"Szewc bez butów chodzi" - mówi architektka Agnieszka Kuczyńska, założycielka TAKK Studio, która po ponad 20 latach projektowania dla innych, w końcu stworzyła przestrzeń dla swojej rodziny. "Remont zaczęliśmy dwa lata temu, a zamieszkaliśmy tu dwa miesiące po rozpoczęciu prac. Stopniowo pojawiały się kolejne sprzęty, bo bez szafy da się przecież przez jakiś czas żyć" - wspomina.
Agnieszka to absolwentka architektury na Politechnice Warszawskiej i Politecnico di Milano. Jak mówi: "W projektach łączę przeciwieństwa: skandynawską surowość i włoski przepych, dorzucając do nich środkowoeuropejską wrażliwość".
Architektka Agnieszka Kuczyńska nie jest jedyną Polką, która podbija Europę swoimi projektami. Oto polscy architekci, którzy podbijają świat.
Berlińskie mieszkanie polskiej architektki
Mieszkanie zlokalizowane jest w samym centrum Berlina, w dzielnicy Mitte. To 105 m2 - sporych rozmiarów salon z kuchnią, dwie sypialnie oraz łazienka w budynku z lat dwutysięcznych, w wąskiej plombie mieszczącej po jednym apartamencie na każdym piętrze. "Wcześniej wynajmowaliśmy mieszkanie w tej samej okolicy, a od ponad trzech lat szukaliśmy czegoś do kupienia. Nie było to łatwe, bo ceny nieruchomości są tu bardzo wysokie. Kiedy dostałam wiadomość od agenta, że to mieszkanie jest na sprzedaż, zdecydowaliśmy się od razu. Początkowy plan był taki, by zrobić remont generalny, jednak nasz budżet został uszczuplony przez konieczność przebicia ofert innych chętnych na zakup. Dlatego zdecydowałam się zostawić zastany układ funkcjonalny, a podłogi i ściany jedynie odświeżyć".
Ponadczasowa baza – drewno i biel pozwoliła na eksperymenty z wyrazistymi obiektami i formami, które miały wypełnić wnętrze. Klasyka miksuje się tu z nowoczesnością, meble vintage z tymi wykonanymi według projektu architektki, eleganckie materiały jak marmur zestawione są z tymi "tanimi" jak sklejka.
Zdjęcie: Nate Cook
Kuchnia ze stali
Od wejścia oko przyciąga surowa w formie kuchenna zabudowa wykonana z nieoczywistego materiału - ze stali. Pokrywa ją cienki, biały blat z wytrzymałego corianu. Na ścianie zawisła półka z naturalnego, palonego korka, którego ciepło kontrastuje z chłodnymi frontami. Stoi na niej m.in. ceramiczny kot (pamiątka z Algarve) wykonany przez portugalskiego projektanta Raphaela Bordallo Pinheiro.
Korek to materiał lubiany przez projektantkę. We wnętrzu pojawia się też w formie blatu kawowego stolika, który spoczywa na nieco przeskalowanych nogach - to kolejny autorski projekt Agnieszki. Stół jadalniany to mebel vintage. Cienka tafla szkła z dwiema półokrągłymi podstawami sprawia, że całość jest lekka i dzięki transparentności nie definiuje przestrzeni. Po jego dwóch stronach stoją krzesła z drugiej ręki - model 3300, projekt szwajcara Bruno Reya z 1971 roku, z charakterystycznie zaokrąglonymi krawędziami i zakrzywionym oparciem. To pierwsze krzesło, które zostało opatentowane dzięki unikalnemu bezśrubowemu połączeniu drewno-metal marki Dietiker.
Zdjęcie: Nate Cook
Część mebli trafiła tu z poprzednich mieszkań Agnieszki. Tak było z minimalistyczną sofą, która w nowej przestrzeni, ciągnąc się na całą długość ściany w salonie, pasuje co do centymetra. Jej charakter odmieniła nowa tapicerka w chłodnym szaro-niebieskim odcieniu i rozrzucone poduchy w srebrnych poszewkach. Kolejnym klasykiem dizajnu jest stojący tuż obok szezlong LC4 projektu Le Corbusiera, Charlotte Perriand i Pierre`a Jeanneret`a pokazany po raz pierwszy na paryskim Salon d`Automne w 1929 roku.
Zdjęcie: Nate Cook
Zdjęcie: Nate Cook
Ponadczasowe klasyki designu
W sypialni wydzielona została strefa do pracy. Stanęło tu funkcjonalne biurko projektu Charlesa i Ray Eamesów z 1949 roku oraz krzesło marki Vitra. "Inwestuję w meble, które są ponadczasowe i które dzięki temu można wykorzystać w każdym kolejnym mieszkaniu. Modele vintage, mające po kilkadziesiąt lat, często sprawdzają się lepiej niż współczesne masowo produkowane egzemplarze z sieciówek. Mnie estetycznie przekonuje też to, co jest dość minimalistyczne w ekspresji. I o ile u klientów pozwalam sobie zaszaleć z kolorami, to u siebie zdecydowanie wolę ograniczoną paletę barw. To pozwala mi odpocząć. Lubię stosować naturalne, często surowe materiały z widoczną strukturą, takie na które dobrze działa upływ czasu" - mówi projektantka. Dlatego w tym pomieszczeniu stanął prototyp regału wykonanego z surowej płyty meblowej i spora szafa z rytmicznie powtarzającymi się segmentami ze szkutniczej sklejki z mocnym, podkreślonym białym olejem, rysunkiem słojów. W ten sam sposób rozbielony został parkiet.
Zdjęcie: Nate Cook
Łazienka z mikrocementem
Łazienka, mimo pozostawienia oryginalnego układu sprzętów i szarych kafli najczęściej stosowanych w mieszkaniach w stanie deweloperskim, zupełnie zmieniła charakter dzięki prostemu zabiegowi - zastosowaniu na ścianach i podłodze cienkiej warstwy mikrocementu. "Remont w już istniejącej łazience wiąże się często z wyburzeniem wszystkiego, co zastajemy. Dość scenograficzne rozwiązanie, które wybrałam, pozwoliło tego uniknąć, a przy okazji uzyskać satysfakcjonujący efekt i ograniczyć budżet". Jedynym elementem dekoracyjnym jest tu ceramiczna głowa z lat 20. z berlińskiego salonu fryzjerskiego. A blat z czarnego marmuru przełamuje monochromatyczny charakter pomieszczenia.
Charakterne lampy wyróżniają projekty Agnieszki
Jak w każdym projekcie Agnieszki i w jej własnym mieszkaniu nie mogło zabraknąć charakternych lamp. Na biurku stoi wykonana ze stali, materiału użytego w mieszkaniu kilkakrotnie T-lamp od Framy, będąca reinterpretacją klasycznej lampy architektonicznej. Między ścianą a sufitem salonu rozciąga się subtelna lampa o kształcie fali projektu Holendra Davida Derksena. Miejsce znalazł tu i klasyk "Mistrza światła" Poula Henningsena, zaprojektowany w latach 50. we współczesnej odsłonie z surowego aluminium.
Kultowe lampy wszech czasów - 9 ponadczasowych ikon
Zdjęcie: Nate Cook
Ilość bibelotów, obrazów czy grafik na ścianach została celowo ograniczona. "Mieszkanie to przestrzeń zupełnie odmienna od wnętrz hotelowych czy kawiarnianych. To przestrzeń życiowa, w której z czasem będą narastać kolejne warstwy i trzeba na nie zrobić miejsce. Prywatnych wnętrz nie powinniśmy od początku zalewać rzeczami, bo po latach będzie ich coraz więcej. Lubię pozostawić trochę pustki, by można coś zmienić, dodać czy odjąć".
Sztuka we wnętrzu
Nad kuchennym stołem wisi nagradzana fotografia autorstwa Jacka Kołodziejskiego z kampanii reklamowej kolekcji biżuterii autorstwa Agnieszki. Kolaże tego artysty zawisły też w holu, naprzeciwko lustrzanej garderoby nawiązującej do estetyki z filmu "Suspiria" Luca Guadagnino, ulubionego reżysera projektantki. Tuż obok nad krzesłem Trix o rzeźbiarskiej formie, wyprodukowanym przez niemiecką markę KFF w latach 80., zobaczymy obraz będący rodzinną pamiątką. "Płótno wiszące w przedpokoju oraz w salonie to jeden z niewielu przedmiotów, które mojej babci udało się zabrać ze sobą, gdy była zmuszona opuścić swój dom po wojnie. Z babcią Krystyną z domu Corradini byłam bardzo związana, to ona zaszczepiła we mnie miłość do pięknych przedmiotów, to u niej oglądałam pierwsze albumy ze sztuką. Po niej zapewne odziedziczyłam także fascynację Włochami. Istnieje też ogromne podobieństwo fizyczne wszystkich kobiet w mojej rodzinie. W sypialni wisi portret trumienny przodkini z 1848 roku. To wypisz wymaluj moja babcia. Tego typu przedmioty tworzą swego rodzaju pomost między przeszłością a teraźniejszością. Choć dziś wiszą w innym miejscu przypominają nam o przodkach".
Zdjęcie: Nate Cook