Chińczycy witają się często pytaniem „chī le ma?”, co w tłumaczeniu oznacza mniej więcej „czy już jadłeś?”. To oczywiście wyraz troski o żołądek rozmówcy, ale też okazja, by poprowadzić konwersację w kierunku zagadnień kulinarnych. Sztuka przygotowywania i spożywania potraw odgrywa w chińskiej kulturze szczególną rolę. Ponoć jeszcze w początkach ubiegłego stulecia zdarzało się tam przerywać bitwy w świętej porze obiadu, a posążek boga pieca, zwanego Zao Jun lub Zao Shen, do dziś znajduje się w wielu mieszkaniach. Przed Nowym Rokiem urządza się słodką ucztę, na której smaruje się usta bóstwa miodem.
Strefa wypoczynkowa z sofą i fotelem „NeoWall” marki Living Divani projektu Piero Lissoniego. Na pierwszym planie stoliki „JE T40” Lapalmy i „FUKU” polskiego Salak Studio. Zdjęcie: Tom Kurek
Dla pochodzącego z Państwa Środka właściciela niewielkiego domu pod Poznaniem gotowanie to pasja, dla której porzucił architekturę. Po latach pracy w biurze projektowym zdecydował się zostać kucharzem i przez długi czas z powodzeniem się na tym polu realizował, aż w końcu objął funkcję szefa kuchni w jednej z popularnych berlińskich restauracji. Obecnie wraz z rodziną mieszka w Polsce, już jako inwestor, ale nadal relaksuje się właśnie w kuchni. Pomysł, by aranżację całego domu podporządkować temu jednemu pomieszczeniu projektantom z poznańskiego biura PL.Architekci wydał się początkowo dość niecodzienny, ale z tym większym zapałem podjęli się zadania.
Noże wykonane przez japońskich mistrzów kowalstwa: uniwersalny, ze stali Aogami Super, Yanagi, przeznaczony do sushi, i Nakiri, do krojenia warzyw. Zdjęcie: Tom Kurek
Dwukondygnacyjny budynek na kameralnym osiedlu wymagał przede wszystkim zmiany układu. W miejscu nieco klaustrofobicznej, przechodniej kuchni powstała jadalnia, a na przestronną strefę gotowania zaanektowano po prostu część salonu. W centrum znalazła się imponująca wyspa kuchenna. – Ma wykończenie z polerowanej, ale lekko szczotkowanej stali, przez co na powierzchni pojawiają się efektowne refleksy, a cała bryła mimo swoich gabarytów wydaje się lżejsza – tłumaczy Bartek Bajon, współzałożyciel studia PL.Architekci.
W jadalni stół „Clay” marki Desalto i oryginalne krzesła „SE 68” z lat 50. XX wieku. Powyżej lampa „w151” Wastberg, z lewej praca Grzegorza „Worpusa” Budziejewskiego. Zdjęcie: Tom Kurek
Inwestor z racji swojego architektonicznego wykształcenia jest estetą i purystą, zależało mu więc na ukryciu urządzeń kuchennych. A tych, jak przystało na warsztat pracy profesjonalisty, jest tutaj sporo, poczynając od pieca konwekcyjnego, na specjalistycznej pakowarce próżniowej kończąc.
Fotel „Mart” projektu Antonia Citterio dla B&B Italia, lampy „Hashira” marki Audo i wełniany dywan „Cloudberry” Layered. Lniane zasłony idealnie komponują się z naturalnym drewnem. Zdjęcie: Tom Kurek
„Tradycyjna chińska kuchnia była nie tylko przestrzenią do przygotowywania posiłków. Była prawdziwym laboratorium, fabryką, cudem wydajności” – pisał Lee Su Jan, autor kultowej w Stanach Zjednoczonych książki kucharskiej „The Fine Art of Chinese Cooking”. Architektom bliski był ten kierunek myślenia. Zaplanowali istną linię produkcyjną, wszystkie sprzęty i blaty robocze schowali jednak w pojemnej zabudowie. Przy okazji odnieśli się do architektury budynku, wzniesionego w technologii drewna klejonego krzyżowo. – Postanowiliśmy częściowo odsłonić drewniane stropy, a podział odkrytych lameli i ich kolorystykę przenieść na zabudowy meblowe oraz okładziny ścian – opowiada Bajon. By nic nie zakłócało powstałej w ten sposób kompozycji, niezbędne instalacje poprowadzono w stropie wyższej kondygnacji. – To zgodne z wyznawaną przez nas filozofią, że architektura tworzy wnętrze, a wnętrze architekturę – mówi projektant.
Nowe schody prowadzące na piętro częściowo powstały w miejscu zamkniętej wcześniej przestrzeni, w której znajdowała się toaleta. Perfekcyjnie rozplanowane stopnie z dębiny tworzą efektowną, ażurową kompozycję. Zdjęcie: Tom Kurek
Uwagę zwraca drobiazgowość, z jaką opracowano okładziny i fronty. Rozstaw i szerokość listew są wszędzie takie same, a linie zabudów meblowych i podwieszanych sufitów mają zawsze stałą wysokość, odpowiadającą wysokości okien. – Specjalnie wyszukiwaliśmy listwy z dużym fladrem, czyli słojami i sękami, aby z jednej strony jak najbardziej pasowały do tych z odsłoniętej konstrukcji budynku, z drugiej ukazywały niedoskonałe piękno i naturalność drewna – podkreśla Bartek Bajon.
W sypialni stanęła oryginalna komoda z serii „Aura” marki Treku. Na niej lampa „Formakami” z papieru ryżowego wykonana przez &tradition i ceramiczne wazony Zara Home. Zdjęcie: Tom Kurek
Szczerość w podejściu do materiału widać też na posadzce z wylewanego i szlifowanego na miejscu lastryka. – Zdarzają się jakieś skazy czy pęknięcia, ale one nadają materiałowi autentyczności – dodaje. Całość oszczędnie uzupełniają proste meble i dodatki w odcieniach beżu, głębokiej czerwieni oraz brązu, w tym – jak mówi architekt – dotknięte skazą czasu oryginalne krzesła „SE 68” Egona Eiermanna. Autorom udało się stworzyć neutralną przestrzeń, którą właściciele każdego dnia wypełniają swoją energią.
Za przeszklonymi drzwiami mieści się garderoba. Uwagę zwracają stalowe uchwyty w formie półokręgu: subtelny detal, który powtarza się w różnych wariantach w całym wnętrzu. Łóżko pochodzi z serii „Husk” autorstwa Patricii Urquioli dla B&B Italia. Zdjęcie: Tom Kurek
Zobacz też:
- Mieszkanie inspirowane filmami Almodóvara. Wrażenie robi intensywnie pomarańczowa kuchnia
- Mała kuchnia. Kolory ścian – jakie wybrać? Porady architekta
- Najpiękniejsze polskie domy. Reprezentują Polskę na międzynarodowej wystawie
- Dom S pod Poznaniem projektu PL.architekci. Nietypowy rzut pozwolił wpisać w podłużną działkę 440-metrowy parterowy dom