Minimalistyczny apartament na Powiślu
Na powierzchni 340 m2 (pierwotnie były to dwa lokale) powstał apartament, do którego wchodzi się wprost z windy. Układ pomieszczeń przeprojektowano w taki sposób, aby uzyskać wrażenie przenikania się przestrzeni, wielości planów. Niektóre wnętrza, zwłaszcza w części wspólnej, pozostają otwarte. Wrażenie czystości i uporządkowania tworzy przemyślana geometria, którą podkreślają liczne pionowe akcenty, oraz brak przypadkowych elementów. - Każdy detal jest albo intencjonalnie widoczny, albo ukryty - mówi Paweł Sokół.
Zdjęcie: Tom Kurek
Apartament znajduje się na wysokości koron drzew pobliskiego parku. Wiekowe lipy, które zdają się zaglądać do wnętrza przez wielkie okna, stają się poniekąd zmieniająca się wraz z porami roku częścią wystroju, zimą tworząc graficzną siatkę konarów i gałęzi, by latem zalać wnętrze bujną zielenią. Mając to na względzie, architekci postawili na jasne, neutralne kolory i grę licznymi naturalnymi materiałami. Są więc różne rodzaje kamienia, drewno, stal, tkaniny. Bogactwo ich faktur i deseni nie konkuruje jednak z widokiem zza okien, a raczej je uzupełnia i podkreśla ich kojący charakter.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Z holu wchodzi się wprost do otwartej strefy dziennej, która obejmuje podzielony na dwie części - wypoczynkową i telewizyjną - salon, oraz kuchnię, jadalnię i gabinet. Przestrzeń, choć duża, nie przytłacza, bo poszczególne funkcje rozdzielono mniej lub bardziej umownymi przegrodami, jak choćby ściana telewizyjna, które budują intymność i, niczym teatralne kulisy, tworzą wrażenie przenikania się przestrzeni.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
W salonie uwagę zwraca monumentalna wapienna ściana. Pionowe frezowania nadają jej ciekawą strukturę i sprawiają wrażenie, jakby tworzyły ją wąskie paski naturalnego kamienia. Motyw pionowych linii pojawia się w tym wnętrzu wielokrotnie - w postaci lameli w ażurowych panelach, które dzielą strefę dzienną, podziałów regałów, frontów zabudów czy paneli ściennych.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Pierwsze skrzypce jednak gra widok za oknem. - Zależało nam, żeby żadne elementy nie burzyły tego oglądu - mówi Paweł Sokół, wskazując na niskie modułowe sofy i stoliki kawowe. - Wszystko znajduje się mniej więcej na wysokości kolan, budując poczucie spokoju i zakorzenienia. Linie podziałów okien i sposób kadrowania widoków są tu jedynymi wyraźnymi dominantami, reszta podporządkowana jest harmonii i miękkości przestrzeni - podkreśla architekt.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Całość dopełniają starannie dobrane dzieła sztuki - obrazy Agaty Hećman i Grzegorza Worpusa. Rzeźba w oknie salonu tworzy efektowną kompozycję z fotelami Le Club projektu Jean-Marie Massauda (Poliform). Podobnie ustawiona w rogu jadalni rzeźbiarska w formie lampa.
W kuchni dominuje monumentalna wyspa obłożona naturalnym marmurem. Tylko blat jest z grubych płyt przypominających piaskowiec spieku, żeby nie trzeba było obawiać się rozlania soku czy wina. By przełamać symetrię aranżacji i dodać wyspie lekkości, na jej końcu zaprojektowano ażurowy segment z aluminium.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zabudowę w głębi można zamknąć za kieszeniowymi frontami z lakierowanego MDF-u. - To nie jest kuchnia, w której codziennie gotuje się dla czteroosobowej rodziny, ale przestrzeń, która ma dobrze działać zarówno wtedy, gdy ktoś chce tu zjeść szybkie śniadanie, jak i wtedy, gdy przyjdą goście - mówi Paweł Sokół. Możliwość ukrycia ciągu kuchennego porządkuje przestrzeń i nadaje jej reprezentacyjny charakter. Oprócz okrągłego stolika na kameralne śniadanie jest też duży biesiadny stół, przy którym wygodnie zasiądzie nawet dziesięć osób.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Położony w części dziennej apartamentu gabinet, aby zapewnić komfort akustyczny, oddzielono przesuwnymi szklanymi drzwiami. Wystrój dopełniają regały ze szlifowanego aluminium oraz strukturalny tynk na ścianie.
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Strefę prywatną stanowi master suite - sypialnia z garderobą i łazienką, oraz dwie niemal symetryczne sypialnie gościnne, każda z łazienką. W jednej z ich jest wolnostojąca wanna, w drugiej - prysznic.
Także w tych pomieszczeniach architekci stworzyli relaksujący klimat za pomocą stonowanych ciepłych odcieni i sensualnej gry fakturami. Są więc tekstylne tapety, przeszklenia, kamień, a nawet tak nietypowe materiały jak walcowana stal (panel za telewizorem w jednej z sypialni).
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zdjęcie: Tom Kurek
Zobacz też:
- Leśna kryjówka młodej pary. Nowoczesne wnętrza inspirowane naturą
- Na cześć kątów prostych – mieszkanie w Poznaniu
- Błyskotliwie u Warsa i Sawy – apartament przy Foksal