O Starówce i nie tylko – rozmowa z Karoliną Ziębińską, dyrektorką Muzeum Warszawy

Trochę faktów, garść wspomnień i sentymentów – przybliżamy warszawską Starówkę w rozmowie z dyrektorką instytucji, która od lat przyciąga do tego miejsca wielu ludzi. 

O Starówce i nie tylko – rozmowa z Karoliną Ziębińską, dyrektorką Muzeum Warszawy

Zdjęcie: Getty Images.

Która część Starówki jest Twoją ulubioną lub jest według Ciebie najciekawsza? 

Ulica Brzozowa. Jest absolutnie niezwykła – z piękną Lengrenówką, ciekawym Centrum Interpretacji Zabytków, Fundacją Alina w miejscu pracowni Szapocznikow i Cieślewicza, z Cechem rzemiosł metalowych. To tu można się zachwycać prześwitami pomiędzy magicznymi domkami z widokiem na Wisłę, Kamiennymi schodkami i wielkimi kostkami bruku. Uwielbiam chodzić Brzozową. Czasem, jak potrzebuję się wyciszyć wychodzę na chwilę z Muzeum Warszawy właśnie na tę ulicę.

Czy masz jakieś pierwsze wspomnienie związane ze Starówką? 

To było duże wydarzenie w życiu kilkuletniej dziewczynki, którą wtedy byłam – wizyta w Bazyliszku. Musiał być rok 1980, więc dość ponure czasy. Przyjechał mój wuj z Ameryki, co samo w sobie było wydarzeniem i zabrał nas na Rynek. Pierwszy raz w życiu jadłam wtedy w restauracji i cały czas rozglądałam się czy nie wychynie skądś Bazyliszek i czy jest jakieś lustro pod ręką, żebym mogła się nim zasłonić.

Czy ta współczesna Starówka bardzo się różni od tej, która pamiętasz z dzieciństwa? 

Dziś Starówka jest na pewno bardziej tłoczna i ma mniej mieszkańców. To się czuje. No i ma więcej restauracji z pierogami.

 

karolina ziebinska dyr muzeum warszawyDyrektorka Muzeum Warszawy Karolina Ziębińska na ulicy Brzozowej. Zdjęcie: Anna Dobrowolska-Balcerzak.

 

Jest coś, czego Warszawiacy nie wiedzą o Starówce, a powinni? Coś, co nie jest powszechną wiedzą, a warto o tym wiedzieć? 

Myślę, że jest sporo takich rzeczy. Na przykład, że jest to obszar, na którym występuje największe zagęszczenie instytucji kultury na kilometr kwadratowy i że wszystkie są w zasięgu spaceru. Myślę, że np. niewiele osób wie, że jest tu jedno z najmniejszych i najbardziej urokliwych muzeów w Warszawie – muzeum Farmacji. Pewno też niewiele osób słyszało, że Starówkę postawiono na nowo w ciągu zaledwie kilku lat. To było jakieś nieprawdopodobne tempo.

To już trzecia edycja Urodzin Starówki. Czy faktycznie można zauważyć wzrost zainteresowania warszawiaków Starym Miastem?

Dopiero w tym roku będziemy prowadzić badania publiczności, żeby móc chociaż częściowo odpowiedzieć sobie na to pytanie. Nam przede wszystkim zależy na tym, żeby na Starówkę inaczej spojrzeć i żeby ją odwiedzać również w ciągu tygodnia i poza sezonem turystycznym – ze względu na to, co się tutaj na co dzień dzieje w ponad czterdziestu działających tu instytucjach. Zależy nam, żeby docenić ją jako niezwykłą enklawę, w szybkiej, rozległej, zagonionej Warszawie. Taka zmiana spojrzenia nie dzieje się z dnia na dzień. Ale słyszymy często od naszych zwiedzających i od uczestników poprzednich edycji Urodzin, że dzięki naszym działaniom rzeczywiście odkrywają Starówkę na nowo. Ale nie jest to chyba jeszcze zjawisko masowe.

Czego brakuje na Starówce? Gdyby można było coś dodać lub zbudować (zaprojektować) Starówkę raz jeszcze? 

Brakuje drzew. Byłoby wspaniale gdyby Rynek Starego oraz Nowego Miasta, Plac Zamkowy, Szeroki Dunaj czy mury obronne były obsadzone drzewami – nawet jeśli jest to ahistoryczne. Drzewa są na Starówce przede wszystkim na zielonych, pięknych podwórkach niektórych budynków mieszkalnych, ale są one dostępne tylko dla mieszkańców. Oprócz tego bardzo brakuje kilku klimatycznych restauracji, kawiarni czy barów – takich w których mieszkańcy Warszawy chcieliby się umówić ze znajomymi. Ja mam tu tylko dwa takie miejsca. To za mało.

Muzeum Warszawy od kilku lat intensywniej przyciąga ludzi na Stare Miasto. Które z wystaw odniosły największy sukces frekwencyjny? I dlaczego akurat te?

Największym hitem była wystawa o fotografii, Warszawie i latach 90. Wystawy fotograficzne cieszą ogólnie ogromnym powodzeniem, bo zainteresowanie publiczności jest duże a oferta w Warszawie marna. Ale to była szczególna wystawa, bo dla wielu widzów była ważnym powrotem do nieodległych, ale już nieco wyblakłych wspomnień. To była niesamowita dekada dla tego miasta. Poza tym zaprosiliśmy do udziału mieszkanki i mieszkańców Warszawy, którzy mogli przysyłać prywatne zdjęcia z lat 90. i fotografie czterdziestu osób zostały pokazane obok prac znanych autorek i autorów.

Zobacz także:

Urodziny warszawskiej Starówki. W programie ponad 100 wydarzeń, w tym koncerty i warsztaty 

Astroturystyka. 7 miejsc do podglądania gwiazd

Architektura płaszcza i szpady

Czytaj więcej