Teksańska idylla
Największym atutem tego domu jest rozległa, okolona drzewami posesja na wzniesieniu z widokiem na jezioro Travis. Zbiornik retencyjny na rzece Kolorado rozlewa się i meandruje pomiędzy wzgórzami, a ciepły oceaniczny klimat pozwala cieszyć się urodą krajobrazu i wypoczywać nad basenem praktycznie przez cały rok.
Projektant postanowił przenieść harmonię otaczającej przyrody do wnętrza. – Takie widoki działają uspokajająco. Chcieliśmy, aby znalazło to odzwierciedlenie w projekcie. Cały wystrój nawiązuje do tej idyllicznej panoramy, od tkanin po miękkie linie mebli – mówi architekt Chad Dorsey. – Moim celem było stworzenie inspirującej przestrzeni, przyjaznej i pełnej światła. Dlatego ciemne drewno połączyliśmy z wyrazistą bielą i delikatnymi odcieniami off-white – dodaje.
Trawertynowa konsola, projekt Chada, stanęła w zalanym światłem holu. Okrągłe lustro w obitej skórą ramie dodaje przestrzeni jasnemu wnętrzu, a drzewko w koszu podkreśla łączność domu z otaczającym go krajobrazem. Zdjęcie: Trevor Tondro
I faktycznie mimo wrażenia spokoju i spójności we wnętrzu nie brak kontrastów. Aby dodać mu charakteru, architekt zestawił biel i neutralne, jasne kolory ziemi z wyrazistymi materiałami, takimi jak kamień i ciemne drewno.
Metamorfoza nieciekawych wnętrz
Układ domu o powierzchni ponad 700 metrów kwadratowych pozostał w dużej mierze niezmieniony. Gruntowny remont przeszły kuchnia i łazienki: wymieniono szafki, blaty, armaturę i podłogę. W toalecie na dole zachowano zabytkową kamienną umywalkę przywiezioną z pewnej francuskiej winnicy.
Na całym parterze ułożono nową drewnianą podłogę, zmieniono też wykończenie ścian oraz oświetlenie. Drzwi prowadzące z salonu na taras zostały zastąpione wyższym i bardziej nowoczesnym, harmonijkowo składanym przeszkleniem. Pozwoliło to w pełni wykorzystać walory widokowe willi i połączyć wnętrze z tarasem oraz basenem za domem. Zarówno wizualnie, jak i funkcjonalnie. Także frontowe patio z kącikiem wypoczynkowym przy zewnętrznym kominku zaprojektowano jako przedłużenie wnętrza. Wrażenie to potęgują przeszklone drzwi wejściowe, które podwyższono naświetlem. Na tę samą stronę wychodzą jadalnia i gabinet pana domu.
Jadalnia pod kasetonami. Stół i kanapę wykonano na zamówienie według projektu Chada. Architekt dobrał do nich drewniane krzesła. Szyku dodaje dizajnerski żyrandol „Forchette 18” marki Materia oraz kolaż „Bluebirds” Lance’a Letschera nad bufetem. Zdjęcie: Trevor Tondro
W klasycznie umeblowanej kuchni mamy ciemne szafki z gzymsem i marmurowe blaty. Zwraca tu uwagę masywne wykończenie wyspy – część pełniącą funkcję kuchennego stołu wykonano z tłoczonej mosiężnej blachy. Zdjęcie: Trevor Tondro
Reprezentacyjny salon
Najbardziej reprezentacyjnym miejscem w willi jest salon z marmurowym kominkiem i widokiem na okoliczne wzgórza. Elementy z ciemnego drewna – wysokie kasetonowe drzwi, stojąca lampa i stelaże mebli – tworzą ramy dla miękkich tkanin utrzymanych w ciepłych odcieniach bieli: tapicerki, zasłon i dywanu. Faktury i wzory w różny sposób nawiązują do płóciennego splotu, podkreślając wrażenie kontaktu z naturą.
Właścicielom zależało, aby jadalnia nadawała się na śniadanie we dwoje równie dobrze co na wystawne przyjęcie dla przyjaciół. Stąd pomysł umieszczenia przy stole zarówno krzeseł, jak i aksamitnej kanapy. Żeby wnętrze wyglądało atrakcyjnie i za dnia, i wieczorem, Chad udekorował zamykającą je ścianę wykonaną na zamówienie, ręcznie malowaną tapetą „Kintsugi” firmy Porter Teleo. Przypomina stiuk poprzecinany wyraźnymi białymi spękaniami. Razem z kasetonowym sufitem, łukowymi oknami ze szprosami i mocno udrapowanymi zasłonami wprowadza styl retro. Zdaniem Chada to najprzyjemniejsze pomieszczenie w tym domu: słoneczne, przytulne i gościnne.
Vintage i winyle. W pokoju muzycznym uwagę przykuwa obraz „Shoegaze” Marcelyn McNeil, zawieszony nad holenderską komodą, na której stoi gramofon. Okrągły stolik ze szklanym blatem z lat 50. XX wieku to dzieło Jindřicha Halabali. Obok pary francuskich foteli z drewnianymi podłokietnikami stanął przysadzisty, w całości tapicerowany fotel „Toyen” (Dmitriy & Co.). Zdjęcie: Trevor Tondro
Luksus dla każdego znaczy coś innego
W każdym projekcie architekt stara się odgadnąć, czym jest luksus dla konkretnej osoby. Gregg i Lydia zgromadzili sporą kolekcję płyt winylowych, wymarzoną oazą komfortu miał być zatem dla nich pokój muzyczny, gdzie w otoczeniu mniej formalnym niż salon można się zanurzyć w dźwiękach.
Chad wyszukał dla nich holenderską komodę vintage, rówieśniczkę bebopu. Stała się punktem wyjścia do umeblowania tej przestrzeni, stworzenia atmosfery z nutą nostalgii. Obszerna sofa i wyściełana poduszkami nisza okienna są idealne, by w nich usiąść i zasłuchać się w muzyce.
Pomiędzy kuchnią a salonem, na specjalne życzenie pana domu, powstał tequila bar. W odróżnieniu od reszty pomieszczeń utrzymany jest w ciemnej tonacji. Zaprojektowany przez Chada regał o mosiężnej konstrukcji i kamienna mozaika ścienna nadają mu aurę prestiżu. Marzeniem Lydii była z kolei zielona kuchnia. Ostatecznie razem z Chadem wybrali kolor przydymionej szałwii „Vintage Vogue” z palety firmy Benjamin Moore, a do tego jasny marmur Calacatta Primavera z zielonym użyłkowaniem.
Tequila bar – marzenie Gregga – odcina się od jasnego salonu ciemną kolorystyką. Stalowy błękit szafek to odcień „Evening Sky” z palety firmy Benjamin Moore. Na tle kamiennej mozaiki „Koros Gao Blue” (Ann Sacks) lśni mosiężny stelaż regału. Centrum tej symetrycznej aranżacji zajął kolaż Lance’a Letschera. Na pierwszym planie fotel „Tagore” (Dmitriy & Co.), a w głębi, przy kanapie, metalowy stolik w stylu francuskim. Zdjęcie: Trevor Tondro
Ściany gabinetu Gregga mają ten sam stalowogranatowy kolor co szafki w barze. W angielskim stylu zaakcentowano sztukateryjne gzymsy i stylowe okna. Aby wnętrze nie przytłaczało, dobrano współczesne i lekkie meble. Zamiast klasycznego biurka ustawiono drewniany stół z blatem przywodzącym na myśl korpus gitary. Zdjęcie: Trevor Tondro
Rozproszone naturalne światło w sypialni ożywia barwy drewna, którym wykończono niszę u wezgłowia łóżka. Chad zaprojektował ją (razem z szafkami nocnymi) specjalnie do tego wnętrza. Cynamonowy odcień desek budzi skojarzenia z wakacjami na wsi.
Główna łazienka na piętrze miała z kolei przypominać spa. Dzięki oknu i białym ścianom wnętrze jest jasne i przestronne. Do użyłkowania białego marmuru, którym wyłożono posadzkę i blaty, nawiązuje jasnoszary odcień szafek. Znalazło się też miejsce na toaletkę. Spektakularną przestrzeń do relaksu stanowi natomiast skontrastowana z resztą pomieszczenia strefa kąpielowa – w obudowanym ciemnym drewnem wykuszu króluje owalna wanna. Okna wychodzą na korony drzew w ogrodzie.
Biała, owalna wanna w oprawie z ciemnego drewna. Jedyne dodatki to prosta armatura podłogowa „Ludlow” marki Waterworks i przypominające świeczniki kinkiety. Minimalizm z luksusem się nie kłócą. Zdjęcie: Trevor Tondro
Wezgłowie łóżka umieszczono w ściennej niszy. Tapicerowany mebel, podobnie jak szafki nocne, Chad zaprojektował specjalnie do tego wnętrza. Klosz lampy „Bruckner” (Valley Lighting), niczym szklana kropla zawieszona na mosiężnym łańcuchu, nawiązuje formą do widocznej za nią pracy Jamesa Sullivana – haftu „Red Cut 0,30”. Zdjęcie: Trevor Tondro
Zobaczcie też inny projekt Chada Dorsey`ja - dom, który należy do wziętej agentki nieruchomości z Teksasu. Jest luksusowo, ale przytulnie.