Meble z historią, pamiątki z podróży: w tym krakowskim mieszkaniu nic nie jest przypadkowe

W krakowskiej zabytkowej kamienicy mieści się 100 metrowy apartament. Właścicielom zależało by architektka zachowała kamieniczny charakteru wnętrza i oryginalne elementy. Na liście znalazły się stolarka drzwiowa, kaflowy piec czy oryginalny parkiet. Udało się dzięki temu zachować dawny charakter z nowoczesną nutą w tle. 

Zdjęcia Zasoby Studio
Meble z historią, pamiątki z podróży: w tym krakowskim mieszkaniu nic nie jest przypadkowe

W salonie czuć historyczny klimat. To zasługa oryginalnego pieca kaflowego, drewnianego parkietu, ale i prostego stołu z drewnianym blatem oraz kolekcji obrazów. Zdjęcie: Zasoby Studio

Zabytkowa kamienica i wnętrza w amfiladowym układzie

Wysokie wnętrze pełne oryginalnych artefaktów i przedmiotów z historią, choć wygląda jak zamieszkałe od lat, nowych gospodarzy ma od niedawna. Krakowska kamienica, w której się mieści, stoi przy ulicy Starowiślnej i jest wpisana do ewidencji zabytków. Została wybudowana w 1898 roku według projektu Aleksandra Biborskiego.

Trzy lata temu temu, wprowadziła się tu para Agnieszka - psycholożka, zajmująca się komunikacją w biznesie i Łukasz pracujący w branży elektromobilności. Do zaaranżowania było 100 m2 w amfiladowym układzie: długi korytarz, dwa salony, kuchnia, dwie sypialnie oraz dwie łazienki.

Układ w amfiladzie charakterystyczny dla przedwojennych kamienic. Element wyróżniające współczesną amfiladę od tej sprzed lat, jest podział na strefy ze względu na ich funkcjonalność. Zdjęcie: Zasoby Studio 

Nie musi być idealnie 

Projekt stworzyła Justyna Twardowska z Motifo Studio. Podkreśla, że ta realizacja to przykład bardzo udanej współpracy z inwestorami, którzy angażowali się w projekt na każdym etapie. Pierwszą informacją jaką otrzymałam od właścicieli mieszkania, było to, iż nie wszystko musi zostać “zrobione”.

Parze zależało na przestrzeni, która nie jest perfekcyjna, oboje lubią kiedy materiały się starzeją i nabierają charakteru. Dlatego w kilku miejscach pojawia się mosiądz, który z czasem będzie pracował. Trzeba mieć sporą odwagę by go zastosować. Miały pojawić się też kolory, które będą podkręcać wnętrze.

To nie byli klienci, których trzeba długo namawiać czy podsyłać propozycję za propozycją. Mieli sprecyzowane wymagania, czasami sami coś podpowiadali. Tak było w przypadku ściennych płytek w mniejszej łazience. Eklektyzm, który uzyskaliśmy jest ich zasługą - tłumaczy architektka. 

W salonie dominują kolory ziemi, głównie brązy. Zdjęcie: Zasoby Studio 

Dla Agnieszki i Łukasza ważne było zachowanie kamienicznego charakteru wnętrza i oryginalnych elementów, jak: stolarka drzwiowa, kaflowy piec czy parkiet. Chcieli też dokończyć pracę zapoczątkowaną przez jednego z wcześniejszych właścicieli.

To on był pomysłodawcą odsłonięcia drewnianego stropu i umieszczenia w kuchennym oknie metalowego zdobienia w stylu art deco. To między innymi te elementy sprawiły, że poczuliśmy, że to mieszkanie dla nas - wyjaśniają. 

Generalny remont z niespodziankami 

Głównym założeniem było przearanżowanie kuchni i łazienek. Jednak zaczynając prace w kuchni okazało się, że remont będzie poważniejszy. To wiekowa kamienica, stuletnie mury i podłogi. Niemal wszystkie pomieszczenia wymagały rozebrania do tzw. spodu. Wymienione zostały wszystkie instalacje, bo nic nie nadawało się do użytku - podłogi, części legarów, zabezpieczenie łukowego ceglanego stropu Kleina ze stalowymi belkami. 

Odkryliśmy go w łazience przy sypialni zdejmując podwieszany sufit, wyburzyliśmy także i na nowo postawiliśmy ścianki działowe oddzielające małą łazienkę od kuchni - wspomina projektantka. 

Proste w formie fronty kuchennych szafek pokryto mosiężnymi blachami, czarny blat jak i oktagonalną wyspę stanowiącą serce pomieszczenia wykonano ze spieku. Zdjęcie: Zasoby Studio 

W pokoju .... kąpielowym 

Najbardziej czasochłonne stało się powiększenie łazienki przy sypialni właścicieli, gdzie finalnie powstał salon kąpielowy. Prawdopodobnie w tym i sąsiednich mieszkaniach niegdyś nie było prywatnych łazienek. My zastaliśmy wnękę przysposobioną na dość małą łazienkę, którą zdecydowaliśmy się powiększyć. Za przesuwnymi drzwiami z mosiądzu, z którego wykonano także zabudowę i okładzinę ścienną, jest toaleta i prysznic z obniżonym brodzikiem. W pomieszczeniu oddzielonym od sypialni przeszkleniem ze szprosami stanęła czarna wanna oraz drewniana witryna. Obie części łączy oryginalna pobielona ceglana ściana.

W salonie kąpielowym stanęła czarna wanna oraz drewniana witryna. Zdjęcie: Zasoby Studio 

Kaflowy piec - unikatowy dodatek 

Jeśli chodzi o resztę pomieszczeń jak i wyszukane dodatki to tu sporo do powiedzenia mieli właściciele mieszkania. Lata kolekcjonowania mebli i bibelotów sprawiły, że Agnieszka i Łukasz wiedzą jaka estetyka im odpowiada. Duży narożny salon w całości urządzili sami. Zdecydowali się zostawić kaflowy piec.

Bardzo podobał się nam ten akcent. Pokazuje kontynuację pewnych tradycji architektonicznych i przypomina, jak niegdyś wyglądało życie w kamienicach - tłumaczy Łukasz. Stanęła tu koniakowa sofa, prosty stół z drewniany blatem, na ścianie zawisły obrazy. 

Zestaw stolików art deco ze szklanymi blatami właściciele przywieźli z największego pchlego targu w Lizbonie - Feira da Ladra. Zdjęcie: Zasoby Studio 

Meble z historią i pamiątki z podróży 

Obydwoje mamy dusze wędrowców i ten nomadyzm chcieliśmy w jakiejś formie przenieść do naszej życiowej przestrzeni. Choć cenimy współczesny dizajn najbardziej kręcą nas przedmioty wyszukane na targach staroci. Najukochańsze znaleziska to m.in zestaw stolików art deco ze szklanymi blatami, które przywieźliśmy z największego pchlego targu w Lizbonie - Feira da Ladra - opisują właściciele. 

W sypialni nad naszym łóżkiem zawisło nieco kiczowate płomienne serce Milagro - pamiątka z Meksyku, a stojący w niej duński XIX- wieczny sekretarzyk to prezent od przyjaciółki, która chciała mieć udział w urządzaniu mojego pierwszego domu - tłumaczy Agnieszka. A wspornik pod umywalkę w zielonej łazience to niestandardowe użycie metalowej ramy, w której przechowywano drewno do kominka - tłumaczy Agnieszka. 

W sypialni nad łóżkiem zawisło płomienne serce Milagro - pamiątka z Meksyku, a duński XIX- wieczny sekretarzyk to prezent od przyjaciółki. Zdjęcie: Zasoby Studio 

Szmaragd i amerykański bar z czasów prohibicji 

Zupełnie innym w swej stylistyce wnętrzem jest drugi salon ze szmaragdowymi ścianami. To przestrzeń przeznaczona do wyciszenia i relaksu. Właściciele lubią ciemne wnętrza.

Inspiracją do stworzenia tego wnętrza był amerykański bary z czasów prohibicji. Ten salon to miejsce, gdzie można usiąść z książką, lampką wina czy filiżanką herbaty i spędzić w nim miło czas. Kolonialny stolik wypatrzyłam na internetowej aukcji, skórzane kanapy i fotel też są upolowane. Potrafimy spędzać długie godziny w internecie w poszukiwaniu przedmiotów, którym chcemy dać nowe życie - dodają właściciele. 

Świątynia relaksu, czyli drugi salon w mieszkaniu. To miejsce zaaranżowano z myślą, by miło spędzać tu czas. Zdjęcie: Zasoby Studio 


Czytaj więcej