Pod znakiem pławikonika – zabytkowa willa w Sopocie

Zabytkowa willa miała na elewacji wzory podobne do morskich stworów. Zostały motywem przewodnim sopockiego projektu Karoliny Rochman-Drohomireckiej. Dom położony między lasem a Bałtykiem przywołuje naturę w jej wielu postaciach.

Zdjęcia MOOD AUTHORS
Pod znakiem  pławikonika – zabytkowa willa w Sopocie

SOFY I STOLIKI wykonano według projektu Rochman-Drohomireckiej. Ręcznie rzeźbione koniki morskie to dalekie echa motywu, który architektka dostrzegła na elewacji domu. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

Kaseton nad jadalnią

Najpierw w twórczej wyobraźni Karoliny Rochman-Drohomireckiej pojawił się zagłębiony w suficie wielki sześcioboczny kaseton z lakierowanej na czarno stali. To był pierwszy element tego projektu. Dziś akcentuje strefę jadalni, a według szczegółowych rysunków architektki wykonał go pan domu. To znamienny szczegół. Mieszkanie znajduje się na parterze piętrowej willi z około roku 1900, utrzymanej w charakterystycznym dla Sopotu kurortowym stylu końca XIX wieku. Powstało dla czteroosobowej rodziny od dawna zakorzenionej w tym mieście i jest miejscem do życia na zawsze, a nie przystankiem na chwilę. Dlatego zarówno autorka projektu, jak i inwestorzy nie szczędzili tej realizacji nakładów czasu i sił.

A pracy było naprawdę dużo. – Gdy się tu pojawiłam, dom nie miał stropów ani dachu. Paradoksalnie wyszło mu to na dobre. Moi klienci kupili mieszkanie na parterze i razem z sąsiadami z góry dokonali nowego podziału przestrzeni. Jednocześnie, z poszanowaniem wytycznych konserwatorskich, zabezpieczyli dom pod względem technicznym. Zadbali o konstrukcję, instalacje, izolacje termiczną i akustyczną – relacjonuje Rochman-Drohomirecka. Do docieplenia historycznego budynku wykorzystała płyty krzemianowo-wapienne. Umieszczone zostały od wewnątrz, aby nie ingerować w historyczne elewacje. – Niezmiernie zależy mi na wykorzystywaniu jedynie materiałów, które określam mianem: „co zje natura”. Płyty krzemianowo-wapienne nie wydzielają toksyn, nie rozkładają się na szkodliwe substancje. Są chemicznie stabilne, można je wykorzystywać wielokrotnie. Nie zamykają konstrukcji domu w szczelny worek – komentuje. 

 

dom w sopocie projekt Karolina Rochman-DrohomireckaZAGŁĘBIONY SUFIT ze stali, heksagon zdobiący jadalnię w dobudowanej części domu, wykonał właściciel. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

 

dom w sopocie projekt Karolina Rochman-DrohomireckaSTYLOWY HOL jest kreacją od a do zet współczesną i w pełni autorską. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

 

Fauna jest obecna

Obecne na fasadzie motywy zdobnicze autorce projektu skojarzyły się z konikami morskimi. Dziś te ryby widzimy we wnętrzu. Rzeźbione w drewnie pławikoniki dźwigają blat autorskiego stolika kawowego w salonie, pojawiają się też w postaci uchwytów meblowych. Okucia, odlane na zamówienie we Włoszech, są ozdobą frontów szafy gospodarczej! Duch funkcjonalności w pięknej formie dotarł nawet tam. W projekcie Rochman-Drohomireckiej nie ma przestrzeni pominiętych. 

Zwierząt w domu jest więcej. W posadzce z piaskowca widać skamieniałe ślimaki. W kwarcytowym blacie w łazience wyeksponowano detal, który właścicielce przypomina galopującego konia. A po pokojach przechadza się rudy jak tygrys kot.

Aby czteroosobowej rodzinie sopocian zapewnić komfortowe warunki do życia, architektka z dużą inwencją podeszła do zastanej przestrzeni. W miejscu niewielkiego tarasu wychodzącego na ogród zaprojektowała rozległą werandę. – Przy analizie układu funkcjonalnego wciąż brakowało kuchni i jadalni, zrodził się więc pomysł na wyjście z nimi na zewnątrz. Kuchnia powstała przy jedynej ścianie aneksu, elewacyjnej. Z trzech pozostałych stron mamy duże przeszklenia, którymi przestrzeń szeroko otwiera się na ogród – opisuje autorka. Siedząc przy stole, można ulec wrażeniu, że śniadanie, obiad czy kolacja podawane są w plenerze. 

 

dom w sopocie projekt Karolina Rochman-DrohomireckaATMOSFERĘ SALONKI z Orient Expressu w sypialni państwa domu kreuje połączenie drewna i bogactwa tkanin (Pierre Frey). Aluminiowy osprzęt elektryczny został wybarwiony na kolor lakierowanych partii stolarki. Stoliki nocne to unikaty, tak jak ich uchwyty z dodatkowym otworem do przewieszenia chwostów. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

 

dom w sopocie projekt Karolina Rochman-DrohomireckaŁAZIENKA PRZY SYPIALNI łączy kwarcyt Patagonia z żakardową tkaniną Pierre Frey i lakierowanym drewnem o zdecydowanym rysunku słojów. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

 

Rola rzemiosła

Dwa poziomy mieszkania (parter i piwnicę) łączy klatka schodowa z zakutą w kamiennych stopniach balustradą. Jej tralki naśladują pędy bambusa. – Każda jest inna, jak w przyrodzie – mówi architektka. Realizacja wygiętych wachlarzowo schodów była wyzwaniem dla kamieniarza i dla wykonawcy. – Gdzie nie zdała egzaminu nowoczesna metoda frezowania sterowanego komputerowo, zatriumfowało rzemiosło. Drewniana poręcz o skomplikowanym kształcie była modelowana na miejscu, tak jak to robiono sto i więcej lat temu – podkreśla. 

Praca mistrzów rzemiosła ma dla tej realizacji wyjątkowe znaczenie. Pracownia Il Capolavoro specjalizuje się w ponownym łączeniu przerwanych wątków historii. W starych kamienicach i willach rekonstruuje utracony wystrój architektoniczny: podłogi, sztukaterie, stolarkę. Odtwarza też coś, o czym nie zawsze się pamięta – nawarstwienie epok, stylów i konwencji, cechujące każdy zamieszkały przez pokolenia dom. A przy tym chętnie tworzy rozwiązania niepowtarzalne – z rzadka sięga po obiekty gotowe, nawet gdy mowa o fotelach, sofach lub łóżkach. – Byłoby żal nie skorzystać z możliwości stworzenia unikatów przeznaczonych dla konkretnych osób i miejsc – tłumaczy architektka. 

Unikatowość oraz wysokiej klasy rzemiosło to sprawy bliskie również właścicielom mieszkania. Wspomniane obiekty powstały według koncepcji wypracowanych z domownikami, osobami o zróżnicowanych charakterach. Efektownie oscylują między klasyką a odwagą tworzenia niekonwencjonalnych zestawień. Ale to nie wszystko. – Pan domu obrał za punkt honoru, aby zachować oryginalne drzwi frontowe. W trakcie żmudnej renowacji uzyskały współczesne parametry izolacyjności i bezpieczeństwa, ale nadal mają pierwotny wygląd. Podobnie było z gankiem wejściowym: nowa jest w nim konstrukcja, ale uratowano wystrój snycerski. Część okien pieczołowicie wyremontowano, a pozostałe odtworzył zasłużony mistrz stolarki okiennej Bogdan Polonis – podkreśla. 

Prace w domu w Sopocie trwały kilka lat, m.in. w związku z potrzebą uzyskania pozwolenia na rozbudowę oraz wytycznych konserwatorskich do remontu elewacji. Inwestorzy cierpliwie czekali, aż to, co zrodziło się w głowie Rochman-Drohomireckiej i co realizowali potem mistrzowie rzemiosła, złoży się w spójną całość. Ich zaufanie dało piękny rezultat.

 

dom w sopocie projekt Karolina Rochman-DrohomireckaWYKUSZ miękko wymościły tkaniny Élitis. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

 

dom w sopocie projekt Karolina Rochman-DrohomireckaKAROLINA ROCHMAN-DROHOMIRECKA, założycielka pracowni Il Capolavoro, jako architektka zadbała o zabytkową przestrzeń kompleksowo – od stropów i izolacji po starannie dobrane detale. Zdjęcie: MOOD AUTHORS.

Zobacz także:

Wiktoriański dom w Syndey

Paryskie studio projektowe, które wygląda jak stylowy i przytulny apartament

Mieszkanie modelki w Berlinie

Czytaj więcej