Gmach Frick Collection przy Piątej Alei otwarto ponownie po trwającej blisko cztery lata przebudowie. Jedno z najsłynniejszych nowojorskich muzeów, mające w zbiorach m.in. dzieła Belliniego, Tycjana i Rembrandta, rozpoczyna kolejny rozdział swojej 90-letniej historii. Plan modernizacji i rozbudowy obiektu budził powszechne obawy z uwagi na wyjątkowy sposób prezentowania zbiorów. Budynek, choć pierwotnie pełnił funkcję prywatnej rezydencji bajecznie bogatego przemysłowca i znawcy sztuki Henry’ego Claya Fricka, został zaprojektowany specjalnie dla jego kolekcji sztuki. Prace wielkich mistrzów nie były tu eksponowane tematycznie ani chronologicznie. Stanowiły część aranżacji urządzonego ze smakiem wnętrza.
Nowa część góruje nad dawną rezydencją Henry’ego Claya Fricka z 1914 roku. Wykończono ją tym samym rodzajem wapienia z Indiany, którego użyto w historycznym obiekcie. Zdjęcie: Nicholas Venezia
Historyczny gmach wymagał tymczasem sporych zmian. Od dostosowania przestrzeni do potrzeb osób z niepełnosprawnościami po wprowadzenie nowych zabezpieczeń i wygospodarowanie miejsca do prowadzenia zajęć edukacyjnych czy prac konserwatorskich. Unowocześnić trzeba też było słynną bibliotekę, szczycącą się zbiorem 1,5 mln reprodukcji dzieł sztuki, z których najstarsze są datowane na IV wiek.
Galeria zachodnia, w której znajduje się m.in. „Jeździec polski” Rembrandta, została w trakcie prac starannie odrestaurowana. Zdjęcie: Joseph Coscia Jr., The Frick Collection, New York © 2025
Przygotowanie projektu powierzono pracowni Annabelle Selldorf. Pochodząca z Niemiec projektantka ma na koncie wiele realizacji wymagających architektonicznej ekwilibrystki w łączeniu starego z nowym, m.in. renowację galerii sztuki współczesnej Smithsonian American Art Museum w Waszyngtonie czy modernizację jednego ze skrzydeł londyńskiej National Gallery autorstwa Roberta Venturiego i Denise Scott Brown.
We Frick Collection zmiany są znaczne, ale paradoksalnie prawie niezauważalne. Architektka wykorzystała te same materiały, co jej poprzednicy, autor gmachu Thomas Hastings i odpowiedzialny za późniejszą rozbudowę John Russell Pope, jednak detale opracowała tak, by świadczyły o ich XXI-wiecznej proweniencji.
Nową klatkę schodową wykończono włoskim marmurem nawiązującym do oryginalnych posadzek w budynku. Wiszące tu lampy ze szkła Murano inspirowane były z kolei formą latarni z dziedzińca ogrodowego. Zdjęcie: Nicholas Venezia
– Zależało nam, by wszystkie ingerencje były spójne z historyczną tkanką, a jednocześnie wyglądały współcześnie – tłumaczy. Pawilon wejściowy powiększył się o jedną kondygnację. Architektka wprowadziła tu efektowną klatkę schodową prowadzącą do nowych galerii na piętrze oraz kawiarni. Z holu można się też dostać do urządzonego pod dziedzińcem ogrodowym audytorium, a przez przeszklony łącznik do biblioteki, która zyskała nowe przestrzenie od strony południowej.
Zobacz też:
- Łosoś i piksele: nowe muzeum w Norwegii projektu Indii Mahdavi
- Duet Herzog & de Meuron zaprojektują muzeum Eamsów w Kalifornii
- Siedem najpiękniejszych muzeów na świecie. Jest wśród nich jedno z Polski. Nowe zestawienie UNESCO