Perły i emancypacja

Były luksusem dla wybranych i manifestem nowoczesnego stylu. Wystawa „Paris, Capitale de la Perle” przedstawiła lśniące wytwory perłopławów jako symbol bogactwa, władzy i kobiecej siły. Dziś klejnoty te powracają, redefiniując męską modę. 

Perły i emancypacja

WISIOR MARII ANTONINY z perłą w kształcie łezki i diamentami w mistrzowskiej oprawie. Zdjęcie: kolekcja Heidi Horten Sotheby’s Bridgeman Images.

 

perły l’école, school of jewelry arts„FONTANNA Z MUSZLI”, ilustracja George’a Barbiera z 1914 roku. Zdjęcie: dzięki uprzejmości L’ÉCOLE, School of Jewelry Arts.

 

getty images coco chanelCOCO CHANEL uwolniła perły od skojarzeń z przepychem. Zdjęcie: Getty Images.

 

Futbolista Jonathan Owens na tegorocznej MET Gali wystąpił z broszą Margot McKinney z akwamarynem i perłą South Sea. Piosenkarz Pharrell Williams założył marynarkę wysadzaną 100 tysiącami pereł. Na tym samym wydarzeniu pojawił się też, z wielkimi perłami na szyi, sprinter Noah Lyles, który ich mniejsze okazy wplatał sobie we włosy na igrzyskach olimpijskich. Na wybiegach Diora perły zdobiły rękawiczki i brosze, Givenchy zestawiło je z metalowymi łańcuchami „pancerkami” w punkowym wydaniu ying i yang, a Comme des Garçons i Mikimoto pokazało w męskiej kolekcji.

Najcenniejsze nadal pozostają jednak perły naturalne. Wracają dziś w nowych aranżacjach, często kontrastując niewinność i czystość z buntem, odwagą. Szczególnie wyraźne jest to w męskiej biżuterii. Wokalista Harry Styles, ikona współczesnej popkultury, na portrecie namalowanym przez Davida Hockneya (pokazanym na wystawie „David Hockney: Drawing from Life” w National Portrait Gallery w Londynie) pozował w pasiastym sweterku i klasycznym sznurze pereł. Styles nosi perły na czerwonych dywanach, w teledyskach i codziennych stylizacjach, manifestując, że biżuteria nie ma płci. Świadomie odnosi się do czasów, kiedy perły były oznaką władzy i prestiżu mężczyzn – od rzymskich cesarzy, perskich szachów i wikingów po króla Ludwika XIV, który nosił perły jako symbol boskiej dominacji. Styles adaptuje to dziedzictwo, redefiniując współczesną męskość. Pokazuje, że siła może iść w parze z subtelnością. Do trendu dołączyli: A$AP Rocky, sir Elton John, Jaden Smith, Shawn Mendes, Machine Gun Kelly, Billy Porter, kontrastując swój rockowy lub raperski look i wytatuowane ciała z klasycznymi naszyjnikami z pereł.

 

la galerie parisienne perłyBRANSOLETA I KLIPS „Barbare”, 1935–1937, z domu jubilerskiego René Boivin. Zdjęcie: La Galerie parisienne, dzięki uprzejmości L’ÉCOLE, School of Jewelry Arts.

 

O niezwykłej podróży pereł – przez epoki i od głębin mórz po królewskie diademy – opowiadała niedawna wystawa „Paris, Capitale de la Perle” w L’École des Arts Joailliers Van Cleef & Arpels w Paryżu. Przenosiła zwiedzających w czasie: od pierwszych naturalnych pereł Oceanu Indyjskiego po kreacje domów jubilerskich z czasów belle époque, art nouveau i art déco.

Pliniusz Starszy nazywał je „najcenniejszym dobrem natury”. Juliusz Cezar wprowadził prawo zakazujące ich noszenia osobom spoza arystokracji. Kleopatra, chcąc udowodnić Markowi Antoniuszowi swoją potęgę, rozpuściła jedną w occie i wypiła podczas uczty – żeby pokazać, że bogactwo nie ma dla niej granic. 

W średniowiecznej Europie symbolizowały czystość i dziewictwo. W czasach odrodzenia podkreślały boski autorytet i nieskazitelność władcy – królową Elżbietę I Tudor na słynnym portrecie z Armadą ukazano w sukni ozdobionej setkami pereł. Były także częścią męskich stylizacji – kolczyki, brosze i naszyjniki z pereł w renesansie i baroku stanowiły wyznacznik pozycji społecznej. Słynna La Peregrina, wyjątkowych rozmiarów perła w kształcie kropli, trafiła do kolekcji hiszpańskiej rodziny królewskiej, a później do Elizabeth Taylor. Aktorka, która wcieliła się w Kleopatrę na ekranie, uczyniła z klejnotu swój talizman. 

Wisior z perłą i diamentami należący do Marii Antoniny, sprzedany w 2018 roku na aukcji Sotheby’s za 36 milionów dolarów, przypomina, że naturalne perły wciąż osiągają niebotyczne ceny, prześcigając diamenty. Bo historia pereł to także niezwykłe transakcje. W 1917 roku Pierre Cartier wymienił podwójny sznur naturalnych pereł na rezydencję przy Piątej Alei w Nowym Jorku. Ten naszyjnik, składający się z 65 i 73 pereł, wart był wówczas milion dolarów – więcej niż wiele diamentów. Dzięki jej wymianie Cartier otworzył flagowy butik w sercu Manhattanu, a perły potwierdziły swoją pozycję najcenniejszego klejnotu epoki. Wszystko to działo się przed opatentowaniem metody hodowli pereł półokrągłych przez Kōkishiego Mikimota oraz wprowadzeniem w 1916 roku okrągłych pereł hodowanych. Produkowane przez perłopławy Akoya w Japonii sprawiły, że podaż na perły naturalne w zdumiewający sposób zaczęła przewyższać popyt, a klejnoty stały się dostępne dla szerszej grupy klientek. Mikimoto marzył, aby „ozdobić szyje wszystkich kobiet świata perłami” – i spełnił to pragnienie, na zawsze zmieniając rynek biżuterii. 

Dzięki dostępności pereł hodowanych Coco Chanel mogła w latach 20. XX wieku uczynić je fundamentem swojej modowej rewolucji. Wprowadzone przez nią do mody sztuczne perły były wyrazem emancypacji, uwolnienia się od tradycyjnego gorsetu biżuterii z diamentami. Gdy w latach 80. Karl Lagerfeld objął kierownictwo domu mody Chanel, wykorzystał przeskalowane sztuczne perły jako odważny element biżuterii i akcesoriów, nadając im teatralność i współczesną moc.

Perły dziś powróciły w wielkim stylu. Łączą elegancję, status i klasyczne piękno z odwagą, szczyptą dystansu oraz młodzieńczej energii. Idealne dopasowanie do nich oprawy w kolczykach czy naszyjnikach trwa lata, a niepowtarzalny połysk i kształt produktu powstającego naturalnie w muszli mięczaka czynią z perły nie tylko ozdobę, lecz także inwestycję. Pozostają najdoskonalszym dziełem natury, zachwycając i inspirując w każdej dekadzie – niezależnie od epoki, płci czy stylu. 

Autorką tekstu jest ANNA NIWIŃSKA / @polish_preciousgem

 

2025_portrait_pharrellPHARRELL WILLIAMS w marynarce z 100 tys. pereł. Zdjęcie: Louis Vuitton Malletier.

 

2025_portrait_visual_pharrell_PORTRET HARRY’EGO STYLESA autorstwa Davida Hockneya z 2022 roku. Zdjęcie: David Hockney, zdj. Jonathan Wilkinson, kolekcja artysty.

 

brosza w kształcie głowy owcy, 2006r. © kolekcja prywatna, dzięki uprzejmości l’école, school of jewelry artsKLIPS „TÊTE DE MOUTON”, dzieło jar, Joëla Arthura Rosenthala (2006). Perły imitują strukturę owczego runa, a szafiry – hipnotyzujące oczy. Sprzedany w 2021 roku za 500 tys. euro – pięciokrotność szacowanej ceny – klips uznano za arcydzieło jubilerskiego rzemiosła i mikrorzeźby. Zdjęcie: kolekcja prywatna, dzięki uprzejmości L’ÉCOLE, School of Jewelry Arts.

 

Zobacz także:

Ekstrawaganckie biuro w starej kamienicy

Hans Wegner, absolutna legenda duńskiego designu będzie mieć swoje muzeum

Ikoniczna kawiarka w nowej, ekologicznej odsłonie. Jej wygląd zainspirowały silniki turbinowe

 

 

Czytaj więcej