Odnaleźć piękno w prostocie: rozmowa o projektowaniu miejsc blisko wody

O pracy nad projektowaniem wnętrz w inwestycji Solmarina opowiedziała nam Paulina Czurak–Czapiewska. Nasza rozmówczyni jest architektką, projektantką, przedsiębiorczynią, a od września br. r. również członkinią zarządu Dekpol Deweloper. Skończyła studia na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej oraz Institut Supérieur d’Architecture Intercommunal w Liège. W latach 2008–2025 prowadziła własne studio projektowe Ideograf. Jako Członkini Zarządu będzie odpowiedzialna za pion przygotowania inwestycji.

Autor Artykuł partnerski

Odnaleźć piękno w prostocie: rozmowa o projektowaniu miejsc blisko wody

Widok od strony mariny. Zdjęcie: Tom Kurek.

Posiada Pani imponujące portfolio związane z przestrzeniami użytkowymi, takimi jak hotele czy restauracje. Czy są jakieś złote zasady, których trzyma się pani przy takich projektach związanych z ludzkim dobrostanem?

Na pierwszym miejscu zawsze stawiam naturalne materiały. Kiedyś, na początku, próbowałam wprowadzać do projektów różnego rodzaju laminaty czy panele winylowe. To były złe doświadczenia. Zawsze starałam się przekonywać inwestorów, że nawet jeśli wybór naturalnych rozwiązań oznacza skromniejszy projekt, to i tak warto. To, co naturalne, zawsze się obroni – również w dłuższej perspektywie. Drewno, kamień czy szlachetne tkaniny pięknie się starzeją, nabierają charakteru. Natomiast materiały sztuczne, gdy się zużywają, tracą klasę i wyglądają po prostu źle. Projektowanie blisko natury to jest moja podstawowa zasada, złota reguła.

 

architektka Paulina Czurak–Czapiewska ideogramArchitektka, projektantka, przedsiębiorczyni, członkini zarządu Dekpol Deweloper Paulina Czurak–Czapiewska. Zdjęcie: materiały prasowe Ideograf.

 

Jak wyglądało przygotowanie do pracy nad Solmariną? To kompleksowy projekt, w
którym pod Pani pieczą znalazła się aranżacja przestrzeni restauracji i spa, a także wnętrza apartamentów. Czy przy takim zadaniu występuje pewien konflikt pomiędzy tym, że całość musi być w miarę spójna, a jednocześnie należy uniknąć monotonii?

W Solmarinie nie było mowy o monotonii, bo już sam układ funkcjonalny narzucał różnorodność. To nie jest klasyczny hotel, w którym pokoje mają identyczny metraż i drzwi do nich ciągną się wzdłuż korytarza. Tutaj mamy apartamenty o bardzo zróżnicowanej powierzchni i rzutach – od kameralnych, 25-metrowych z jednym łóżkiem i możliwością dostawki, po zdecydowanie większe, bardziej rozbudowane przestrzenie. To naturalnie otwierało pole do zróżnicowanych rozwiązań wnętrzarskich, a jednocześnie całość musiała zachować wspólny język estetyczny. Dzięki temu udało się stworzyć projekt, który jest spójny, ale niejednorodny. Każdy apartament ma swój charakter, a jednocześnie wpisuje się w koncepcję całości.

Jak przygotowała się Pani do tego projektu – bardzo nietypowego jak na polskie warunki – z przystanią, z bezpośrednim dostępem do wody i do łodzi?

Najprościej byłoby pójść w stronę skojarzeń z włoskimi marinami i wakacyjnym klimatem południa Europy. My jednak chcieliśmy czerpać z lokalnych korzeni i wpisać projekt w otoczenie. Tym bardziej, że niemal wszyscy właściciele apartamentów i goście Solmariny są związani z wodą i żeglowaniem – dla nich ten kontekst ma szczególne znaczenie.Od początku wiedzieliśmy więc, że inspiracji trzeba szukać w miejscu i w naturze – w piasku, trawach, bursztynie, w samej bliskości wody. Stąd trawa pojawia się w różnych formach. Jako rattan, surowy element lamp czy nawet materiał wykorzystany do ścianek działowych w restauracji. W strefie spa motywem przewodnim stał się bursztyn. Dlatego użyliśmy tam dużej ilości podświetlanego onyksu, dobieranego specjalnie tak, by jego barwa i struktura przypominały właśnie bursztyn. Podłoga w restauracji została wyłożona trawertynem, bo najbardziej oddaje odcień piasku, a deski w restauracji na poziomie -1 położyliśmy dokładnie tak, jak ułożone są deski na sopockim molo. Jest też motyw metaliczny – korten. To materiał bardzo charakterystyczny dla Gdańska, obecny chociażby w Europejskim Centrum Solidarności. Ta „rdzawa” stal stała się naturalnym uzupełnieniem koncepcji.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaLobby w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe. 

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaHol w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe. 

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaHol w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe. 

 

Ambasadorem inwestycji jest najbardziej znany polski żeglarz, Mateusz Kusznierewicz.
Czy są jakieś nawiązania do cumujących jachtów?

Najmocniejszym nawiązaniem do żeglarstwa jest lobby hotelu. Zaprojektowaliśmy je w formie kapsuł – wyseparowanych stref wypoczynkowych z kanapami, których układ i kształt przypominają kadłub jachtu. Widać to szczególnie na rzucie. Przestrzeń jest podłużna, a jej podział na strefy pozwolił ją optymalnie wykorzystać i stworzyć atmosferę intymności. To nie jest lobby, przez które tylko się przemyka do pokoju. To miejsce, w którym można się zatrzymać, odpocząć, spędzić czas. Kolorystyka również wpisuje się w klimat wypoczynku. Dominują delikatne, piaskowe odcienie, które sprzyjają relaksowi. To zupełnie inna koncepcja niż w miejskich hotelach biznesowych. Ja i mój zespół najlepiej czujemy się właśnie w takich projektach typu resort, gdzie priorytetem jest wypoczynek i bliskość natury.

Czy w takich inwestycjach jest miejsce na trendy?

W hotelarstwie z trendami jest taki problem, że od momentu projektu do realizacji mija zwykle trzy do czterech lat. To, co jest modne dzisiaj, w dniu otwarcia może być już nieaktualne. Dlatego staramy się podchodzić do trendów ostrożnie i raczej ich unikać. Projekt musi być ponadczasowy i służyć wiele lat. Dotyczy to również kolorów. Moda na nie zmienia się bardzo szybko. Nie oznacza to, że nie lubię barw, ale wolę, by wiodącą gamą we wnętrzach były odcienie monochromatyczne. Kolor można wprowadzić w dodatkach, które łatwo zmienić. W przypadku Solmariny miało to szczególne znaczenie. Te przestrzenie powstały z myślą o relaksie i odprężeniu. Dlatego uniknęliśmy mocnych bodźców i postawiliśmy na spokój w warstwie wizualnej.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaLobby w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe. 

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaHol w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe. 

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaHol w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe. 

 

A jak podchodzi się do projektowania tak ważnej w Solmarinie strefy wellnes, w której jak już wiemy wykorzystała Pani „bursztynowy” onyks.

Ważne było to, że dołączyliśmy do projektu na bardzo wczesnym etapie. Dzięki temu mieliśmy wpływ nie tylko na wystrój, ale i na sam układ funkcjonalny – rozmieszczenie gabinetów czy strefy wypoczynkowej. Dla mnie kluczowe było poznanie całej koncepcji biznesowej spa. Nie chodzi bowiem tylko o zaprojektowanie „ładnych” wnętrz, ale takich, które współgrają z ideą miejsca, z klientem, do którego jest skierowane i z samą ofertą. Dostaliśmy listę zabiegów planowanych w spa, poznaliśmy gamę kosmetyków, które będą wykorzystywane – i to naprawdę miało znaczenie. Co ciekawe, to jest prawdopodobnie jedyne w Trójmieście spa posiadające ofertę zaawansowanej pielęgnacji włosów. Takieinformacje przekładają się bezpośrednio na wybór materiałów i charakter przestrzeni. Ponieważ wiedzieliśmy, że dominować będą zabiegi pielęgnacyjne, postawiliśmy na naturalne rozwiązania: drewniane podłogi, rattan, kamień, dużo drewna. Do tego doszedł wspomniany wcześniej onyks o „bursztynowym” odcieniu, który stał się charakterystycznym akcentem i jednocześnie nawiązał do lokalnego kontekstu.

Czyli mamy doznania sensoryczne?

Tak, istotne było, aby materiały były przyjemne w dotyku i miłe dla oka.

Oko i wzrok – to przywołuje kolejny element bardzo istotny w projektowaniu przestrzeni, czyli światło. Jakie były założenia dotyczące oświetlenia?

Światło to mój konik… i często temat sporów na budowach. W inwestycjach premium, takich jak Solmarina, stawiam zawsze na ciepłą barwę 2700–2800 K. To światło daje wyjątkowy klimat, ale jest droższe i trudniej dostępne, trzeba je zamawiać z dużym wyprzedzeniem. Standardowe 3000 K znajdziemy w każdym sklepie, ale ono nie daje już tego samego efektu. W spa bardzo długo pracowaliśmy nad tym, żeby unikać górnego światła. Postawiliśmy na oświetlenie boczne, bo takie najlepiej buduje atmosferę i jest korzystniejsze dla człowieka. Górne światło bywa ostre, nie rozprasza się i potrafi zepsuć nawet świetne wnętrze. Kolejna kluczowa kwestia to parametr RA, czyli współczynnik oddawania barw. Im bliżej 100, tym wierniejsze odwzorowanie kolorów, ale tym wyższa cena źródeł światła. W Solmarinie nie było kompromisów. Postawiliśmy na najwyższą jakość. 

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaStrefa SPA w Grano Hotel Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaRzeźba autorstwa Danki Jarzyńskiej w części wspólnej inwestycji Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaZbliżenie na rzeźbę Danki Jarzyńskiej w części wspólnej inwestycji Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

Przy świetle w tej inwestycji współpracowała też z Wami Edyta Barańska. 

Tak, przy świetle pracowała z nami Edyta Barańska z Barańska Design, która przygotowała specjalnie zaprojektowane, szklane lampy w kształcie ptaków. W strefie wejścia do hotelu powstała jej imponująca instalacja, a w lobby i restauracji pojawiło się artystyczne oświetlenie jej autorstwa. To była wyjątkowa współpraca. Zaraz po Sol Marinie Edyta zrealizowała jeszcze większą instalację właśnie z ptakami w roli głównej w Dubaj Mall.

Ale współpracowaliście także z artystami sztuk plastycznych?

Sztuka jest obecna w tej inwestycji. W Solmarinie pojawiły się m.in. prace Danki Jarzyńskiej. To też są ptaki, tym razem odlewane z brązu i elementy z palonego dębu czarnego. Wyglądają przepięknie, a dodatkowo są dziełem artystki związanej z Wyspą Sobieszewską - zwaną ptasim rajem, której twórczość była wielokrotnie prezentowana również za granicą. Z inwestorem mamy zasadę, by promować lokalnych artystów. Sztuka staje się w ten sposób nie tylko uzupełnieniem inwestycji, ale też potwierdzeniem jej wyjątkowego charakteru.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaKompleks apartamentów Solmarina z prywatną mariną. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaTablice z kortenu z planami poszczególnych etapów kompleksu apartamentów Solmarina. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaKompleks apartamentów Solmarina z prywatną mariną. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

inwestycja Sol Marina archotektkaPaulina Czurak–CzapiewskaWnętrze klatki schodowej. Zdjęcie: materiały prasowe.

 

Zobacz także:

80-metrowe mieszkanie na Muranowie. Antidotum na zgiełk codzienności

Ekstrawaganckie biuro w starej kamienicy

Sanktuarium spokoju. Restauracja, która łączy biofilny design z praktyką uwazności

Czytaj więcej