Współpracownik Le Corbusiera, współtwórca wydziału wzornictwa warszawskiej ASP, wielki orędownik metody integracyjnej w architekturze, zakładającej równoprawny udział w projektowaniu przedstawicieli różnych dziedzin i profesji, znakomity rysownik, rzeźbiarz i grafik, a wreszcie także dziekan i wykładowca Harvard Graduate School of Design, który wywierał ogromny wpływ na kolejne pokolenia młodych architektów. Trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek publikację na temat powojennej architektury w Polsce, która pomijałaby Jerzego Sołtana. A mimo to twórczość architekta nie doczekała się dotąd wyczerpującego omówienia.
W 1995 roku nakładem wydawnictwa warszawskiej ASP ukazała się wprawdzie książka „Jerzy Sołtan. Monografia” pod redakcją Joli Goli, stanowi ona jednak luźny zbiór wspomnień i artykułów, pozbawionych wspólnej narracji, a dodatkowo, jako katalog towarzyszący retrospektywnej wystawie architekta, jest dziś właściwie niedostępna. Podobnie z wydanymi rok później „Rozmowami o architekturze”. Ten wywiad rzekę w latach 80. xx wieku przeprowadził z Sołtanem niespełna trzydziestoletni wówczas architekt Andrzej Bulanda.
Książki o sztuce, architekturze i filmie. 7 nowości, które warto przeczytać
Jerzy Sołtan. Zdjęcie: prywatna kolekcja Edwarda Lyonsa
Obie pozycje sporadycznie pojawiają się na aukcjach internetowych, gdzie osiągają zawrotne ceny. Tym bardziej cieszą opublikowana kilka lat temu książka „On i ja”, stanowiąca zapis wspomnień architekta z czasów jego pracy w paryskim biurze Le Corbusiera (Centrum Architektury, 2020), oraz najnowsza pozycja, na razie jedynie anglojęzyczna, „The Life and Work of Jerzy Sołtan: the «last modernist architect»” Szymona Ruszczewskiego (Taylor & Francis Group, 2023).
Ruszczewski, czynny architekt, a jednocześnie badacz i wykładowca na Politechnice Mediolańskiej oraz Uniwersytecie w Sheffield, podjął się próby szczegółowego opisania nie tylko działalności projektowej Sołtana, ale także jego pracy dydaktycznej, i to po dwóch stronach żelaznej kurtyny. Zbierając materiały do doktoratu, dotarł do archiwów publicznych i prywatnych, w tym dokumentów przechowywanych na warszawskiej ASP, w Instytucie Sztuki PAN i w Harvard Graduate School of Design. Analizował nie tylko korespondencję i pisma architekta, ale też jego programy nauczania, konspekty zadań i slajdy wykorzystywane podczas wykładów. Przekopał się przez zbiory Het Nieuwe Instituut w Rotterdamie, gdzie znajdują się materiały dotyczące działalności międzynarodowej grupy architektonicznej Team X, w której Sołtan odgrywał znaczącą rolę, a także Fondation Le Corbusier w Paryżu, przechowującej liczne listy polskiego architekta do papieża modernizmu. Powstała praca wielowątkowa i barwna.
D`apres Monsieur Léger II, autor: Jerzy Sołtan, 1962. Zdjęcie: Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
Dzięki rozmowom przeprowadzonym przez autora z przyjaciółmi i uczniami Sołtana, niepozbawiona anegdot i mniej znanych faktów z życia projektanta, który do końca swoich dni pozostawał żarliwym modernistą, ceniącym jednak piękno architektury na równi z jej funkcjonalnością i dyscypliną. Jerzy Sołtan urodził się w Prezmie (dzisiejsza Łotwa) w 1913 roku. Jego rodzina związana była z tą miejscowością od połowy XVIII wieku. Miała tu dwór z biblioteką liczącą blisko 10 tysięcy woluminów, ufundowała kościół. Wybuch rewolucji październikowej zmusił jednak Sołtanów do wyjazdu.
Osiedli w Warszawie. Tu przyszły współpracownik Le Corbusiera ukończył architekturę i zdobywał pierwsze szlify w zawodzie. W 1937 roku wspólnie ze Stanisławem Murczyńskim wygrał dwa konkursy architektoniczne, na siedziby Ligi Obrony Powietrznej Państwa w Warszawie i Ubezpieczalni Społecznej w Wilnie. Ten drugi gmach – choć Sołtan nie lubił się nim chwalić – udało się wybudować krótko przed wybuchem wojny i istnieje on do dziś.
Pocałunek, autor: Jerzy Sołtan, ok. 1955. Zdjęcie: W. Holnicki-Szulc / Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
Podczas kampanii wrześniowej architekt pełnił funkcję dowódcy plutonu łączności 3 Pułku Strzelców Konnych. Po kapitulacji dostał się do obozu jenieckiego w Murnau, gdzie przebywał do 1945 roku. Nie tracił jednak czasu. Dużo rysował, korespondował z Le Corbusierem i tłumaczył na polski jego książkę „Quand les cathédrales étaient blanches” („Kiedy katedry były białe”), która – jak podkreślał – ukształtowała go na całe życie.
W Murnau poznał też starszego od siebie o siedem lat Zbigniewa Ihnatowicza, który stał się jego wieloletnim przyjacielem i współpracownikiem. Prosto z obozu Sołtan pojechał do Paryża, aby przez następne cztery lata praktykować u Le Corbusiera. Brał czynny udział w projektowaniu między innymi słynnej Jednostki Marsylskiej i opracowywaniu systemu wymiarowania zwanego Modulorem.
Projekt konkursowy kościoła w Nowej Hucie, opracowany przez Jerzego Sołtana, Zbigniewa Ihnatowicza i Jerzego Nowosielskiego w 1957 roku. Zdjęcie: Muzeum Architektury we Wrocławiu
Do Polski wrócił latem 1949 roku, aby rozpocząć pracę dydaktyczną na warszawskiej ASP. Wkrótce zajął się tu organizacją Wydziału Architektury Wnętrz, w ramach którego z czasem zaczęły działać prowadzone przez niego Zakłady Artystyczno-Badawcze, czyli multidyscyplinarne biuro projektowe, realizujące zamówienia Polskiej Izby Handlu Zagranicznego, a ponadto różnych przedsiębiorstw. To w nich powstały najbardziej znane projekty współtworzone przez Sołtana: stadion klubu sportowego Warszawianka, pawilon na Expo’58 w Brukseli czy wnętrza dworca Warszawa-Śródmieście. Przyjęta przez architekta metoda integracji sztuk i pracy zespołowej wydaje się rewolucyjna również dziś.
Zapraszał do współpracy nie tylko architektów, malarzy, grafików, konsultantów między innymi od zieleni czy oświetlenia, ale też studentów, a nawet filmowców i muzyków, czego najlepszym przykładem jest niezrealizowany pawilon na Expo w Brukseli. Sołtan i Ihnatowicz zaprojektowali obiekt tak wkomponowany w teren, aby nie trzeba było wycinać ani jednego drzewa. Miała go przekrywać kratownicowa konstrukcja ze stali autorstwa Lecha Tomaszewskiego, do której planowano podwiesić gabloty i ekrany kinowe oraz malarskie panneau Wojciecha Fangora – główną elewację pawilonu. Całość miała przenikać specjalnie skomponowana w tym celu muzyka Stanisława Skrowaczewskiego.
Pawilon baru Wenecja w Warszawie powstał według projektu Sołtana i Ihnatowicza w 1961 roku. Niestety na początku lat 90. obiekt poddano nieudolnej przebudowie. Zdjęcie: Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
Rozczarowany brakiem perspektyw w Polsce, w 1967 roku Sołtan wyjechał na zawsze do Stanów Zjednoczonych, gdzie objął stanowisko dziekana architektury na Harvard Graduate School of Design. Za działalność dydaktyczną na tej uczelni w 2002 roku otrzymał medal American Institute of Architects. Zmarł w Bostonie w 2005 roku.
Więcej znajdziecie w najnowszym numerze magazynu AD Polska.
Okładka książki Szymona Ruszczewskiego „The Life and Work of Jerzy Sołtan”. Zdjęcie: dzięki uprzejmości Routledge