Meble z piłeczek tenisowych
Długość życia piłki tenisowej to plus minus 9 rozgrywek. Szacuje się, że każdego roku na wysypiska śmieci trafia ich blisko 400 mln, z czego tylko 1% poddanych jest recyklingowi. To tragiczny wynik. Biorąc pod uwagę fakt, że proces produkcji żółtej gumowej piłeczki zajmuje 5 dni, a jej rozkład aż 400 lat, nietrudno dojść do wniosku, że tenis daleki jest od zdobycia tytułu najbardziej ekologicznego sportu świata.
Fotel i panele akustyczne z piłeczek tenisowych. Zdjęcie: Rodolphe de Brabandere
Mathilde Wittock postanowiła wykorzystać zużyte piłeczki tenisowe do produkcji mebli – zapewniają doskonałą amortyzację dla ciała oraz do paneli akustycznych – mają świetne właściwości wygłuszające.
Panel akustyczny z piłeczek tenisowych. Zdjęcie: Mathilde Wittock
Mathilde najpierw spędziła miesiące, opracowując najlepszy sposób cięcia piłeczek, który pozwoliłby wykorzystać w pełni ich potencjał. Zagwozdką okazało się mocowanie piłeczek do drewnianej ramy – projektantka nie chciała używać kleju, dlatego zdecydowała się piłeczki zszywać. W ten sposób można je później łatwiej usunąć i wykorzystać na przykład do tworzenia miękkiej maty podłogowej. Piłeczki tenisowe można barwić, dzięki czemu meble i panele akustyczne, które tworzy Mathilde Wittock, nie muszą być żółte.
Ile piłek potrzeba, by wykonać fotel lub ławkę? By wykonać fotel potrzeba ok. 500 piłeczek, ławkę – prawie połowę mniej, bo 270. Wysłużone piłki projektantka początkowo otrzymywała od prywatnych darczyńców. Jedna z brukselskich organizacji przekazała jej aż 100 tysięcy sztuk zużytych piłeczek.
Ławka wyścielana piłeczkami tenisowymi. Zdjęcie: Mathilde Wittock
Zobacz też:
- Wiralowa torebka z Lidla na London Fashion Week. To wyraz miłości do croissantów
- Na początku było sushi. A potem powstało jedno z najciekawszych kartonowych pudełek w historii współczesnego dizajnu
- Mrożony kobalt - nieoczywiste połączenie, które przyciąga spojrzenia