Mieszkanie na berlińskim poddaszu to kolorowy miks dobrego designu

Mieszkanie na poddaszu w berlińskim Kreuzbergu to przestrzeń pełna kolorów i ikon designu. Wnętrze zaprojektowane przez Studio Bosko może inspirować wielbicieli intensywnych barw.

Zdjęcia Giulia Maretti Studio
Mieszkanie na berlińskim poddaszu to kolorowy miks dobrego designu

Wyspa kuchenna została wykończona kafelkami w kilku odcieniach żółci podobnie jak przestrzeń nad zabudową.

Wnętrze z charakterem

"Od początku projektowałam tak, by nadawać wnętrzom osobowość, chciałam tworzyć wyrafinowane, lecz niewymuszone przestrzenie, rozwijające się w zgodzie ze stylem życia ich mieszkańców", mówi Kasia Kronberger tworząca berlińskie Studio Bosko. 
Kreuzberg to najmniejszy okręg administracyjny Berlina, a jednak charakteryzuje się najwyższym zagęszczeniem ludności. Niegdyś był niewielką wsią zamieszkiwaną przez robotników fabryk i warsztatów wschodniej części miasta, potem przedmieściami, a dziś jest wyrazistą dzielnicą, stanowiącą centrum kultury i sztuki, jak i życia nocnego. Jego częścią szczególnie popularną wśród młodych ludzi jest Graefekiez, którego budynki z epoki wilhelmińskiej, przestronne parki i zielone brzegi kanału tworzą wyjątkową atmosferę. Tu wśród coraz większej ilości odrestaurowanych budynków, kafejek i butików stoi kamienica z 1900 roku ze 140-metrowym apartamentem na poddaszu. 

kolorowe szafki i sofa Camaleonda Zdecydowano się na podkreślenie metalowych elementów konstrukcyjnych poddasza – zostały pomalowane na czerwono. Kształt skosów z kolei wyznacza czarny margines. 

Optymalne rozwiązanie

W Berlinie jest dziś dosyć duży problem z przestrzeniami pod budowę nowych mieszkań. Od dłuższego czasu po odnowieniu kamienic przez dewelopera dodatkowe wnętrza powstają na dawnych, wcześniej pustych i zakurzonych strychach. Gdy trafiłam do tego apartamentu był już po rozbudowie, wstawiono nowe okna, położono dach i podciągnięto instalacje. Nie było całej reszty począwszy od ścian wydzielających pomieszczenia. Wraz z architektem pracowaliśmy nad zdefiniowaniem tej przestrzeni i podzieleniem jej na pokoje. Kolejno, już sama zajęłam się doborem podłóg, materiałów łazienkowych, palety kolorystycznej i elementów wyposażenia - opowiada projektantka. 

poddasze zielone regały obraz kolorowyW salonie znalazły się elementy kultowej sofy Camaleonda B&B Italia w butelkowej zieleni. 

Daltonizm ma znaczenie 

Klienci to młoda, międzynarodowa para, która przeprowadziła się do Berlina z Amsterdamu. On ma niemiecko-węgierskie korzenie i jest matematykiem, ona pół Japonka, pół Francuzka jest artystką, zajmuje się przede wszystkim ilustracją komiksów. Dużo czasu spędzają w domu, oboje pracują freelancersko. Potrzebowali przestrzeni, która odda ich charakter, będzie wielofunkcyjna i jak mówili pojawi się w niej “jak najmniej bieli”, przede wszystkim z powodu odmiany daltonizmu inwestora - widzi tylko mocne kolory z podstawowej palety. Było więc pewne, że wnętrze będzie pełne koloru. Użyliśmy mocnych barw, aby funkcjonalnie zdefiniować dość dużą, otwartą przestrzeń eksperymentowaliśmy z ich użyciem nie tylko ze względów stylistycznych i dekoracyjnych, ale przede wszystkim by funkcjonalnie zdefiniować dość dużą, otwartą przestrzeń. Kuchnia jest żółta, w jadalni dominuje czerwień, a salon wypełnia zieleń. Bardziej nastrojowy, zniuansowany koncept został wybrany dla prywatnej części mieszkania. 

wyspa kuchenna żółte kafelki stół jadalniaPrzestronna przestrzeń dzieli się na strefy kuchenną, jadalną i wypoczynkową. Wyznaczają je elementy konstrukcji i oświetlenia oraz podest. 

Proces twórczy trwa

Projekt był długotrwałym procesem, od stworzenia architektury wnętrz, definicji materiałów, poprzez rozplanowanie oświetlenia, zaprojektowanie mebli, po zagospodarowanie przestrzeni ikonami designu. Całość zajęła około 2,5 roku. Nietypowa struktura tej przestrzenim, jak i spora kubatura mogły być wyzwaniem, ale napędziły mnie twórczo. Na podłogę wybrałam dębowe deski o długości od 4 do 6 metrów. Na posadzce w kuchni i łazience zastosowałam mikrocement. Ciekawym elementem konstrukcyjnym, który udało nam się wyeksponować są stalowe belki. Istniała konieczność pomalowania ich farbą przeciwpożarową. Całe szczęście kolor czerwony, jeden z trzech dostępnych idealnie nam spasował. Podczas pierwszej rozmowy, klientka wspomniała, że chciałaby mieć żółte płytki w kuchni. Od tego wyszłam. Pojawiły się nie tylko na ścianie, ale i na wyspie z wbudowanymi od wewnętrznej strony półkami. Stanęły przy nim palisandrowe hokery vintage, model OD-61 zaprojektowany przez Duńczyka Erika Bucha. 

stół jadalnia kolorowe lampyStrefa jadalna jest dowodem na to, że warto niekonwencjonalnie podejść do oświetlenia i wybrać aż dwie przeskalowane lampy nad stół. 

biurko i kolorowa ścianaMini miejsce do pracy i artystyczny nieład. Jak najbardziej przemyślany. 

Słonecznie w Berlinie

Kolor ten trafił też na bok zabudowy z lodówką i cokół. Im więcej żółtego się pojawiało, tym więcej chcieliśmy go wprowadzić, nawet drewno frontów szafek zostało pokryte bejcą w żółtawym odcieniu. Cała kuchnia stanęła na podeście. Powodem była konieczność ukrycia instalacji doprowadzającej wodę do wyspy, jednak ten zabieg pozwolił na czytelne wydzielenie strefy.

W przestrzeni jadalni i salonu pojawiła się niska, długa na 10 metrów zabudowa. To zamykane dębowe szafki malowane na zielono w sposób podkreślający usłojenie, na których stoją asymetryczne regały pokryte tym samym, lecz nietranparentnym odcieniem farby z palety Farrow & Ball. Za nimi wymalowano lamperię, a nieregularne skosy podkreślono czarną wstążką ciągnącą się wokół całej przestrzeni. Wiklinowy fotel, który stoi pomiędzy jadalnią, a salonem, to jedyny mebel, który inwestorzy wzięli z sobą z Amsterdamu. Drugim wkomponowanym w projekt przedmiotem jest portret Franka Zappy autorstwa Coco Dávez. Po jego lewej stronie umiejscowiono duński, mahoniowy stół vintage z krzesłami Standard projektu Jeana Prouvé. Uzupełniają je dwa pomarańczowo-czerwone egzemplarze Carimate, zaprojektowane w 1959 roku przez Vico Magistretti’ego jako część wyposażenia klubu golfowego. To modele vintage wytapicerowane wybranym przez projektantkę charakterystycznym materiałem marki Dedar również z odcieniem pomarańczu. Klimatyczne światło rzucają dwie bordowe, szklane lampy Bohemia projektu Joan Gaspar dla marki Marset. Prawa strona przestrzeni zdominowana jest przez rozłożystą sofę Camaleonda, która daje niezliczone możliwości konfiguracji. Projekt powstał, kiedy MoMA zaprosiła 12 włoskich projektantów do udziału w wystawie „Italy: The New Domestic Landscape”, a następnie w 1970 roku do produkcji wdrożyła go B&B Italia. 

łóżko kolorowe poduszki sypiania Na ciepły nastrój sypialni składa się kilka elementów – dywan i tkany o wyraźnej fakturze, drewno a także ciemna czerwień na ścianie.

łóżko sypialnia kolorowe poduszki kotAtmosferę wnętrza tworzą też futrzani domownicy...

Diabeł tkwi w szczególe 

Sypialnia to z jednej strony proste czarne, dębowe łóżko wykonane na wymiar oraz ściana z bordową lamperią zakończoną czarną opaską - motywem powtórzonym z części dziennej oraz srebrzystą tapetą, z drugiej zabudowa z tapicerowanym siedziskiem, toaletką i szafą. Wkomponowanie w nią lustrzanej tafli dodaje całej konstrukcji lekkości. Nocne lampki to błękitna wersja klasyka Flowerpot Vernera Pantona. Ściany łazienki pokrywają emeraldowe tradycyjne marokańskie płytki zellige. Podobnie jak w kuchni wykorzystano je też do zbudowania blatu pod umywalkę. Czarną wannę zdobi klasyczna, angielska, niklowana armatura. 

łazienka wannaWolnostojąca wanna w stylu retro kontrastuje z kafelkami w kolorze butelkowej zieleni i jasną podłogą.

umywalka retroUmywalka ja z przedwojennych berlińskich wnętrz z oryginalną armaturą jest kolejnym nawiązaniem do przeszłości budynku. 

Kontrasty i harmonia 

Korzenie obojga domowników pozwoliły mi na połączenie z sobą przedmiotów z różnych światów. Pojawiają się tu elementy, które symbolicznie, nie wprost mogą nawiązywać do ich przeszłości, przywoływać wspomnienia. To np. wykonany na zamówienie dywan z japońskim motywem leżący w sypialni czy duńska lampa vintage stojąca w salonie podobna do używanej w domu rodzinnym klienta w Budapeszcie. Ten projekt pozwolił mi zbudować większą pewność w pracy z kolorem. Bo choć kolor zawsze był mi bliski, to dotychczas nie miałam okazji zagrać nim tak mocno - mówi Kasia, która do Berlina trafiła z Poznania już 10 lat temu. Wcześniej przeprowadzała się kilkanaście razy, żyła w Brukseli, Barcelonie i Londynie, studiowała m.in. prognozowanie trendów i art direction we Florencji. Wnętrzami zaczęła interesować się, kiedy przeprowadziła generalny remont swojego mieszkania, również w berlińskiej kamienicy. Poczuła, że to projektowanie wnętrz, a nie ubioru jej powołaniem i w 2020 roku, podczas urlopu macierzyńskiego, otworzyła własne studio projektowe.

Studio Bosko – prowadzona w Berlinie pracownia architektoniczna założona przez Kasię Kronenberger. Zajmuje się kompleksową renowacją i projektowaniem wnętrz. 

 Zobacz także: 

Loft na Manhattanie z etnicznymi akcentami

Mieszkanie inspirowane filmami Almodóvara. Wrażenie robi intensywnie pomarańczowa kuchnia

Dom miłośnika duńskiego designu. Fuzja nowoczesnych rozwiązań i stylistyki vintage

Czytaj więcej