanci kultowego klubu Berghain w Berlinie pomogli wyposażyć przestrzenie podziemne. Domownicy i goście mogą usiąść na miękkich, tapicerowanych kanapach, zagrać w bilard na specjalnie zaprojektowanym marmurowym stole lub w kręgle na jednym z najnowocześniejszych torów (ozdobionym muralem Nigeryjczyka Victora Ekpuka) albo ukryć się w przypominającej gniazdo rzeźbie wykonanej przez Porky’ego Hefera (RPA) we współpracy z Senegalczykami Ousmane’em Mbaye’em, Doulsym i Alim Mbaye’em. Tutaj, jak mówi Mimran, można „uwolnić swoją zwierzęcą naturę”.
Z okalających budynki balkonów roztacza się imponujący widok na Alpy. Wycinane w drewnie ornamenty, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz domów, stanowią autorską interpretację lokalnej architektury. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Część dzienną jednego z domów poświęcono refleksji i rozmowom. Kéré zaprojektował półotwarte okrągłe palenisko zwieńczone metalowym hełmem, który prowadzi wzrok ku niebu, a jego asymetryczna stożkowata forma „pozwala myślom swobodnie dryfować w różnych kierunkach”. Wspominając dzieciństwo w Burkina Faso, architekt opowiada, że nie było tam elektryczności. – W zimne noce trzeba było rozpalać ogniska. Przy nich się spotykano i opowiadano historie. To była moja koncepcja, chciałem stworzyć miejsce, w którym będzie się zbierać społeczność domu – tłumaczy. Do tej przestrzeni prowadzą schody inspirowane baobabem, symbolem, jak zauważa Mimran, „mądrości i bezpieczeństwa”.
Wspólnie z pracownią Chaletbau Matti Kéré opracował też zabudowę kuchenną z dekoracyjnie obrobionego drewna orzecha. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Nawiązań i odniesień jest tu cała masa. Nad aranżacją pracowało bowiem wielu twórców z całego świata. Za dekoracje wnętrz od powiadała londyńska pracownia Muza Lab, za oświetlenie – francuski mistrz Hervé Descottes, a amerykańska architektka krajobrazu Sara Zewde stworzyła ogród z rodzimymi roślinami i betonowymi ścianami, przywołującymi na myśl saharyjskie formacje skalne. Są tu też krzesła, które zaprojektował Brytyjczyk o nigeryjskich korzeniach Yinka Ilori, tkaniny Senegalki Aissy Dione i lampy Amerykanina Iniego Archibonga, który zaprojektował m.in. monumentalną kaskadową oprawę na jednej z klatek schodowych.
We wnętrzach obu domów znalazły się prace artystów z całego świata, w tym rzeźby liberyjsko-brytyjskiej artystki Liny Iris Viktor, które wyeksponowano w specjalnej niszy. Wykonano ją tradycyjną metodą z ubitej ziemi, słomy i konopi. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Do tej listy należy dopisać prace takich artystów, jak Billie Zangewa, Esther Mahlangu i Rashid Johnson. A w planach jest ich jeszcze więcej. W trzecim domu na terenie posiadłości inwestor zamierza stworzyć przestrzeń dla rezydencji artystycznych. Zawsze chodziło mu o to, by zebrać ludzi, pobudzić ich wyobraźnię i zobaczyć, co z tego wyniknie. Odnosząc się do wysiłków całego zespołu, Mimran mówi: – Każdy pracował tu poza swoją strefą komfortu. Daliśmy twórcom możliwość poniesienia porażki, ale także szansę na realizację wielkich marzeń. A Kéré dodaje: – W toku dyskusji budowaliśmy harmonię.
Przestrzeń zabawy z okrągłym paleniskiem projektu berlińskiego Studia Karhard. Architekci wyposażyli podziemną przestrzeń w miękkie, tapicerowane meble kojarzące się z wnętrzem klubu muzycznego. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Utrzymana w konwencji folly ogrodowa budowla projektu duńskiego kolektywu artystycznego Superflex. Do realizacji obiektu wykorzystano odrzuty z portugalskich kamieniołomów. Zdjęcie: Cassie Floto Warner
Zobacz też:
- Niezwykłe domy Césara Manrique, czyli surrealizm na Lanzarote
- To jedyny dom na świecie, w którym można podziwiać jednocześnie zachód słońca i wschód księżyca. Glass House projektu Philipa Johnsona
- Riken Yamamoto: pochwała codzienności