Minimalistyczna willa w Cap Ferret
Projekt willi o nazwie „Matsuba cha” był ogromnym wyzwaniem dla architektów: musieli zbudować dom letniskowy na stromej wydmie, nie naruszając przy tym naturalnego, składającego się z unikalnej roślinności i piasku krajobrazu. Pochodzący z francuskiej miejscowości Cap Ferret klient, zobowiązał się do ochrony lokalnego środowiska naturalnego, dlatego architekci, aby uwzględnić te ograniczenia, zajęli się znalezieniem trwałego, technicznego rozwiązania.
Aby dopasować się do spadku wydmy, dom został zbudowany na dwóch wysokościach. Zdjęcie: Agnès Clotis
Dom w symbiozie z wydmami
„Budynek składający się z kilku połączonych ze sobą pawilonów, został wkomponowany w wydmę” – tłumaczą architekci z agencji Bordeaux, będący autorami kilku innych domów mieszczących się w tej części półwyspu.
„Projekt z założenia miał być przeznaczony dla pary z trójką dzieci. To istotna informacja, ponieważ skłoniła nas do stworzenia przestrzeni z podziałem na prywatne strefy” – kontynuuje projektant, który stworzył drugi budynek, z przeznaczeniem dla gości i niezależnym wejściem.
W ten sposób, dwa pawilony łączą się poprzez schody w centrum, które stanowią swego rodzaju „kręgosłup” domu.
Ponadto, architekci wykonali również znaczną pracę nad otoczeniem domu – czyli tarasem i oddzielnie wybudowanym basenem. „Klienci byli zachwyceni tym projektem, ponieważ basen znajduje się na wzniesieniu, z którego rozciąga się – ponad dachem willi – niezwykły krajobraz sosnowego lasu”.
Niezależny basen został wkomponowany w otaczającą dom naturę. Zdjęcie: Agnès Clotis
Zrównoważona konstrukcja
Powstała z drewna „Matsuba cha” to innowacyjna konstrukcja z prefabrykowanych paneli, dostarczonych i zmontowanych na miejscu. „Pozwala zaoszczędzić czas i umożliwia wykorzystanie drewna zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz domu” – precyzują architekci. W pomieszczeniach, nie wykorzystano na ścianach żadnych dodatkowych materiałów: „Aby uniknąć nadmiaru, nie chcieliśmy płyt gipsowych, ani dodatkowych warstw”. To bardzo ekologiczna wizja. Drewniana okładzina została pozyskana z rozbiórki dawnych stodół, zdemontowanych i przetransportowanych do Cap Ferret. „Dzięki temu, ponownie wykorzystaliśmy materiał, unikając jednocześnie zmian w drewnie, ponieważ już zdążyło się zestarzeć”. Architekci stworzyli tym samym spójną i jednolitą wizualnie całość, bez odbarwień które czasem się zdarzają. Materiał jest nie tylko trwały, ale też estetyczny. „Zaproponowaliśmy go, aby stworzyć korespondencję z korą otaczających dom sosen” – opowiadają architekci, którzy nadali budynkowi nazwę „Matsuba cha”, która w języku japońskim oznacza „herbatę z sosnowych igieł”.
Z kuchni można wyjść na taras, który stanowi połączenie między wnętrzem, a otoczeniem domu. Zdjęcie: Agnès Clotis
Tam, gdzie Francja spotyka się z Japonią
Duet architektów stworzył wyobrażenie domu, czerpiącego z dwóch, zupełnie różnych źródeł. Z lokalnego terenu, o bardzo charakterystycznej topografii wydm i ze swobodnej reinterpretacji lokalnych chat. „Te chaty nigdy nie są jednolite, ale w projekcie istnieją subtelne kontrasty – między szarą fasadą, a surowym drewnem. Dom kolorystycznie wtapia się w krajobraz z piasku i drzew.
Ponadto, jeden z dwóch członków duetu, mieszkał przez rok w Japonii, więc japońskie inspiracje to znak rozpoznawczy agencji b2p. „Lubimy minimalizm japońskiej architektury, oszczędność materiału i nieustanne łączenie wnętrza z otoczeniem” – podkreślają.
Kuchnia to centralny element domu. Zdjęcie: Agnès Clotis
Schody prowadzą z jednego pawilonu do drugiego. Zdjęcie: Agnès Clotis
Przyjazne surowe wnętrze
„Zaprojektujcie go tak, jakbyście sami mieli z niego korzystać” – poprosił architektów klient, dając im pełną swobodę w urządzaniu domu. W centrum znajduje się kuchnia, która jest miejscem spotkań. Podczas gdy ściany są w całości wykonane z drewna, podłoga ma woskowaną, betonową powłokę, zabarwioną na kolor mchu, nawiązujący do pobliskiego lasu.
Dom jest urządzony w oszczędnym stylu, w celowo stonowanej stylistyce, odpowiadającej potrzebom właściciela, który wyraził życzenie: „Chcę oazę spokoju z niewielką ilością elementów”. Czystość była więc kluczowa w pierwotnym briefie: niezbędne meble, bardzo niewiele przedmiotów i ozdób.
Salon o minimalistycznym wystroju, został zaprojektowany w gamie odcieni drewna i piasku, harmonizującej z otaczającym dom krajobrazem. Zdjęcie: Agnès Clotis
W salonie zastosowano system luster, w których odbija się otaczająca roślinność i który stwarza wrażenie otwartego pomieszczenia. Choć klient pragnął jak największej przestrzeni, ograniczenia terenu nie pozwoliły wybudować budynków większych niż 159 metrów kwadratowych. „Musieliśmy znaleźć rozwiązania, które optycznie powiększały przestrzeń i maksymalnie ją optymalizowały”. Delikatną kolorystykę sypialni, uzupełnia surowy charakter jasnego drewna i woskowanego betonu. Architekci pracowali też nad wyborem mebli i oświetlenia – postawili głównie na przedmioty z Docks Design z Bordeaux. „Klienci mogli wprowadzić się do gotowej, w pełni urządzonej przestrzeni” – opowiada agencja, entuzjastycznie realizując kompleksowy projekt od A do Z. „Klient zaskoczył swoją żonę prezentując gotowy dom na Boże Narodzenie. Wspaniały prezent”.
W sypialniach zastosowano delikatne odcienie. Zdjęcie: Agnès Clotis
Pod prysznicem zastosowano woskowany beton. Zdjęcie: Agnès Clotis
Okna zapewniają widok na otaczające wydmy. Zdjęcie: Agnès Clotis
Artykuł oryginalnie ukazał się w AD FR