Największe zachwyty ubiegłego roku: TOP 10. Wybiera Aleksandra Koperda - autorka AD

Architectural Digest Polska ma już rok. Czas nie stoi w miejscu, tak jak dobry dizajn, który nieustannie ewoluuje, wyraża emocjonalną temperaturę epoki, dopasowuje się do potrzeb i udziela natychmiastowych odpowiedzi na palące problemy życia codziennego. Co przez ten rok działo się w polskim dizajnie? Którzy projektanci zaskoczyli pomysłami i które z projektów wpadły mi w oko?

Największe zachwyty ubiegłego roku: TOP 10. Wybiera Aleksandra Koperda - autorka AD

Klinkier Sundown, projekt Maja Ganszyniec. Zdjęcie: Paradyż

Polski dizajn, który mnie zachwycił 

Pierwszym materiałem, który przygotowałam dla AD Polska był wywiad z Mają Ganszyniec, która opowiadała wtedy o swoim najnowszym projekcie - klinkierze Sundown. “To klinkier we współczesnym wydaniu. Zrobiliśmy to z Paradyżem, czyli z firmą, która miała tyle odwagi, by wcześniej wprowadzić na rynek gorseciki. Ten klinkier jest kontynuacją przywracania tych materiałów i tych rozwiązań, które przed wojną i po wojnie były lubiane i atrakcyjne, a które przez to, że nikt się tymi materiałami i przestrzeniami długo nie zajmował, zaczęły być postrzegane jako tanie i byle jakie. A przede wszystkim stare. A stare w Polsce przez wiele lat oznaczało biedne. Ten projekt jest próbą zmiany takiego sposobu myślenia” - opowiadała.

Klinkier Sundown, projekt Maja Ganszyniec. Zdjęcie: Paradyż

Chwilę potem na rynek trafiła lampa projektu Mai, której prototyp miałam możliwość zobaczyć podczas naszego spotkania. To Obi Table stworzona dla marki Ilum. Jej rzeźbiarska forma nawiązuje do kształtu Ogi, tradycyjnego japońskiego wachlarza. Wyjątkowość tego modelu tkwi w unikalnym sposobie rozprowadzania światła - jego zakrzywiony kształt pozwala na stopniowe rozjaśnianie pomieszczenia. Co zaskakujące, moc światła możemy regulować bezdotykowo.

Lampa Ogi Table, projekt Maja Ganszyniec. Zdjęcie: Ilum

Projekty lamp pokazały światu i inne nazwiska z ugruntowaną już na naszym rynku pozycją. Grynasz Studio dla marki Kaspa stworzyło kolekcję Apolin dla której inspiracją były projekty, które powstawały w Polsce i Europie w latach 50.-70. XX wieku, a w szczególności lampy produkowane w tym okresie w zakładach MEOS i ZAOS. Nazwa kolekcji nawiązuje do Apolinarego Jana Gałeckiego - jednego z czołowych projektantów i konstruktorów działających w tamtym okresie w Polsce.

Kolekcja Apolin, projekt Grynasz Studio. Zdjęcie: Kaspa

Kolekcja Apolin, projekt Grynasz Studio. Zdjęcie: Kaspa

Krystian Kowalski, który gdy rozmawiałam z nim kilka lat wcześniej, wspominał, że zaprojektowanie lampy to jego małe marzenie, spełnił je przy okazji współpracy z marką Labra. Stworzył Supermoon - lampę, która łączy w sobie rzemiosło, technologię i innowacyjne myślenie oświetleniowe. Klosze lamp powstają w Pieńskich Hutach Szkła „Łużyce”, a korpusy produkowane są w fabryce LABRA. Hermetyczna budowa Supermoon zapewnia, że wewnątrz lampy nie gromadzi się kurz.

Supermoon, projekt Krystian Kowalski. Zdjęcie: Labra

Jednym z głównych wnętrzarskich trendów ostatniego roku był spektakularny powrót chromu, stali i aluminium. Srebro wyparło dominujące od lat złoto, miedź czy mosiądz. Sporo młodych polskich twórców zaczęło pracować z metalem. Moją uwagę przyciągnął Jan Ankiersztajn oraz Mati Sipiora, obaj tworzący rzemieślniczo autorskie meble. “Nie godzę się na kompromisy, które musiałyby zostać wprowadzone w przypadku produkcji na większą skalę, nastawionej na wydajność i zysk. Moje obiekty straciłyby wówczas rzemieślniczy, autorski charakter - mówi Jan. Obiekty, które wychodzą z jego pracowni zachwycają perfekcyjnym wykonaniem i zadziwiają skomplikowanymi kształtami.

Aluminum Coffee Table, projekt i wykonanie Jan Ankiersztajn. Zdjęcie: Krzysztof Rejek

Mati Sipiora określa swój styl jako retrofuturystyczny, jego meble odzwierciedlają jego osobowość: radosną, zabawną i trochę buntowniczą. Mebel, którego forma zaskoczyła mnie najbardziej to krzesło Poodle wykonane ze stali nierdzewnej z nogami i oparciem, które przypominają sznur kiełbasek.

Poodle Armchair, projekt Mati Sipiora. Zdjęcie: Mati Sipiora

Poodle Armchair, projekt Mati Sipiora. Zdjęcie: Mila Łapko

Najświeższy projekt Matiego to lampa Comet o siateczkowej strukturze ze szklanymi kulami na końcach ramion. Tak jak wszystkie inne obiekty i ten wykonywany jest w rodzinnej fabryce w Czepinie.

Comet Lamp, projekt Mati Sipiora. Zdjęcie: Mati Sipora

Dobrze ma się nadal polska ceramika. Jej nieoczywistą odsłonę w formie kolekcji Pola zaprezentowała Magda Jurek. To ceramiczne obrazy tworzone z powtarzalnych modułów z geometrycznymi wzorami, w których możemy odnaleźć inspiracje do twórczości Wojciecha Fangora, Fernanda Légera, Kazimierza Malewicza czy Stefana Gierowskiego. Być może to malarskie wykształcenie Magdy sprawiło, iż wróciła do formy obrazu, tworząc go jednak z materiału, z którym pracuje na co dzień.

POLA, projekt Pani Jurek. Zdjęcie: Magda Jurek

Jeśli jesteśmy przy materiałach, to nie sposób nie wspomnieć o drewnie. Tu na myśl przychodzą mi dwa nazwiska. Aleksander Oniszh i Jakub Przyborowski. Obaj projektują, ale i własnoręcznie wykonują to, co wymyślili i obaj robią to perfekcyjnie. Oniszh łączy nowoczesne formy z klasycznymi rozwiązaniami technicznymi, projekty Przyborowskiego zwykle wynikają z fascynacji konkretnym narzędziem, techniką lub materiałem. Pierwszy z nich w ostatnim czasie stworzył ławkę Chunky z drewna bukowego, drugi podwójną ławę wykonaną z mahoniu, która może służyć jako siedzisko lub stolik kawowy. Jak mówi Jakub: “Praca powstawała w spontanicznym procesie twórczym, podczas którego, dałem się prowadzić drewnu i narzędziom ręcznym, w poszukiwaniu minimalistycznej, ale monumentalnej geometrii”.

Ławka Chunky, projekt i wykonanie Aleksander Oniszh. Zdjęcie: Filip Przewoźny

Ława, projekt i wykonanie Jakub Przyborowski. Zdjęcie: Tomo Yarmush

Ta dwójka rzemieślników należy do Stowarzyszenia Nów Nowe Rzemiosło, które w ostatnim roku było mocno aktywne i promowało polskich twórców choćby przez organizowane wystawy. Nów wspiera ręczne wytwórstwo, rzemiosło w nowej, twórczej odsłonie. I to właśnie o rzemiośle było u nas dość głośno. Choć coraz częściej trudno nam określić czy dany obiekt przynależy do świata rzemiosła, dizajnu czy sztuki. I tu z pomocą przychodzi pojemne określenie collectible design - dizajn kolekcjonerski, które mam wrażenie w ostatnich 12 miesiącach na dobre zagościło w Polsce.

Dizajn kolekcjonerski to najprościej mówiąc edycje limitowane tworzone w określonej ilości lub dzieła unikatowe, nie są to przedmioty produkowane masowo, a jednak mogą być produkowane fabrycznie. Przyjmuje się, że są one produkowane współcześnie, ale może to być także wzornictwo powojenne, a nawet Art Nouveau i Art Déco. Do tej pojemnej kategorii możemy zapewne zakwalifikować projekty niemal wszystkich wyżej wymienionych twórców. Dodatkowo, żeby nie zabrakło tu i szkła dodałabym jeszcze projekty Aleksandry Zawistowskiej. Zachwycają mnie te naczynia, które swoje surowe i organiczne kształty zawdzięczają eksperymentalnemu procesowi tworzenia.

Kieliszki Spiky, proj. Aleksandra Zawistowska. Zdjęcie: Aleksandra Zawistowska

Zobacz też:


Czytaj więcej