Dobry adres
W dzielnicy Salamanca znajduje się wiele sklepów i galerii, ale to też okolica, w której możemy podziwiać architektoniczne perełki, takie jak Palacio de los Castanedo (zbudowany w 1908 roku przez Tomása Gómeza-Acebo y Retortillo) czy budynek Girasol (z 1966 roku i zaprojektowany przez José Antonio Codercha). Dużo tu zabytkowych budynków o klasycznym charakterze. Architekci ze studia De la Villa – Juan Esteve, Alberto Espejo i Miguel Otero – zaprowadzili nas na ulicę Príncipe de Vergara, by pokazać jeden ze swoich najnowszych projektów: okazałe mieszkanie w bloku z lat 60. Prawie 300 metrów kwadratowych podłóg z naturalnego, jasnego drewna dębowego, dzieła sztuki i ciekawe wzornictwo.
Salon, otwarty na jadalnię, wyposażony jest w sofę Jocquer zaprojektowaną przez Mario Ruiza (Espacio Betty) i stolik kawowy De la Villa Studio, na którym stoi ozdobna misa Audo (Espacio Betty). Stołki – zebry, czarne skórzane fotele i kamienne stoliki pomocnicze pochodzą z salonu Rue Vintage 74. Po prawej stronie: para obrazów Aythamy Armas z Galerii Alzueta. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Praca od podstaw
Architekci po przybyciu do budynku zastali mieszkanie podzielone na zbyt wiele pomieszczeń, z długimi, ciemnymi korytarzami. Co więcej, było ono zniszczone do tego stopnia, że podczas renowacji nie udało się zachować większości oryginalnych elementów. Zespół kreatywny musiał zatem „zaprojektować układ od podstaw”. Przeprowadzenie tych radykalnych zmian trwało sześć miesięcy. Głównym celem było otwarcie przestrzeni i zwiększenie dostępu światła dziennego, którego do tej pory było niewiele. „Największym wyzwaniem było rozmieszczenie pięciu pokoi w taki sposób, aby wszystkie miały dostęp do naturalnego światła. To było szczególnie skomplikowane wyzwanie, dlatego, że znaczna część mieszkania wychodzi na wewnętrzny dziedziniec”, wyjaśniają architekci.
Widok na jadalnię ze stolikiem kawowym Zeitraum i lampą sufitową Sammode (Espacio Betty), włoskimi krzesłami z lat 70. marki Rue Vintage 74 (tkanina na siedziskach to Elitis). Po prawej stronie: krzesło Isist Atelier (Espacio Betty). W tle obraz Enricha R. (De Alzueta Gallery). Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Ostateczny plan tego apartamentu opiera się na centralnej osi głównego korytarza, który wyznacza trzy różne strefy. Są nimi: część dzienna, która obejmuje salon, jadalnię, taras, biuro i toaletę, część kuchenna, którą od reszty pomieszczeń oddzielają przesuwane drzwi z kutego żelaza, część prywatna, składająca się z czterech sypialni i trzech łazienek.
Salon z innej perspektywy: z sofą zaprojektowaną przez Mario Ruiza dla Jocquer (Espacio Betty) i stolikiem kawowym zaprojektowanym przez De la Villa Studio. Stoliki boczne z onyksowymi blatami, stołki – zebry i czarne skórzane fotele pochodzą z Rue Vintage 74. Autorem obrazuz Galerii Alzueta jest Richard Zinon. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Bez barwnych wyskoków
„Uwielbiamy pracować z neutralną paletą kolorystyczną. Wierzymy, że nadaje ona przestrzeniom ponadczasowy charakter i sprawia, że robią wrażenie przytulnych. Na koniec najbardziej zależy nam na tym, by każde projektowane przez nas miejsce było przyjazne w odbiorze i sprzyjało odpoczynkowi. Pragniemy, aby piękno materiałów mówiło samo za siebie” – podkreślają projketanci. Jeśli spojrzeć na ich projekty w Madrycie — sklep w Chamberí, mieszkanie w Chamartín czy mieszkanie przy ulicy Núñez de Balboa — musimy przyznać, że mają wiele wspólnych elementów.
Podłoga w holu wejściowym wyłożona jest drewnem dębowym. Znajduje się tu fotel Ekstrem zaprojektowany przez Terje Ekstrøma (Rue Vintage 74) oraz dzieło Moritza Berga z Galerii Alzueta. W tle stół z onyksowym blatem (Berenis) oraz obraz Bruna Ollé (Galeria Alzueta). Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Idealna równowaga
Wybór drewna dębowego, wapienia, trawertynu czy naturalnego lnu nie jest zaskakujący. Idealnie współgrają one z pozostałymi elementami wystroju wnętrza, takimi jak sofa Jocquer zaprojektowana przez Mario Ruiza, lampa sufitowa Long John Pendant firmy Rubn w garderobie, fotele Honoré oraz dzieła Richarda Zinona, Aythamy Armas lub Enricha R. „Chcieliśmy, aby sztuka nie tylko zdobiła, ale także wzmacniała charakter projektu, tworząc atmosferę, która inspiruje”.
W kuchni, z podłogą z wapienia zaprojektowaną przez De la Villa Studio, widzimy jesionowy stołek, który jest dziełem architektów ze studia oraz obraz Maríi Yelletisch z Galerii Alzueta. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Klucz do sukcesu
Dzięki temu, że zrezygnowano z przesadnych zdobień i skomplikowanych dodatków, dom ten wyróżnia się „przestronnością i płynnością rozkładu”. „Od salonu do jadalni, przez biuro, taras, aż po przedpokój i kuchnię tworzy on harmonijną całość”, podsumowują architekci.
Od lewej do prawej: architekci De la Villa Studio – Juan Esteve, Alberto Espejo i Miguel Otero. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
W korytarzu wita nas postument Berenis z wazonem od Ops Ceramics. W tle sofa i stoliki z Rue Vintage 74, lampa Oluce (Espacio Betty) i obraz Moritza Berga z Galerii Alzueta. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Garderobę z wyspą z naturalnego dębu wieńczy lampa sufitowa Long John Pendant marki Rubn. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Główna łazienka z obrazami Jordiego Alcaraza z Orellana Arte. Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Na taras architekci wybrali kamienną posadzkę Campaspero. Fotele zostały wykonane przez Honoré, a stolik kawowy pochodzi z Rue Vintage 74. Po lewej: lampa podłogowa Santa Cole (Espacio Betty). Zdjęcie: Erlantz Biderbost.
Artykuł oryginalnie ukazał się na stronie AD Spain.
Autor: Marina P. Asins
Zobacz także:
Wyjątkowy apartament z boazerią we współczesnym wydaniu
Mieszkanie kolekcjonera sztuki. Urocza owca w salonie nawiązuje do kultowej rzeźby Lalanne’a
Mieszkanie, które mieści się w budżecie. Architekt kreatywnie spersonalizował produkty z sieciówek