W secesyjnej kamienicy
Kamieniczne, dwuskrzydłowe drzwi były początkiem tej historii. Agnieszka i Michał dostali je od znajomych i była to pierwsza rzecz, którą chcieli wykorzystać do urządzenia swojego nowego domu. Przygotowaniem projektu wnętrza miały się zająć Daria Bolewicka i Daria Skoczylas-Woźniak z bo/sko Studio. Mieszkanie mieści się w secesyjnej kamienicy z 1905 roku stojącej w sercu gdańskiej dzielnicy Wrzeszcz. Przestrzeń ma 110 m2 i składają się na nią salon z jadalnią, kuchnia, sypialnia gospodarzy, pokój syna, łazienka oraz toaleta. Inwestorzy lubią dizajn i sztukę, dlatego oprócz drzwi do rozplanowania w nowym wnętrzu projektantki miały i kilka obrazów. Mieszkanie miało być jasne, przytulne, wygodne do spędzania czasu w gronie rodziny. W grę wchodziła stonowana kolorystyka i nawiązania do stylistyki, którą narzucał wiek kamienicy.
Dwa egzemplarze kultowego fotela Wassily Marcela Breuera znalazły się w salonie. To wyjątkowy mebel o ażurowej konstrukcji. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Przestronny salony utrzymany w beżach i kolorach ziemi ozdobiły dzieła sztuki i rośliny. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Przy stole siedzi się na krzesłach duńskiej marki Hay. Ten model został zaprojektowany w 1958 roku. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Pracochłonna renowacja
Wnętrze było do generalnego remontu, ściany pokrywała boazeria, drewnianą podłogę przykrywało linoleum. Wcześniej mieszkanie było używane przez dwie właścicielki, dzisiejszy salon z jadalnią był przedzielony ścianą. Po jej wyburzeniu przestrzeń sprzyja spotkaniom. Podłogę z desek udało się odrestaurować, ściany i sufity pokrywa ten sam ciepły odcień bieli, w sypialni pojawia się ciemniejszy beż, a w pokoju dziecięcym w formie lamperii kolor miodowy. Projekt rozpoczęłyśmy od ustalenia funkcji. Otwarłyśmy część dzienną, podniosyśmy nadproże w drzwiach wejściowych, co umożliwiło ich zmianę na wyższe, nawiązujące do tych z epoki. Paleta barw miała być spójna we wszystkich pomieszczeniach, jednak do jasnych odcieni postanowiłyśmy dorzucić czarne kontrastujące elementy, jak opaski na ścianach, włączniki świateł czy kinkiety. W tym projekcie cieszyło nas to, że miałyśmy duży wpływ na wykreowanie całej przestrzeni, łącznie z meblami na wymiar. To był kompletny projekt, który nie polegał tylko na znajdowaniu poszczególnych elementów wyposażenia. Zależało nam na uzyskaniu unowocześnionej, uproszczonej interpretacji stylu kamienicznego. – mówią projektantki.
Nietypowy, wykonany na zamówienie, mebel można wypełniać od góry i od frontu. To bardzo praktyczne rozwiązanie dla wielbicieli winyli. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Kolorowe bibeloty występują w tym wnętrzu podwójnie, bo odbijają się w lustrze. Wnęka wyłożona została jasną kamienną płytą. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Nowoczesna zabudowa i dodatki harmonijnie współgrają ze starą stolarką. To doskonały sposób na stworzenie przestrzeni do przechowywania potrzebnej w każdym mieszkaniu. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Owalne wejście do kuchni z charakterystyczną biało-czarną podłogą nawiązującą do przedwojennych rozwiązań. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Funkcjonalność i estetyka. A do tego bardzo staranne wykończenie i niewielka ilośc dodatków – to sposób na stylową kuchnię w kamienicy. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Wybrane z pietyzmem
Pierwszym meblem, który dziewczyny zaproponowały do wnętrza był fotel Wassily, najbardziej kultowe dzieło Marcela Breuera zaprojektowane w 1925 roku, wykonany z zakrzywionych rur ze stali i skórzanych pasów. Dwa egzemplarze vintage trafiły do salonu. Stanęły obok owalnego drewnianego i okrągłego aluminiowego stolika, bauhausowskiej etażerki i autorskich szafek wykonanych na wymiar, które można wypełniać od góry i od frontu. Właściciele mieszkania mają sporo winyli i albumów. Takie rozwiązanie pozwala na ich wyeksponowanie, a jednocześnie jest praktyczne. Wewnętrzne ściany niektórych z wnęk wyłożone są lustrami w niebieskim kolorze. W części jadalnianej stoi duży stół drewniany na masywnych nogach to autorski projekt bo/sko, dobrano do niego krzesła Result, wspólcześnie projektowane przez duńską markę HAY a zaprojektowane przez Friso Kramera i Wima Rietvelda w 1958 roku. Przyciągająca wzrok sufitowa lampa to jeden z modeli od Aromas. Na ścianach zawisły prace m.in. gdańskiej artystki Magdaleny Król. Salon z jadalnią zamykają dwuskrzydłowe drzwi, które okala wykończony mosiężną blachą portal, będący częścią większej zabudowy mieszczącej szafy i biblioteczkę.
Luksus w najprostszym a przez to niezwykle wyrafinowanym wydaniu – minimalistyczna bateria i marmurowy blat na komodzie wykonanej na zamówienie. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Wanna wybrana do łazienki to model dość nietypowy, niewymagający zabudowy i z jednej strony ściśle przylegający do ściany. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Dziecięcy pokój marzeń – nie tylko przestronny, ale wyposażony w ściankę wspinaczkową i drabinkę. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Niska zabudowa boczna pełni dwie funkcje – jest długim siedziskiem i miejscem do przechowywania rzeczy dziecka. Zdjęcie: Jakub Nanowski
Gra kolorów i form w dziecięcym pokoju – owalna szafa na wymiar i oraz ściana i drzwi częściowo pomalowane na zgaszony pomarańczowy kolor. Zdjęcie: Jakub Nanowski
W kuchni ciemnobrązowe drewno zestawiono z jasnym blatem z kwarcytu i białymi frontami szafek. Podłoga w charakterystyczny wzór z biało-czarnych płytek przechodzi do holu, gdzie stanęła prosta metalowa ławka. W łazience, do której przez okno wpada naturalne światło szkliwione, wąskie, białe płytki układane na ścianach w pionie i poziomie zestawiono z szachownicą na podłodze. Minimalistyczny klimat dopełnia proste lustro w wąskiej czarnej ramie i kinkiety marki Zangra. Do niewielkiej głównej sypialni trafiło łóżko z tapicerowanym zagłówkiem i proste nocne, fornirowane szafki. Ściany pokryto tynkiem strukturalnym. Duże lustro, umieszczone naprzeciwko okna optycznie powiększa przestrzeń. Za przesuwnymi drzwiami kryje się garderoba. W pokoju syna głównym materiałem jest sklejka. Materac położono na niskim podeście. Na ścianach zamocowano mini ściankę wspinaczkową, drabinkę gimnastyczną, a fragment wykończony korkiem służy do ekspozycji prac.
We wnętrzach, które tworzymy najważniejszy jest użytkownik. Musi się dobrze czuć w swoim domu – podkreślają projektantki. Obie ukończyły Wydział Architektury i Wzornictwa na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, w projektach lubią proste rozwiązania, graficzne wzory, podkreślenie linii, kontrasty i zabawę materiałami.
Zobacz także:
Mieszkanie dla pary kochającej prostotę, minimalizm i naturalne materiały
Mieszkanie miłośników warszawskiej Pragi, mebli z PRL i duńskiego dizajnu
Mieszkanie na berlińskim poddaszu to kolorowy miks dobrego designu